Zawsze można w okolicach punktu na chwilę rozdzielić się, jedna osoba mówiąc np. "idę się wysikać" idzie sama zdjąć punkt :-)
Dwa punkty zdobyliśmy pięknym azymutem po kolana w śniegu, wyprzedzając na oko 3 drużyny idące ścieżką naokoło. Aby więc łatwo nie oddawać przewagi, jeden spisywał PK na wyłączonej czołówce, a drugi walił latarką w stronę nadciągającego pościgu i wskazywał ręką w przeciwnym kierunku, mówiąc "cholera, to chyba jednak gdzieś tam będzie". Zasiać niepokój w sercach konkurencji - bezcenne
Ślady na sniegu nie pomagały, ale kto zabroni rozdzielania się pod punktem i biegania w kółko? Taktycznego spisywania PK też trzeba się nauczyć
A ja mam takie pytanie do Organizatorów:
Czy można by rozpocząć nową świecką tradycję,
i publikować poprawne rozwiązania?
+1
Wiem, że wątek wyniki SKPT vs. Almanak się tu przewija co pół roku, ale to też wskazuje, że są pewne konkretne oczekiwania uczestników i może warto by było spotkać się gdzieś w połowie drogi?
Po zawodach spędziłem trochę czasu z trackiem, geoportalem, mapą z H36 