Sprawy KoÅ‚a => Imprezy na Orientacje => Wątek zaczęty przez: Elz w Listopada 15, 2014, 16:49:07 pm
-
Ruszyła już darżlubowa strona http://www.skpt.gdansk.pl/darzlub/2014/index.php
Zapraszamy do zapoznania się z Komunikatem Startowym.!
-
W komunikacie Startowymw nowościach można dopisać:
Nowa cena - 35PLN
-
Proponowałbym podlinkować adres www.skpt.gdansk.pl/darzlub pod nową stronę, aktualnie przerzuca na starą z 2013 roku.
Dlaczego w nowościach jest wpisane "(Nie)Zupełnie nowy system zapisów!!!" - co tam się konkretnie zmieniło?
W nowościach brakuje faktycznie informacji o podwyżce wpisowego (również tego w dniu imprezy - na 45 PLN).
-
Cena i tak atrakcyjna
-
Zaczyna się... ::)
-
Ciekawe gdzie tym razem.
Skoro mikołaj wyruszana N :)
Brak dojazdju więc gdzieś koło skm.
Licze,że kiedyś będzie w łeczycach.
Znam tamte tereny. Dużo pól lasy rzeka i górki
Dobre miejsce.Szkoła blisko lasu +skm.
Pozdrawiam.
-
Ciekawe gdzie tym razem.
Skoro mikołaj wyruszana N :)
Brak dojazdju więc gdzieś koło skm.
Licze,że kiedyś będzie w łeczycach.
Znam tamte tereny. Dużo pól lasy rzeka i górki
Dobre miejsce.Szkoła blisko lasu +skm.
Pozdrawiam
-
Ciekawe gdzie tym razem.
Skoro mikołaj wyruszana N :)
Brak dojazdju więc gdzieś koło skm.
Licze,że kiedyś będzie w łeczycach.
Znam tamte tereny. Dużo pól lasy rzeka i górki
Dobre miejsce.Szkoła blisko lasu +skm.
Pozdrawiam
-
To to może jakaś giełda miejscówek? Skoro patronem jest św. Mikołaj, to ja stawiam na daleką północ. W naszym "pomorskim" przypadku - może tym razem nie Wierzchucino, ale Białogóra?
-
Hejkum, krótkie pytanko:
Czy trasa ekstremalna to będzie czysty orienteering czy planowane są zabawy w jakieś ciuciubabki? ;-)
-
Jak Mikołaj, to i sanie powinny być. Zatem biało powinno też być ::).
Baza w pobliżu otwartego morza z trasą zahaczającą o plażę...ach byłaby niezła. Jak w Wierzchucinie ::)
Hejkum, krótkie pytanko:
Czy trasa ekstremalna to będzie czysty orienteering czy planowane są zabawy w jakieś ciuciubabki? ;-)
Głos ludu przemawiał już, że bez "ciuciubabek" A głos ludu ma posłuch
-
Dokładnie, głosu ludu trzeba słuchać ;)
Niech ciuciubabki, nawet jeśli obecne, bedą opcjonalne i transparentne. Równeż "temat przewodni" powinien delikatnie uprzyjemniać rozgrywkę, ale w sposób nienachalny (pamiętacie Robin Hooda - facetów w rajtuzach z Kiełpina i Kartuz? Coś w ten deseń). Dominować powinny sportowy, turystyczny i "harcerski" duch, bez fantastyki i udziwnień, znane (i lubiane) klasyczne zasady. Drodzy sympatycy S K P T, czyż nie tego właśnie oczekujemy ?
Miłośników zadań i fantasy odsyłamy do (notabene jakże pomysłej i dobrze prowadzonej imprezy) Sukkuba:) (na przykład, znajdzie się jeszcze parę innych).
Zgadzam się z przedmówcą, Wierzchucino to było "to";)
Już teraz, z góry, ogromne podziękowania dla orgów, jesteście najlepsi!
-
Wszelkie poszlaki wskazują na to, że bazą będą Mikołajki (Pomorskie). Nawet jakieś zagajniki tam są w pobliżu.
No, w ostateczności obstawiam jeszcze u buków Damnicę i Sadlinki 8)
PS1 Czy piątek wieczorem to aby na pewno sensowna pora rozpoczęcia zapisów?
PS2 Wyrażam ubolewanie z powodu niewystąpienia trasy historycznej w tej edycji.
pozdro
-
Kopi, dzięki za info.
@orgs:
Czy piątek wieczór na zapisy to po to by ograniczyć ruch na stronie? ;-)
Poniedziałek by chyba bardziej wyrównał szanse.
-
A w mailu, który ja dostałem napisano: "Adres bazy oddalony od Gdańska ok. 100km podamy w dniu imprezy o godz.10:00."
Czy mam rozumieć że baza będzie oddalona o 100 kilometrów czy też adres bazy będzie oddalony o 100 kilometrów?
-
A w mailu, który ja dostałem napisano: "Adres bazy oddalony od Gdańska ok. 100km podamy w dniu imprezy o godz.10:00."
Czy mam rozumieć że baza będzie oddalona o 100 kilometrów czy też adres bazy będzie oddalony o 100 kilometrów?
To chochlik edycyjny - miało być do 100 km.
-
Wprowadzając co nieco w klimat filmowo, można przypomnieć: "Zły Mikołaj" (16+ ;-)) http://en.wikipedia.org/wiki/Bad_Santa
-
Ja obstawiam że baza będzie w Borach Tucholskich, dawno już tam nie było Darżluba, dojeżdża pociąg, więc transport organizatora nie potrzebny, jako jedny obaszar jest jednoczesnie po lini prostej ok 100 km od Gdanska i ok 1500 km od Rovaniemi :-)
-
Ja obstawiam że baza będzie w Borach Tucholskich, dawno już tam nie było Darżluba, dojeżdża pociąg, więc transport organizatora nie potrzebny, jako jedny obaszar jest jednoczesnie po lini prostej ok 100 km od Gdanska i ok 1500 km od Rovaniemi :)
-
Ja obstawiam że baza będzie w Borach Tucholskich, dawno już tam nie było Darżluba, dojeżdża pociąg, więc transport organizatora nie potrzebny, jako jedny obaszar jest jednoczesnie po lini prostej ok 100 km od Gdanska i ok 1500 km od Rovaniemi :)
-
Coś jest nie tak z wpisami na forum. Używanie np. emotikonów (przynajmniej niektórych) powoduje, że często nie wyświetla się cały wpis.
-
Coś jest nie tak z wpisami na forum. Używanie np. emotikonów (przynajmniej niektórych) powoduje, że często nie wyświetla się cały wpis.
potwierdzam miałem ten sam problem
-
Może w końcu Wysoczyzna Elblądzka? Proszę!!!
-
Jak znajdę trochę czasu, to je wyremontuję.
-
Coś jest nie tak z wpisami na forum. Używanie np. emotikonów (przynajmniej niektórych) powoduje, że często nie wyświetla się cały wpis.
potwierdzam miałem ten sam problem
A ja od dłuższego czasu, zarówno w wersji desktopowej jak i komórkowej mam kłopot z kodowaniem znaków:
(https://dl.dropboxusercontent.com/u/6795745/forum_skpt_print.jpg)
eMGieBe
-
Ja sie przyczepie juz na samym wstepie. Trasa zaawansowana miala jeszcze z rana ok 15km. Teraz ma miec 13, to jest jednak troche malo, ale jak kto lubi. Ponadto w komunikacie startowym nie ma info o o tym, że będą "udziwnienia". To jest tylko na głównej stronie, i szczerze mówiąc nie rzuca się w oczy (można to było choć wytłuścić i dać na czerwono), zwłaszcza że chyba większość kieruje się od razu ku zapisom.
Trasy BT mialy z rana, i do tej chwili w komunikacie startowym 23 i 25km, w formularzu zapisów mają po 21km. Mamy w trzech miejscach (Komunikat startowy, strona główna, formularz zapisów) różne info o trasach, i te różnice nie są kosmetyczne. Które info jest właściwe?
Ciekaw jestem, czy osoby które zapisały się na te trasy, są świadome tych zmian. Na szczęście jeszcze jest gdzie się przepisać...
-
Coś jest nie tak z wpisami na forum. Używanie np. emotikonów (przynajmniej niektórych) powoduje, że często nie wyświetla się cały wpis.
Strzelam że to kwestia przeniesienia forum na nowy serwer, bez zmiany jego ustawień.
Pozdrawiam
Maciek
-
Chciałem napisać że u mnie już normalnie, ale czasie wpisywania tej wiadomości w po oknem wiadomości widzę znaki zapytania
emotki dalej nie działają
-
Trasy BT mialy z rana, i do tej chwili w komunikacie startowym 23 i 25km, w formularzu zapisów mają po 21km. Mamy w trzech miejscach (Komunikat startowy, strona główna, formularz zapisów) różne info o trasach, i te różnice nie są kosmetyczne. Które info jest właściwe?
Bodzio, ale ognisko na Z będzie (tu byłby uśmiech, ale nie może być, bo od razu wywala cała odpowiedź)
Dane BT 23km, Z 14km po prostu nie zostały zaktualizowane na czas. Dane z zakładki "Zapisane zespoły" (czyli BT 21km, Z 13km, po liniach prostych) są obowiązujące. Już wcześniej zwróciłem na to uwagę, ale uprawnienia do edycji ma tylko Tomek.
-
Bodzio, ale ognisko na Z będzie (tu byłby uśmiech, ale nie może być, bo od razu wywala cała odpowiedź)
A to przepraszam, zasugerowalem sie info na stronie glownej, ale to pewnie jakis podstep. Zedytowalem post zeby nie wprowadzac w blad.
-
Masz rację, bo info mogłoby być ciut czytelniejsze. W ciągu dnia na profilu FB znalazł się taki opis. Mam nadzieję, że znajdzie się również na stronie www, bo info nie powinno być rozrzucone po całym internecie.
https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t31.0-8/s960x960/1397548_10152783373788956_7032650751108959496_o.jpg (https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t31.0-8/s960x960/1397548_10152783373788956_7032650751108959496_o.jpg)
Z niego powinno się już wywnioskować, o co może chodzić - zwłaszcza stwierdzenie "P.S. Nazwa trasy to nie przypadek! "
-
Uwaga techniczna co do terminu płatności - niektóre banki nie wykonują zleceń zewnętrzny w weekend, lub ograniczają je (np. wpisowe z PKO zrealizowane zostanie 24-11-2014). Dlatego też poczekać w poniedziałek do zakończenia ostatniej tury przelewów międzybankowych (chyba nadal jest to 18:30)
-
Z niego powinno się już wywnioskować, o co może chodzić - zwłaszcza stwierdzenie "P.S. Nazwa trasy to nie przypadek! "
No tak, jest jeszcze Facebook, czyli czwarte miejsce gdzie jest info...
W kontekście tego, co tam zostało zamieszczone to faktycznie wszystko jasne, ale jak ktoś zajrzy tylko na stronę, to nietrudno o nieporozumienie.
-
Nawiązując do informacji na temat terminów wpłat i i realizacji przelewów przez banki w weekendy. Który więc z poniższych zapisów zatem jest prawidłowy, bo każdy wskazuje na inny dzień jak dzień ostatecznej wpłaty
"Wysokość opłaty wpisowej wynosi 35 PLN. Osoby zapisujące się wcześniej przez Internet opłatę powinny przesłać przelewem na konto podane przez Organizatora w przeciągu trzech dni od znalezienia się na liście."
czy
"Każdy zespół ma trzy dni robocze na dokonanie wpłaty, po ich upływie zostanie skreślony z listy startujących. 2 grudnia to ostatni dzień, w którym wpłaty będą jeszcze księgowane."
Dodam że w komunikacie startowym w zakładce "Zgłoszenia przez internet" następują one zaraz po sobie
Pozdrawiam wszystkich twórców tak wspaniałej imprezy jaki i wszystkich uczestników.
-
Przelej od razu, nie będziesz musiał się zastanawiać : )
-
Nawiązując do informacji na temat terminów wpłat i i realizacji przelewów przez banki w weekendy. Który więc z poniższych zapisów zatem jest prawidłowy, bo każdy wskazuje na inny dzień jak dzień ostatecznej wpłat.
(...)
Drodzy uczestnicy... Pamiętajcie, że w SKPT organizacją zajmują się LUDZIE a nie MASZYNY. Jeszcze nigdy nie było tak, źeby ktoś został po 3 dniach wyrzucony z listy...Orgi sprawdzają wpłaty raz na dzień, dwa.. Uzupełniają, kto wpłacił, a kto nie... Dają czasem jeszcze jeden, dwa dni, i dopiero po kilku "niezarejestrowaniach wpłaty", usuwają z listy. Liczy się zdrowy rozsądek. :)
Ja wpłaciłem od razu po otrzymaniu maila o rejestracji, a że konto mam też w Millennium, to pewnie wpłata była zaksięgowana już wczoraj... Ale i tak jeszcze widnieję (jak wszyscy) jako "nieopłacony" start... Poczekam, wpłata zostanie odnotowana... Wszystko będzie dobrze... :)
-
Nie macie się co obawiać o weekend.
Liczymy zawsze 3 dni robocze.
Z wczorajszego punktu widzenia robocze jutro wypada dopiero w poniedziałek.
-
Uwaga techniczna co do terminu płatności - niektóre banki nie wykonują zleceń zewnętrzny w weekend, lub ograniczają je (np. wpisowe z PKO zrealizowane zostanie 24-11-2014). Dlatego też poczekać w poniedziałek do zakończenia ostatniej tury przelewów międzybankowych (chyba nadal jest to 18:30)
Z tego co mi wiadomo to system Elixir, obsługujący przelewy miedzybankowe nie działa w weekendy, więc przelew z żadnego banku nie przejdzie. Mogą chodzić przelewy międzybankowe w oparciu o przelewy wewnętrzne, takie usługi oferuje np BlueMedia.
-
Można zamawiać koszulki:
Opis koszulek (http://www.skpt.gdansk.pl/darzlub/2014/koszulki.php)
Formularz (http://www.skpt.gdansk.pl/darzlub/2014/zamow_koszulke.php)
-
Martwię się, że wciąż nie widzę na swoim koncie drużyny (46) mojej wpłaty.
A wysłałem w niedzielę wieczorem.
Oj, oj...
Pozdrawiam
-
Martwię się, że wciąż nie widzę na swoim koncie drużyny (46) mojej wpłaty.
A wysłałem w niedzielę wieczorem. Oj, oj... Pozdrawiam
Mam tak samo. Zakładam, że jeszcze po prostu nikt nie "siadł" do przelewów, albo woli to zrobić "na raz". A pamiętajmy, że jest ich kilkaset...
-
Z informacji "z tyłu sceny":
Aktualne wpłaty zostały wprowadzone.
-
A gdzie to można sprawdzić?
Kiedyś to chyba było na liście zgłoszonych zespołów?
-
A gdzie to można sprawdzić?
Kiedyś to chyba było na liście zgłoszonych zespołów?
zaloguj się na swoje konto przez http://www.skpt.gdansk.pl/darzlub/2014/zaloguj.php i jak klikniesz jedyny link, który pojawi się na środku - Moja Drużyna to kilka linijek od góry masz pozycję: Opłacono: ..... (kwota).
-
Nie ja zgłaszałem moją drużynę :-).
Więc wychodzi mi się zapytać mojego współnapieracza.
-
Kontakt z organizatorem marsze@skpt.gdansk.pl
jest dosyć slaby. Jak na razie na moje zapytanie nie dostałem żadnej odpowiedzi.
-
Cierpliwości,
Organizatorzy też pracują, a nierzadko jest tak, że w pracy osobistych kont pocztowych sprawdzić nie można.
Wczoraj mieliśmy walne zebranie koła, przez co wczoraj wieczorem orgowie mieli bardzo mało czasu aby odpowiedzieć na wszystkie pytania.
-
Pytanko do doświadczonych, w poprzednich edycjach o której godzinie był start?
-
Pytanko do doświadczonych, w poprzednich edycjach o której godzinie był start?
Godzina "0" najczęściej jest między 17:00 a 18:00... Bywały godziny typu 17:15 czy 17:45 nawet... ;)
Pozdrawiam!
eMGieBe
-
Ciekawe gdzie tym razem zawita mikołaj .
Wątpie,że bedzie w mikołajkach pomorskich.
Bedzie to miejscowość ze stacją skm w pobliżu.
Ostatnio też manewry miałby byc w Wejherowie bo niby czołg koło szkolo itp. i okazało sie to w ogóle nie trafione.
Miejśćowośći pasujących jest zbyt dużo.
Ja się jeszcze nie zapisiałem.Zrobie to prawdopodobnie ostatniego dnia lub w bazie jak bedą wolne miejsca.
Jak okazało by sie jednak,że Darżlub zawita do Mikołajek to niestety będe miał zbyt daleko.
Pasowała Mi by miejscowość na lini gdynia - lębork.
-
Hey. Wszędzie tylko nie w Lęborku. Na ostatniej InO w tym mieście ukradli mi antenę CB.
-
W Łęczycach mogło by być lub w Rozłazinie.
Skm w pobliżu [ chociaż z stacji skm do Rozłazina z "buta" jest ok. 6km ]
Tereny fajne m.in. jezioro lubowidzkie .
Same lasy wokół. W łęczycach na dodatek teren leśny miesza się z terenem łąk. m.in. rzeka Łeba
Łatwo by nie było.
W omawianych Mikołajkach Pomorskich jest trochę jakby za mało terenu leśnego.
-
Leśnice
-
Czas zacząć karmić renifery... : )
A minuta "0" o której?
-
Godzina 0 jest dość póżno więc powinno byc to gdzieś dalej od Gdańska.
-
Obstawiam, że Czarna Woda lub Kaliska
-
1500 km od Rovaniemi i do 100 km od Gdańska wypada w okolicach Chojnic, Tucholi...
...ale jest to bardzo stronnicze mierzenie gdyż mam wielką ochotę na Darżluba w tamtych okolicach:P
-
byłoby fajnie, gdyby tym razem impreza SKPT "powróciła" na Wysoczyznę Elbląską
-
byłoby fajnie, gdyby tym razem impreza SKPT "powróciła" na Wysoczyznę Elbląską
Może to taka taktyka Orgów? Piszą, że Mikołajki są na północy, byśmy patrzyli w tym kierunku, a wyślą nas na południowy wschód? ;)
-
jak by ktoś szukał transportu to około 16 jadę z Moreny autkiem mam dwa wolne miejsca - za darmo.
508866318
-
Witam!
Jeśli ktoś chętny zapraszam na transport za darmo, mam 3 wolne miejsca w samochodzie.
Tel. 694369847
Start ok. 16 Gdańsk Zaspa koło ETC
-
ludzie- moglibyście jakieś afisze wywieszać w miejscowościach na potencjalnych trasach, uprzedzając o imprezie?
mieszkam pod lasem, na odludziu. spokojnie spędzam sobie wieczór. sobota (w sumie to już niedziela), godzina 1. przypadkiem wyglądam przez okno, a tam ktoś w odległości 100m po lesie z latarką łazi. to raczej niecodzienny widok. przewidziało mi się- myślę sobie. po chwili wpatrywania się w ciemny las, podskakujący punkcik latarki pokazuje się w innym miejscu. nie no- przypadkiem raczej o tej porze nikt tam nie zaszedł. dla zabawy chyba też nie. zamiary więc, podejrzewać trzeba, raczej nienajlepsze. nie wiem czy na policję dzwonić, czy może "brać sprawy w swoje ręce" (latarka w jedną rękę, coś konkretniejszego w drugą, buty ubierać) i iść się spytać czy nie zbłądził aby...?
na szczęście już kiedyś wracając do domu nad ranem natknąłem się na grupy ludzi łażących po lesie z latarkami, więc zapaliła mi się żaróweczka. po odpaleniu googla i wpisaniu "6.06.2014 marsz na orientację" wszystko było już jasne.
jednak dla dobra uczestników marszu, jak i mieszkańców tras leżących na jego drodze, radziłbym zastanowić się nad jakąś informacją- w celu uniknięcia nieprzyjemnych sytuacji ;D
-
ludzie- moglibyście jakieś afisze wywieszać w miejscowościach na potencjalnych trasach, uprzedzając o imprezie?
mieszkam pod lasem, na odludziu. spokojnie spędzam sobie wieczór. sobota (w sumie to już niedziela), godzina 1. przypadkiem wyglądam przez okno, a tam ktoś w odległości 100m po lesie z latarką łazi. to raczej niecodzienny widok. przewidziało mi się- myślę sobie. po chwili wpatrywania się w ciemny las, podskakujący punkcik latarki pokazuje się w innym miejscu. nie no- przypadkiem raczej o tej porze nikt tam nie zaszedł. dla zabawy chyba też nie. zamiary więc, podejrzewać trzeba, raczej nienajlepsze. nie wiem czy na policję dzwonić, czy może "brać sprawy w swoje ręce" (latarka w jedną rękę, coś konkretniejszego w drugą, buty ubierać) i iść się spytać czy nie zbłądził aby...?
na szczęście już kiedyś wracając do domu nad ranem natknąłem się na grupy ludzi łażących po lesie z latarkami, więc zapaliła mi się żaróweczka. po odpaleniu googla i wpisaniu "6.06.2014 marsz na orientację" wszystko było już jasne.
-
dlatego dla dobra uczestników, jak i ludzi mieszkających na trasie marszu, aby uniknąć nerwów z obu stron, wartoby wywiesić jakieś informacje ; D
poza tym miłej zabawy i jak będziecie w okolicy następnym razem to chętnie się zapisze ; D
-
dlatego dla dobra uczestników, jak i ludzi mieszkających na trasie marszu, aby uniknąć nerwów z obu stron, wartoby wywiesić jakieś informacje ;D
poza tym miłej zabawy i jak będziecie w okolicy następnym razem to chętnie się zapisze ;D
-
Dzięki ze nas nie odstrzeliles !
-
było już blisko ;D
-
Jak odpowiadacie nie używajcie danych graficznych typu uśmiech itp. sam text.
Inaczej ne zapisze Wam postu.
-
było blisko
życzę powodzenia w przyszłych marszach, jak będziecie w okolicy to chętnie spróbuję swoich sił
-
Tym razem wystartowałem na Z w składzie jednoosobowym, bo Joasia leczyła się z kontuzji kolana. Z komunikatu dowiedziałem się, że będą modyfikacje trasy w postaci punktów posiadających opis na mapie. I tu mam prośbę o ogłaszanie tego na samym początku - to ułatwia wybór trasy. Ucieszyłem się trasa będzie krótka i nawigacyjna, bo jestem zwolennikiem zasady, że to nie sa biegi na orientację, tylko marsze i powinno się konstuować tak trasy, żeby były możliwe do przejścia na zero przy braku błędów nawigacyjnych. Sytuacja, gdy ktoś biegnąc szybko i biorąc jak leci jest w stanie mieć wynik lepszy od idącego poprawnie nawigatora myślę, że nie pownna być wzorem. No nic, ale nie zapeszając - już na starcie wiedziałem, że takeigo komfortu nie będzie. Niemiej jednak wszyscy mają po równo, więc nawet jak wyniki są z dużą liczbą punktów ujemnych, to zabawa powinna być przednia. I nie pomyliłem się - budowniczy zapewnił moc atrakcji na trasie (oprócz znikających przecinek okraszanych mgłą było wszystko, co tygrysy lubią najbardziej). Zaczynam od LOPki, z której trzeba wziąć 2 punkty nie wiadomo gdzie umiejscowione. Nawiguję od punku będącego słupkiem wysokościowym, uważam, że wszedłem w dobrą przecinkę - brzozy i przeszedłem ją 3 razy nie znajdując żadnego punktu. Po tym ćwiczeniu decyduję się na wzięcie 2 stowarzyszy z przecinki obok, bo to się zaczyna bardziej opłacać czasowo. Punkt nr 1 zdejmuję nawigując prawidłowo z torów na rzeźbę terenu (i już wiem, że łatwo nie będzie), wracam na tory na zachód i odmierzając parokroki wbijam się w las po drugiej stronie precyzyjnie lądując na punkcie nr 2. Uznaję, że chaszczowanie na azymut na takiej odległości nie rokuje dobrego dojścia do 3 i decyduję się na nawigację drogami na południu, idąc z drogi granicą kultur i pod koniec na zachód, trafiam idealnie na punkt. Potem napierając na południowy zachód drogami, idę na sugerowany przez budowniczego rożek ze skrzyżowania dróg w środku niczego i próbuję chaszczować na azymut do punktu 4, jednak nie znajduję go tam, gdzie się spodziewam. Bardzo myląca jest droga, której nie ma na mapie i po zbyt długim poszukiwaniu decyduję się znów na stowarzysza, bo wracanie i nawigowanie ponowne (nie ma się skąd namierzyć), oceniam jako zbyt czasochłonne. Napieram na przecinkę na zachód i trafiam na nią przez gęste świerki (już w myślach nienawidzę budowniczego, za te chaszcze i zwałki), no ale jak się chce Z, to to się ma - widziały gały, co brały. Mierząc parokroki z niezbyt pewnego początku wejścia na przecinkę trafiam jednak bez problemu na punkt 5 w spodziewanej odległości. Po powrocie szukam kilka minut słupka na skrzyżowaniu przecinki z drogą, co za licho - nic nie ma. W końcu wypatruję na przecince powalony słupek - tu podziękowania za konieczność spisania numerów spod leżącego betonowego słupka, które są konieczne do znalezienia ogniska. Na pkt 6 ruszam w nieznane drogą nie istniejącą na mapie, kontrolując rzeźbę terenu. Myślę sobie, że w najgorszym razie będę nawigował z wymazanego strumienia, który nie może zniknąć (w odróżnieniu od drogi). Na szczęście nie jest to potrzebne, bowiem droga doprowadza w okolice punktu i udaje mi się go dość szybko odszukać. Punkt 7 pada na azymut, choć liczenie parokroków po bagnie w zwalonych drzewach skutkuje tym, że targają mną uczucia między morderczymi a sympatią za ułożenie porządnej wyrypy. Na pkt. 8 prowadzi droga, więc nie miałem z nim problemów. Idąc na 9 przeszedłem przez stary zbutwiały płot, za co otrzymałem nagrodą w postaci zejścia przez łąkę, zamiast przez las i krzaki. Punkt umieszczony w rzece na bagnie - brrr, na szczęście był przymrozek, inaczej oczy wyobraźni podpowiadają sceny z Mekongu... Patrzę na zegarek, liczę i już wiem, że pójście na ognisko, to słaby wynik na trasie. Chyba trzeba było w tym momencie pójść na punkty 15-19 i to dałoby najlepszy rezultat. Ale pomyślałem, że nie o to w tym jednak chodzi. Spotkanie przy ognisku (wbrew nazwie trasy) ma swoją wartość poza wynikiem i dlatego zdecydowałem się zabrnąć w tamtym kierunku. To nic, że dzięki temu nie mogłem zmieścić się w limicie spóźnień - to już pozostawiam do przemyśleń budowniczemu. Uznałem, że tego wieczoru nie zepsuję sobie humoru narzekaniem i będę się dobrze bawił. Ostatecznie wszyscy mają po równo, a nikt nie każe nikomu grzać się przy ognisku, jak ktoś lubi w tym czasie naparzać po krzakach (tu uśmiech do własnych myśli). Z asfaltu wchodzę w malowniczy parów prowadzący stromo w górę do pkt. 10. Odnajduję nie istniejącą na mapie nową drogę i dochodzę nią do leśniczówki. Tam strzępkami dróżek i liniami wysokiego napięcia, wzdłuż granic kultur trafiam na punkt 10. Do 11 decyduję się iść na azymut - co za koszmarny pomysł, ale nie widzę innej opcji, nie znajduję szczątków przecinki po drodze, no ale tego się już spodziewałem, skoro budowniczy tylko ją zostawił na mapie do nawigacji. Jak mógłby zostawić coś, co istnieje. Gdzieś w tych okolicach spotykam kolegę, który startuje po raz pierwszy na MT z synami - chyba złapali bakcyla, bo chłopaki są pełne rumieńców, świecą im się oczy i męczą straszliwie zmęczonego już tatę pytaniami. Humory wszystkim dopisują, przybijamy piątkę i dalej w drogę. Znów patrzę na zegarek i zastanawiam się, czy nawigować po twarzy ludzika z mapy i brać mało tłuste punkty, czy iść na 12. Decyduję ponownie, że ognisko ma swoją wartość klimatyczną względem wyniku i nie idę od razu do 12, jak miałem w planie. Już wiem, że nie zdążę na metę w limicie spóźnień, bo nie przebiegnę 5 kilometrów w pół godziny. No nic - uszko, oczko, oczko, buźka, uszko (na oczku biorę stowarzysza, bo nie wiem dokładnie gdzie szukać punktu na języku z poziomic, a nie jest zaznaczony kropką). Rozwiązuję zagadkę z odległością i azymutem i patrząc na reklamę na mapie zmierzam pewnie do ośrodka wypoczynkowego. Do ogniska trafiam na węch - zapach dymu nie może zmylić głodnego człowieka. Tu okazuje się, że do ogniska doszły tylko 2 zespoły z trasy Z. Decyduję, że z ogniska biegnę wprost do mety (choć 18/19 są kuszące). Wspaniała atmosfera, tu pozdrowienia dla E i kolegi niosącego drożdżówkę w reklamówce. Piękny śpiew i gitara, czyli o to chodziło. Na przeciwko jest jezioro z kładką, z której 30 lat temu łowiłem swoje pierwsze ryby na wędkę, nic się tam nie zmieniło. Taka mała podróż sentymentalna. Mija jednak kiełbaska czasu i pora ruszać do bazy. Biegusiem, biegusiem, niebieskim szlakiem po kocich łbach, wąwozami, parowami, do asfaltu w Kosach i tu pod koniec zła decyzja i nadrabiam 1,2 km, bo raz źle skręcam, z tego wszystkiego zła nawigacja na samym końcu ze zmęczenia. Odnawia mi się kontuzja nogi, no ale to już bez znaczenia (choć ból w tej ciała na InO nie jest niczym dobrym). Docieram na metę po limicie spóźnień zadowolony. Dziękuję budowniczemu i wszystkim ORGom za moc atrakcji, świetną trasę nawigacyjną pełną wszystkiego, co powinno być na trasie Z. Ogrom pracy, żeby taką trasę zbudować zasługuje na prawdziwe uznanie. Do zobaczenia na Manewrach, tym razem może na E.
-
Ogrom trasy budowniczego trasy Zaawansowanej było naprawdę widać:
1. Wyszukane wszystkie wątpliwe miejsca na mapie i tam ustawione punkty.
2. Wymazane wszystkie drogi, które mogły się przydać w przemieszczaniu i nawigacji.
3. Większość przejść między punktami przebiegająca przez las o bardzo utrudnionej przebieżności (zagajniki, pościnane świerczki i buczki).
Wszystko to dawało najbardziej hardcore'ową trasę jaką kiedykolwiek przeszedłem. Nie było widać nawet jednego odcinka, który można było pokonać typowym układem: przejście-punkt ataku-najście na punkt. Nie widać też było żadnego miejsca w którym dało się rozwinąć większą prędkość, więc nawet jak ktoś miał wysoką kondycję to nie specjalnie mu to pomagało.
Wydaje mi się jednak, że budowniczy postarał się za bardzo. 28 punktów do odnalezienia (łącznie z słupkiem leśnym) w połączeniu z dramatycznie trudnymi przejściami dawało w sumie trasę, której - moim zdaniem - nie dało się żadną miarą przejść w limicie (nawet wliczając tych 110 minut z pierwszego limitu spóźnień). W rezultacie o zwycięstwo mogło zadecydować możliwie szybkie podjęcie decyzji, które punkty należy odpuścić (ognisko było pierwszym i oczywistym wyborem do opuszczenia). Dlatego też zwycięstwo ma dla mnie trochę cierpki smak... Wolałbym wygrać wyłącznie dzięki perfekcyjnej nawigacji.
Z tej trasy dałoby się zbudować dwie trasy Zaawansowane, na dwa Darżluby. I obydwie te trasy byłyby naprawdę zaawansowane. Zrobienie dwóch Darżlubów w jednym to była przesada.
-
Ma ktoś może zdjęcie wyników z bazy?
-
Wydaje mi się jednak, że budowniczy postarał się za bardzo. 28 punktów do odnalezienia (łącznie z słupkiem leśnym) w połączeniu z dramatycznie trudnymi przejściami dawało w sumie trasę, której - moim zdaniem - nie dało się żadną miarą przejść w limicie (nawet wliczając tych 110 minut z pierwszego limitu spóźnień). W rezultacie o zwycięstwo mogło zadecydować możliwie szybkie podjęcie decyzji, które punkty należy odpuścić (ognisko było pierwszym i oczywistym wyborem do opuszczenia). Dlatego też zwycięstwo ma dla mnie trochę cierpki smak... Wolałbym wygrać wyłącznie dzięki perfekcyjnej nawigacji.
Z tej trasy dałoby się zbudować dwie trasy Zaawansowane, na dwa Darżluby. I obydwie te trasy byłyby naprawdę zaawansowane. Zrobienie dwóch Darżlubów w jednym to była przesada.
Wydaje się, że Budowniczy myślał już intensywnie o imprezie rogainingowej, którą przygotowuje w styczniu (info na stronie i w bazie). Widać, widać... ; )) I pewnie dlatego tak wyszło : )) Niewątpliwie rogaining zakradł się do "Z" : )
Karol oczywiście włożył sporo pracy w przygotowanie trasy.
-
A gdzie można wyczytać kto jaką trasę budował?
-
Póki co chyba nie można. Obiło się o uszy w bazie "kto-co".
-
Jeżeli chodzi o budowniczych poszczególnych tras to wygląda to tak:
Ekstremalna - Szymon Kałużyński
Bardzo Trudna 1 - Ireneusz Myszka
Bardzo Trudna 2 - Daniel Łazarek
Zaawansowana - Karol Wroński
Zadaniowa - Paula Reczek, Dorota Grześkowiak
Trudna 1 - Aleksandra Hnatów
Trudna 2 - Karol Sęk
Mało Trudna - Karolina Choroś
-
Póki co chyba nie można. Obiło się o uszy w bazie "kto-co".
Można było od bardzo dawna. Niestety informacja została opublikowana wyłącznie na "fejsbuku"
https://www.facebook.com/darzlub/photos/gm.1497179387219304/10152783372018956/?type=1&theater
-
... W rezultacie o zwycięstwo mogło zadecydować możliwie szybkie podjęcie decyzji, które punkty należy odpuścić (ognisko było pierwszym i oczywistym wyborem do opuszczenia). ...
W tym kontekście podtytuł trasy zaawansowanej, czyli złośliwe ("Grinch") "ogniska nie będzie" należy potraktować jako swoistą podpowiedź budowniczego do sposobu pokonania trasy.
-
Póki co chyba nie można. Obiło się o uszy w bazie "kto-co".
Można było od bardzo dawna. Niestety informacja została opublikowana wyłącznie na "fejsbuku"
https://www.facebook.com/darzlub/photos/gm.1497179387219304/10152783372018956/?type=1&theater
Wolałbym żeby wszelkie informacje o DARŻLUBIE i MANEWRACH były na stronie SKPT tak jak było onegdaj. To była zacna tradycja.
Nie każdy lubi przeszukiwać "fejsbuka", gdzie mogą byc dodatkowo umieszczane.
-
W sprawie kategorii TZ
Zajęliśmy drugie miejsce i od razu powiem z góry że trasę można było przejść w całości bez konieczności podbiegów i odpuszczenia sobie ogniska. Nie mieliśmy 3 punktów ale to tylko z naszej winy. Na lopce strciliśmy prawie godzinę czasu co głównie przyczniło się do tego że nie daliśmy rady zebrać wszystkich punktów. (dodam że nie byliśmy tylko przy 18-tce bo tak nas zwichrowało, że idąc z 17-tki po 18-tkę wylądowaliśmy we wiosce Kosy... Nie mieliśmy 14-tki i 15-tki. Trasę dało się przejść w całości ale z pewnością nie na "0". Trasa ambitna bardzooo wymagająca ale w końcu kategoria zaawansowana więc nie ma co gdybać. Doświadczenie i wariactwa Karola sprawiło że powstał naprawdę najtrudniejszy etap na którym byłem ale bardzo fajny!! Chociaż po zdobyciu pierwszych punktów chcieliśmy wrócić na metę.... Tak nam się nie podobało ;-) Wielkie brawa dla budowniczego!
-
Póki co chyba nie można. Obiło się o uszy w bazie "kto-co".
Można było od bardzo dawna. Niestety informacja została opublikowana wyłącznie na "fejsbuku"
https://www.facebook.com/darzlub/photos/gm.1497179387219304/10152783372018956/?type=1&theater
Wolałbym żeby wszelkie informacje o DARŻLUBIE i MANEWRACH były na stronie SKPT tak jak było onegdaj. To była zacna tradycja.
Nie każdy lubi przeszukiwać "fejsbuka", gdzie mogą byc dodatkowo umieszczane.
Rownież dołączam się do prośby, aby nie traktować fejsa jako zródło informacji, których nie ma na Głównej Stronie Darzluba. Wbrew pozorom nie wszyscy korzystamy z tego medium. Dotyczy to wszystkich pokoleń.
Brawa dla organizatorów. Impreza rewelka!:)
-
Miesiące przygotowań, ponad doba bez snu.....i po imprezie. XXXIX NMnO Darzlub był fantastyczny głównie dzięki ciężkiej pracy budowniczych tras. Bardzo też dziękuję wszystkim organizatorom, współpracownikom, fundatorom nagród oraz uczestnikom za świetną zabawę i mila atmosferę.
Magdar
-
Zapewne nie wszyscy słyszeli historię budowniczego trasy Z o eksperymencie na uczestnikach, ale tak to był eksperyment. Dobrze, że się kolega do tego przyznał ale nie podoba mi się, że dopiero po rajdzie. Opis trasy w komunikacie startowym nijak się ma do tego co zostało uczestnikom zaserwowane. Skoro chcecie rewolucji to powiedzcie to jasno przed imprezą aby można było dokonać świadomego wyboru trasy.
ps. Dzięki za imprezę, bawiłem się wyśmienicie.
-
Zajęliśmy drugie miejsce i od razu powiem z góry że trasę można było przejść w całości bez konieczności podbiegów i odpuszczenia sobie ogniska. Nie mieliśmy 3 punktów ale to tylko z naszej winy. Na lopce strciliśmy prawie godzinę czasu co głównie przyczniło się do tego że nie daliśmy rady zebrać wszystkich punktów. (dodam że nie byliśmy tylko przy 18-tce bo tak nas zwichrowało, że idąc z 17-tki po 18-tkę wylądowaliśmy we wiosce Kosy... Nie mieliśmy 14-tki i 15-tki. Trasę dało się przejść w całości ale z pewnością nie na "0".
Gratuluję rywalom bardzo wyrównanej walki!
Mimo wszystko pozostanę przy swoim: przy takim poziomie trudności nie dało się trasy przejść w limicie. Oczywiście, z tracka mogę odczytać, że straciliśmy 20 minut na LOP, 20 minut na PK3, 20 minut na PK4 i mieliśmy 10 minut postoju po "głowie Grincha". Więc lekką ręką godzinę mógłbym od czasu odjąć 70 minut. Moja kondycja jest kiepawa, więc załóżmy, że jeszcze 30 minut był mógł od czasu odjąć. Razem 100 minut. Ale musiałbym dorzucić jeszcze PK12, PK13 i PK14 na których nie byliśmy i nie mam pojęcia jakie "atrakcje" tam czekały.
Sprawa polega na tym, że przy tak trudnej trasie, ciężkim podłożu i do tego mgle w lesie to założenie, że w ogóle da się na wszystkie punkty wejść "na raz", bez powtórek, to jest fantastyka naukowa. Na przykład z tracka wynika, że za pierwszym razem musieliśmy przejść obok PK4 dosłownie o metry. Tyle, że wisiał na tyle nisko, że go nie zauważyliśmy. A teren był taki, że nikt z nas nie dał sobie uciąć ręki, że jesteśmy tam gdzie trzeba. 20 minut później naszliśmy drogą, którą dosłownie musieliśmy sobie wkreślić na mapę. Przy okazji naprowadziliśmy na punkt coś ze 3-4 zespoły sądząc po ilości lampek w lesie... >:( Albo LOP - bagienko znaleźliśmy błyskawicznie, ale konia z rzędem temu kto idąc od północy był w stanie trafić na początek LOP. I znowu - namierzenie się od torów, wkreślenie sobie wymazanej przecinki, bardzo dokładnie wymierzona odległość (ultraprecyzja była konieczna bo 5 metrów wcześniej lub dalej i nie wyczulibyśmy przecinki z LOP). Tylko PK3 muszę ewidentnie muszę przyjąć jako nasz błąd: nie mam pojęcia jak na 250 metrów na kreskę mogliśmy się sypnąć aż o 100 metrów w prawo... jakieś rudy żelaza czy co? :o
W dodatku las był strasznie trudny do chodzenia. Łatwo przejść przez las dało się od PK2 w stronę PK3, ale nie do samego końca, trochę przed PK8, przebieżna była "głowa Grincha" i okolice PK19. A reszta to była ciągła walka, w niektórych miejscach wręcz tortura.
I to nie są, broń Boże, zarzuty do budowniczego trasy: właśnie tego wszyscy oczekujemy. Na tej trasie ma być bardzo trudno, ma być bardzo czujnie i bardzo niepewnie. Nie mam najmniejszego zarzutu co do żadnego z punktów: stały dobrze. I to wszystkie, na których byliśmy, nie mam żadnych wątpliwości. Ale jak jest bardzo trudno, bardzo czujnie i bardzo niepewnie to nie może być jednocześnie bardzo szybko. A tempo było wyliczone chyba tak jakoś na 2,5 km/h. Za wysokie jak na taką gęstość rozstawienia punktów i na taki las.
Gdyby było mniej punktów to i tak bylibyśmy wszyscy zadowoleni, dało by się w niektórych fragmentach rozpędzić, więc i kondycja grałaby rolę (w końcu to też ważny element w długich marszach) i wreszcie... Grinch: byłoby ognisko! ;D
-
Cholera, napisałem, napisałem, wstawiłem uśmieszek i wycięło mi wszystko... To musi być znak od Boga. Nic to, opiszę naszego tracka i wtedy będzie jaśniej.
Pozostanę przy swoim: w takim terenie, przy takim zagęszczeniu punktów, przy tak nieczytelnej rzeźbie w niektórych miejscach (PK4!) trasa była nieosiągalna w limicie. Gdyby było 18 - 20 PK to i tak wszyscy byliby zadowoleni, miejscami można byłoby popracować nad wariantem a i tek byłoby bardzo trudno.
Ale jeszcze raz muszę podkreślić: było widać ciężką pracę włożoną przez budowniczego. Żadnego punktu nie mogę się przyczepić. Było bardzo trudno, bardzo niepewnie i... bardzo wolno.
-
Nie mieliśmy 14-tki i 15-tki.
A z ciekawości zapytam: dlaczego nie mieliście akurat tych dwóch? Byliście tam i nie znaleźliście czy świadomie ominęliście?
-
Hej,
Oczywiście impreza była przednia więc nie będę powtarzał peanów.
Z mojej perspektywy przejście trasy 'Z' w czasie było niemożliwe z racji tego, że zbyt często wybierałem
opcje azymutu. A teren był momentami tak trudny, ze słownie wykręcało mnie w przeciwnym kierunku do zamierzanego.
Z racji, że nie chodzę zbyt często na takie marsze (przynajmniej ostatnio) kompletnie pominąłem LOP (pierwszy raz o czymś takim słyszałem).
Potwierdzając punkty niestety zabrałem się za twarz Grinch'a zamiast liczbowych PK; a dopiero po tabeli wyników widzę, ze nie warto było (nie wiedziałem, ze są one niżej punktowane niż liczbowe PK).
Ale z tego miejsca mam pytanie do organizatorów.
Ilość zaliczonych liczbowych punktów mi się zgadza natomiast PBK(60) mam 8 czyli rozumiem, ze to 6 punktów literowych oraz 2 LOP, których wg sprawdzającego nie zaliczyłem.
Jako, że uznałem, że punkty literowe (nie nazwane PK w opisie do mapy) to zadania więc potwierdziłem je na odwrocie. Zrobiłem to również dlatego, ze będąc jeszcze na buźce Grinch'a łudziłem się, że dam rade potwierdzić więcej punktów i jeśli potwierdzę punkty literowe tam gdzie liczbowe PK to nie starczy mi miejsca na ostanie liczbowe PK na pierwszej stronie karty.
Rozumiem, ze skoro mam BPK(60) x 8 to potwierdzenie punktów literowych na odwrocie karty nie zostało uznane?
Chciałem jeszcze nadmienić, że (czepiam się) tylko punkty liczbowe nazwane zostały w opisie mapy nazwane Punktami Kontronmymi (PK). Punkty literowe zwane są tylko 'punktami' (oczywiście do potwierdzania).
Punkt A (ognisko) z punktu 3'ciego nie jest opisany jako ten do potwierdzenia (w punkcie 3'cim) a tylko tyle, ze tam znajduje się ognisko (oczywiście mowa wcześniej o 6 punktach literowych wiec można się domyślać ale IMO nie jest to jednoznaczne)
Noo cóż ale możne to Grinch :)
Aaa i jeśli punkty literowe i LOP nie były zadaniem to co nim było ponieważ jedna z drużyn na TZ w kolumne Zad. na 1'ke ?
Pozdrawiam i do zobaczenia z wiosnę.
S.
-
Pisałem i pisałem i pusty post widać tylko ...o co chodzi?
Natomiast jak go edytuje to widać treść...?
-
Hej,
Oczywiście impreza była przednia więc nie będę powtarzał peanów.
Z mojej perspektywy przejście trasy 'Z' w czasie było niemożliwe z racji tego, że zbyt często wybierałem
opcje azymutu. A teren był momentami tak trudny, ze słownie wykręcało mnie w przeciwnym kierunku do zamierzanego.
Z racji, że nie chodzę zbyt często na takie marsze (przynajmniej ostatnio) kompletnie pominąłem LOP (pierwszy raz o czymś takim słyszałem).
Potwierdzając punkty niestety zabrałem się za twarz Grinch'a zamiast liczbowych PK; a dopiero po tabeli wyników widzę, ze nie warto było (nie wiedziałem, ze są one niżej punktowane niż liczbowe PK).
Ale z tego miejsca mam pytanie do organizatorów.
Ilość zaliczonych liczbowych punktów mi się zgadza natomiast PBK(60) mam 8 czyli rozumiem, ze to 6 punktów literowych oraz 2 LOP, których wg sprawdzającego nie zaliczyłem.
Jako, że uznałem, że punkty literowe (nie nazwane PK w opisie do mapy) to zadania więc potwierdziłem je na odwrocie. Zrobiłem to również dlatego, ze będąc jeszcze na buźce Grinch'a łudziłem się, że dam rade potwierdzić więcej punktów i jeśli potwierdzę punkty literowe tam gdzie liczbowe PK to nie starczy mi miejsca na ostanie liczbowe PK na pierwszej stronie karty.
Rozumiem, ze skoro mam BPK(60) x 8 to potwierdzenie punktów literowych na odwrocie karty nie zostało uznane?
Chciałem jeszcze nadmienić, że (czepiam się) tylko punkty liczbowe nazwane zostały w opisie mapy nazwane Punktami Kontronmymi (PK). Punkty literowe zwane są tylko 'punktami' (oczywiście do potwierdzania).
Punkt A (ognisko) z punktu 3'ciego nie jest opisany jako ten do potwierdzenia (w punkcie 3'cim) a tylko tyle, ze tam znajduje się ognisko (oczywiście mowa wcześniej o 6 punktach literowych wiec można się domyślać ale IMO nie jest to jednoznaczne)
Noo cóż ale możne to Grinch
Aaa i jeśli punkty literowe i LOP nie były zadaniem to co nim było ponieważ jedna z drużyn na TZ w kolumne Zad. na 1'ke ?
Pozdrawiam i do zobaczenia z wiosnę.
S.
W sprawie tych literowych napisz do organizatorów. Może uda się policzyć wyłącznie wolne pola na karcie startowej.
-
Pisałem i pisałem i pusty post widać tylko ...o co chodzi?
Natomiast jak go edytuje to widać treść...?
Jak się wrzuci buźkę to post jest niewidoczny.
-
O dzięki za obejście problemu.
Rzeczywiście wkradła się jedna "buźka"
-
Zmieniłem nieco ustawienia serwera, może problem znikających postów zniknie....
-
W sobotę w czasie startów na terenie bazy lub na boisku przed bazą zgubiłem pas piersiowy od pulsometru Garmina wraz z czujnikiem. Może ktoś go gdzieś widział?
Pozdrawiam / Jankes
-
Nie mieliśmy 14-tki i 15-tki.
A z ciekawości zapytam: dlaczego nie mieliście akurat tych dwóch? Byliście tam i nie znaleźliście czy świadomie ominęliście?
Nie byliśmy przy 18-tce bo jak do niej szliśmy to jak wcześniej napisałem wylądowaliśmy w tej malej wiosce a przy pozostałych byliśmy tylko z braku czasu musieliśmy lecieć dalej... a szkoda. Taktyka nasza była taka: po godzinie czasu w lesie zbierać pierwszy lepszy punkt i napierać dalej bo czasu uciekał jak szalony...
-
Tak, Jakes, znalazłem z kumplem ten nadajnik do pulsometru Garmin, leżał przed pływalnią (i nie nosił śladów użycia) - z miejsca przekazaliśmy go Tomkowi Bielińskiemu. Tak więc uderzaj na maila od razu do niego albo do orgów.
-
Nie byliśmy przy 18-tce bo jak do niej szliśmy to jak wcześniej napisałem wylądowaliśmy w tej malej wiosce a przy pozostałych byliśmy tylko z braku czasu musieliśmy lecieć dalej... a szkoda. Taktyka nasza była taka: po godzinie czasu w lesie zbierać pierwszy lepszy punkt i napierać dalej bo czasu uciekał jak szalony...
No to generalnie byliście wszędzie. W takim razie gratuluję! W zasadzie cokolwiek byście nie znaleźli to byście z nami wygrali. Nawet jeśli nie biegliście to musieliście naprawdę ostro zasuwać. Macie chłopaki niezłą kondycję!
Ale my się nie poddajemy i na wiosnę będziemy jeszcze walczyć. Macie więc sporą szansę na rewanż. :)
-
Rogaining vs Scorelauf
Ciekawy jestem jaka jest różnica ?
Pomożecie ?
Przy okazji.
MT - Bardzo mi się podobała.
Wybraliśmy się na spokojną przechadzkę i taką dostaliśmy.
Trzeba było trochę myśleć i to lubię bo nie można było przysnąć.
Szczególnie znikające przecinki i prawie niewidoczna rzeźba robiły swoje :)
-
Ja mam taką ogólną uwagę do wyników wstępnych że w trasie Zaawansowanej wyniki nie są posortowane rosnąco - przynajmniej na początku jest jakieś zamieszanie (w prawym górnym rogu listy widać "ZESPOŁY POSORTOWANO WG MINUT STARTOWYCH" chociaż to też nie jest prawdą).
Taki sam napis w prawym górnym rogu "ZESPOŁY POSORTOWANO WG MINUT STARTOWYCH" jest na trasie tradycyjnej "Nie bądź święty (...)" - chociaż na tej chyba jest posortowane dobrze, wg wyników.
W miarę możliwości proszę o przesortowanie jak należy na pamiątkę :)
-
Rogaining vs Scorelauf
Ciekawy jestem jaka jest różnica ?
Pomożecie ?
W skrócie:
Rogaining - nauka odpuszczania punktów i optymalnego doboru trasy
Scorelauf - nauka odpowiedniego planowania trasy wykorzystując wszystkie dostępne punkty
Reszta zależy od regulaminu danej imprezy.
-
A ja w okolicach PK2 trasy E zgubiłem lupę. Może ktoś jakimś niemożliwym przypadkiem ją znalazł?
QbaS,
ja bym powiedział, że rogaining to forma scorelaufu z bardzo dużym naciskiem na wagi punktów i niemożliwość zebrania wszystkiego. Chodzi o to by punkty do zaliczenia wybierać z rozmysłem i z rozmysłem z innych rezygnować. A w typowym scorelaufie zbierasz wszystko, tylko w dowolnej kolejności.
-
Ja mam taką ogólną uwagę do wyników wstępnych że w trasie Zaawansowanej
W tym przypadku najprawdopodobniej trzeba będzie poczekać na weryfikację karty startowej albo prawidłowe posortowanie wyników.
-
Słów kilka na temat MT:
- PK1/PK2 - banalne do odnalezienia
- PK3 - dzięki wycince prowadzonej w okolicy PK2 układ dróg zupełnie inny niż na mapie. Ja odpuszczam i idę od strony głównej drogi nadkładając trochę dystansu po drodze mijając PS.
- PK4 - idę strony torów. Punkt sprytnie schowany nisko przy ziemi.
- PK5 - raczej prosty do znalezienia, mnie znosi w kierunku ogniska i zaliczam PS
- PK6 - idealnie moment na posilenie się i regeneracje w stosunku do trasy która jeszcze została
- PK7 - od strony torów. Ciekawy tunel pod torami, ciekawe ile dzieciaków przeczołgało się nim tej nocy
- PK8 - od strony drogi PS, ale za linią energetyczną punkt tam gdzie powinien być
- PK9 - chyba najbardziej uciążliwy na całej trasie. W lesie szuka go już w jednym miejscu około 10 osób. Prawdopodobnie wszystkich nas znosi na zachód i mamy kolejnego PS
- PK10 - idę od głównej drogi, banalny
Cała trasa w czasie poniżej 5h, przy zupełnie nie optymalnej (ale za to pewnej) nawigacji. W mojej ocenie trasa która powinna zachęcić osoby ze skromnym doświadczeniem w tego typu zawodach do poprawienia wyniku przy najbliższej okazji.
-
Rogaining vs Scorelauf
Ciekawy jestem jaka jest różnica ?
Rogaining - nauka odpuszczania punktów i optymalnego doboru trasy
Scorelauf - nauka odpowiedniego planowania trasy wykorzystując wszystkie dostępne punkty
Otóż ja wyrażę zdanie odrębne od zdania Pawła. Różnica jest wielka. Językowa. :-)
W rzeczywistości jedno i drugie słowo oznaczają logicznie tę samą formę orientacji sportowej: dowolną kolejność potwierdzania punktów kontrolnych przy założeniu, że różne punkty mają różną wartość punktową oraz przy założeniu że istnieje limit czasu na zebranie tych punktów.
Słowo "rogaining" jest angielskojęzycznym neologizmem i pochodzi z Austalii, gdzie odbywały się imprezy przy bardzo dużym limicie czasu (24 godziny) mające charakter wyczynowo-turystyczny. Czyli nawigacja nie była w nich szczególnie trudna a dystanse i przewyższenia imponujące.
Pochodzenie geograficzne słowa "scorelauf" jest tajemnicą choć ja wskazywałbym na Skandynawię. Etymologia jest dość dziwna bo najprawdopodobniej angielsko- ("score") niemiecka ("lauf"). Scorelauf wywodzi się bardziej z imprez BnO a więc sportowych na mniejszym terenie z większym nastawieniem na nawigację w lesie. Chociaż mówię tu o pochodzeniu takim, jakie mogę w ogóle znać (czyli od lat 70-tych) - nie jest wykluczone, że gdzieś w Skandynawii oryginalnie nie były to imprezy na wielki dystansach, typu patrolowego, być może nawet na nartach.
Ze względu na ogromne trudności w obliczaniu punktacji zawodów BnO typu scorelauf w Polsce według mojej wiedzy odbywała się regularnie tylko jedna impreza tego typu: jeden z etapów letniego HOZnO (Harcerskich Ogólnopolskich Zawodów na Orientację) był typowym scorelaufem. Obecnie problemy obliczeniowe praktycznie nie istnieją natomiast scorelaufy i tak nie są często organizowane w BnO w Polsce bo wymagają dużego, zmapowanego terenu oraz ustawienia bardzo dużej ilości punktów kontrolnych. A o duże mapy jest obecnie bardzo trudno (koszty!).
Tzw. "scorelauf" zakładający, że uczestnicy mają znaleźć wszystkie punkty nie jest tak naprawdę scorelaufem (bo nie przelicza się żadnych punktów) ale jest stosowany jako "ułatwiacz" bo mapa może mieć dowolny rozmiar, jest o wiele mniej liczenia dla organizatorów - wystarczy pomiar czasu.
Ze względu na brak ścisłych definicji tych dwóch pojęć warto w każdym konkretnym przypadku dowiedzieć się co organizator ma na myśli. :-)
-
List do św. Mikołaja
I had a dream.
Trasa Z. Długość 10-20km. liczba punktów kontrolnych 10-20. Podstępne stowarzysze na każdym kroku. Żadnych zadań i udziwnień (pomysł z osobną trasą zadaniową jest super - kto chce, to się na taką wybiera, jak widać chętnych nie brakowało). Żadnych eksperymentów rogainingowych i scorelaufowych. Doskonale ustawiona (brak BPKów, punktów stojących nie tam, gdzie powinny itp.) Obliczona tak, żeby idący (nie biegnący, lub nie szalejący i biorący cokolwiek na trasie) dobry nawigator mógł przyjść w limicie czasu (nie spóźnień) w okolicach zera. Trudności nawigacyjne jak na tegorocznym Darżlubie - idealne. Przebieżność może być żadna - nie ma zmiłuj. Z ogniskiem mniej więcej w środku trasy. Kilku najlepszych przychodzi w okolicach zera. Czy znajdziesz w swoim wielkim worze z mapami jeszcze kiedyś taką trasę?
Dziękuję.
-
Słów kilka na temat MT:
- PK1/PK2 - banalne do odnalezienia
- PK3 - dzięki wycince prowadzonej w okolicy PK2 układ dróg zupełnie inny niż na mapie. Ja odpuszczam i idę od strony głównej drogi nadkładając trochę dystansu po drodze mijając PS.
- PK4 - idę strony torów. Punkt sprytnie schowany nisko przy ziemi.
- PK5 - raczej prosty do znalezienia, mnie znosi w kierunku ogniska i zaliczam PS
- PK6 - idealnie moment na posilenie się i regeneracje w stosunku do trasy która jeszcze została
- PK7 - od strony torów. Ciekawy tunel pod torami, ciekawe ile dzieciaków przeczołgało się nim tej nocy
- PK8 - od strony drogi PS, ale za linią energetyczną punkt tam gdzie powinien być
- PK9 - chyba najbardziej uciążliwy na całej trasie. W lesie szuka go już w jednym miejscu około 10 osób. Prawdopodobnie wszystkich nas znosi na zachód i mamy kolejnego PS
- PK10 - idę od głównej drogi, banalny
Cała trasa w czasie poniżej 5h, przy zupełnie nie optymalnej (ale za to pewnej) nawigacji. W mojej ocenie trasa która powinna zachęcić osoby ze skromnym doświadczeniem w tego typu zawodach do poprawienia wyniku przy najbliższej okazji.
Nie jestem fanem mowienia "banalne" gdy trasa pokonala Cię i to dwa razy ;)
Moze warto wrocic do podstaw i zwolnic do 5:30 ?
pk.9 byl niezlym przerywnikim.
Niby juz do bazy, czlowiek przestaje liczyc dystans bo wszystko sie zgadza a tu 30 min przerwy na krzaki i bagienko ;)
Ps. Jest gdzies wzorcowka ?
Mam jednego PSa i nie do konca z "traka" wynika ktory.
-
Nie byliśmy przy 18-tce bo jak do niej szliśmy to jak wcześniej napisałem wylądowaliśmy w tej malej wiosce a przy pozostałych byliśmy tylko z braku czasu musieliśmy lecieć dalej... a szkoda. Taktyka nasza była taka: po godzinie czasu w lesie zbierać pierwszy lepszy punkt i napierać dalej bo czasu uciekał jak szalony...
No to generalnie byliście wszędzie. W takim razie gratuluję! W zasadzie cokolwiek byście nie znaleźli to byście z nami wygrali. Nawet jeśli nie biegliście to musieliście naprawdę ostro zasuwać. Macie chłopaki niezłą kondycję!
Ale my się nie poddajemy i na wiosnę będziemy jeszcze walczyć. Macie więc sporą szansę na rewanż. :)
Moim zdaniem na Z zabrakło z 30 minut limitu gdzieś i dało by się powalczyć o wszystkie punkty...
Generalnie opuściliśmy jeden punkt 18, co do biegania? na ognisko i po ognisku i tyle... licząc że dzień wcześniej złapała mnie jakaś wstrętna choroba gorączka pod 38 i problemy z żołądkiem, z łóżka wszedłem przed darżlubem o 15 ;) to wynik bardzo dobry
Ale udało się powalczyć o podium, kolejny raz zabrakło... ale człowiek się uczy na błędach, a trochę ich na trasie było. (i tak najlepszy był Karol jak się cieszył kiedy zobaczył nas na ognisku)
Co do mapy... chyba była układana naprawdę pod nas... ale za trudna dla ludzi co chodzą tylko raz/dwa razy do roku...
Zabrakło szczęścia.
Ale gratuluję Zwycięzcom trasy Z!
-
Tak, Jakes, znalazłem z kumplem ten nadajnik do pulsometru Garmin, leżał przed pływalnią (i nie nosił śladów użycia) - z miejsca przekazaliśmy go Tomkowi Bielińskiemu. Tak więc uderzaj na maila od razu do niego albo do orgów.
Dzięki!!!!
-
Rogaining vs Scorelauf
Ciekawy jestem jaka jest różnica ?
Rogaining - nauka odpuszczania punktów i optymalnego doboru trasy
Scorelauf - nauka odpowiedniego planowania trasy wykorzystując wszystkie dostępne punkty
Otóż ja wyrażę zdanie odrębne od zdania Pawła. Różnica jest wielka. Językowa. :-)
W rzeczywistości jedno i drugie słowo oznaczają logicznie tę samą formę orientacji sportowej: dowolną kolejność potwierdzania punktów kontrolnych przy założeniu, że różne punkty mają różną wartość punktową oraz przy założeniu że istnieje limit czasu na zebranie tych punktów.
Słowo "rogaining" jest angielskojęzycznym neologizmem i pochodzi z Austalii, gdzie odbywały się imprezy przy bardzo dużym limicie czasu (24 godziny) mające charakter wyczynowo-turystyczny. Czyli nawigacja nie była w nich szczególnie trudna a dystanse i przewyższenia imponujące.
Pochodzenie geograficzne słowa "scorelauf" jest tajemnicą choć ja wskazywałbym na Skandynawię. Etymologia jest dość dziwna bo najprawdopodobniej angielsko- ("score") niemiecka ("lauf"). Scorelauf wywodzi się bardziej z imprez BnO a więc sportowych na mniejszym terenie z większym nastawieniem na nawigację w lesie. Chociaż mówię tu o pochodzeniu takim, jakie mogę w ogóle znać (czyli od lat 70-tych) - nie jest wykluczone, że gdzieś w Skandynawii oryginalnie nie były to imprezy na wielki dystansach, typu patrolowego, być może nawet na nartach.
Ze względu na ogromne trudności w obliczaniu punktacji zawodów BnO typu scorelauf w Polsce według mojej wiedzy odbywała się regularnie tylko jedna impreza tego typu: jeden z etapów letniego HOZnO (Harcerskich Ogólnopolskich Zawodów na Orientację) był typowym scorelaufem. Obecnie problemy obliczeniowe praktycznie nie istnieją natomiast scorelaufy i tak nie są często organizowane w BnO w Polsce bo wymagają dużego, zmapowanego terenu oraz ustawienia bardzo dużej ilości punktów kontrolnych. A o duże mapy jest obecnie bardzo trudno (koszty!).
Tzw. "scorelauf" zakładający, że uczestnicy mają znaleźć wszystkie punkty nie jest tak naprawdę scorelaufem (bo nie przelicza się żadnych punktów) ale jest stosowany jako "ułatwiacz" bo mapa może mieć dowolny rozmiar, jest o wiele mniej liczenia dla organizatorów - wystarczy pomiar czasu.
Ze względu na brak ścisłych definicji tych dwóch pojęć warto w każdym konkretnym przypadku dowiedzieć się co organizator ma na myśli. :-)
Wszystkie trasy rowerowe na HARPAGANIE są od wielu lat regularnie organizowane w formie scorelaufu. Znam zresztą wiele innych zawodów RJnO, BnO a nawet MnO gdzie kolejność potwierdzania jest dowolna (a w sumie o to chodzi)
-
Prośba do Orgów. Czy moglibyście zamieścic (tak jak w poprzednich latach) na stronie mapy z innych tras? Mysle, ze wiele osób jest ciekawych jak wygladały pozostałe trasy, a nie wszyscy widzieli te mapy w bazie.
Przy okazji, jaki zespół wygrał konkurs na najśmieszniejszą nazwę drużyny?
-
Oczywiście zamieszczone zostaną mapy wszystkich tras oraz wzorcówka zaraz po wycieczce zbierającej lampiony.
Konkurs na najśmieszniejszą nazwę wygrał zespół "Rowa nie miń! (czyli Demon i jego Renifery w drodze na Północ)"
Prośba do Orgów. Czy moglibyście zamieścic (tak jak w poprzednich latach) na stronie mapy z innych tras? Mysle, ze wiele osób jest ciekawych jak wygladały pozostałe trasy, a nie wszyscy widzieli te mapy w bazie.
Przy okazji, jaki zespół wygrał konkurs na najśmieszniejszą nazwę drużyny?
-
To kilka uwag z trasy Zadaniowej. Bardzo dobrze ustawiona trasa dla przeciętnych piechurów, dobre punkty, dobrze wybrane i ustawiane, sporo stowarzyszonych więc wymagana dokładność w nawigowaniu, trasa dobrze zbalansowana czasowo. Duży plus to spora ilość punktów wiec człowiek nie miał czasu się znudzić czy zmarznąć, dobrze ustawione ognisko w łańcuszku punktów - tak trzymać.
Zadania na trasie to jednak w moim odczuciu nieporozumienie. Jestem pewien, że wynikały z dobroci serca, chęci niesienia radości bliźniemu, miały podkreślić atmosferę zbliżających się świąt... Poza pierwszym otwierającym ładnie trasę, reszta jednak nie nadawała się na marsz na orientację. Raczej na spotkanie towarzyskie czy konkursy przy ognisku lub w bazie. Po pierwsze zadania z wiedzy katolicko-komercyjnej kolędy i aktorzy serialowi) + kilka zadań z przedszkola (infantylne, czyli odkryj radość dziecka w sobie). W zeszłym roku były sprofilowane na marsz na orientację i były ciekawe. Tu na wykorzystanie GOOGLE i smartphoneów. Niestety wszystkie zespoły które spotkaliśmy, tą właśnie metodą pozyskiwały odpowiedzi do zadań a spotkaliśmy większość z trasy. Proponuję rozesłać ankietę do uczestników zadaniowej, aby przyznali nawet bez konsekwencji czy tak było. Ciekawe ile osób się przyzna - w końcu jest to oszukiwanie co nie ma nic wspólnego ze Świętami. I ciekawe ile zespołów byłoby sklasyfikowanych, bo przecież korzystać nie należy z pomocy urządzeń czy osób trzecich - moim skromnym zdaniem najwyżej kilka. Zadania nie powinny dawać możliwości zaliczania przez wiedzę, szczególnie czerpaną z Internetu, czy uzależnioną od światopoglądu lub oglądania seriali w telewizji nawet jeśli zadania te są sympatyczne (bo były takie w moim odczuciu). Powinny być jak w zeszłym roku to zadania do wykonania w terenie, nawet poszerzające wiedzę o lokalnej historii (jak tablice pamiątkowe itp.) które jednak trzeba zrobić posługując się wiedzą w marszach na orientację i dostępną na miejscu. I warto następnym razem uprzedzić uczestników jaki charakter będą mieć zadania, aby nie było frustracji, zniesmaczenia i blokowania innym miejsca na trasie która by ich zainteresowała - sam wybrałbym inną, a dał możliwość startowania na zadaniowej ludziom którzy się nie dostali. Dobór zadań jest na tej trasie kluczowy - to w końcu tym się głównie różni od pozostałych tras!!!
Poza tym drobiazgiem cała impreza była super i bardzo miło spędziliśmy czas nie przejmując się zadaniami.
-
Chciałbym tylko zauważyć jeden szczegół: w dzisiejszych czasach nawet tekst z byle tablicy/pomnika można znaleźć w internecie, ale dzięki za opinię, każda jest cenna. Komunikat startowy, jeżeli mowa o trasach, faktycznie nieco kulawy i aktualizowany tuż przed zapisami.
Byłbym wdzięczny za kontakt (pawcwid na gmailu), jakbym w przyszłości szukał osoby do budowania tego typu trasy. Widzę, że masz już jakieś pomysły na jej urozmaicenie.
-
Paweł. Ten wyżej pod nickiem "Zadaniowa" pisząc o tablicach pamiątkowych miał raczej na myśli fakt, że budowniczy trasy stawiając w odpowiednich miejscach PK, niejako "zmusza" uczestników do zapoznania się z historią okolicy, przez np. przeczytanie tekstu na nich zawartego. Jest to zupełnie co innego niż: przeczytaj tekst na kartce i podaj tytuł. Tak przynajmniej ja rozumiem wyżej przytoczoną wypowiedź.
-
To nawet jeszcze lepiej w kontekście drugiej części wcześniejszego wpisu.
-
I jak z tymi mapami? Zbieranie lampionów już było.
Coś nie mogę się doczekać... ;)
-
Mapy są już na stronie
-
Z ciekawości się spytam - czy BPK przy PK3 na T1 był celowy, czy może przy kreśleniu docelowej mapy się coś komuś przesunęło?
Jak w takim przypadku były liczone wyniki - pobliskie 2 lampiony jako PS, czy może jako PK?
pozdro
-
Widzę,że trasa z była ciekawa.
Może ktoś podać dane ze słupka pk.5 .
Wyliczył bym sobie ognisko
Oczywiscie mogę zobaczyc na inne trasy.
Szkoda,że nie dodarłem na darżluba.
-
Przejście z trasy Zad.:
w 2D: http://3drerun.worldofo.com/2d/index.php?idmult%5B%5D=-260938
w 3D: http://3drerun.worldofo.com/index.php?idmult%5B%5D=-260938
Jak to czasami nie należy chodzić... ;)
-
Zapraszam do dzielenia się swoimi relacjami, zdjęciami oraz śladami przejścia tras. Można je umieszczać w tym wątku na forum.
Poniżej artykuł z tymi zgłoszonymi i znalezionymi w sieci:
http://www.skpt.gdansk.pl/ino/relacje-i-fotorelacje/33-xxxix-nmno-darzlub-6-7-grudnia-2014
-
Film z Zad można obejrzeć tutaj: http://youtu.be/tR4sUbWwniw
Miłego oglądania! :D
-
Hej, Orgi, dopiszcie kto rozstawa którą trasę !
S&W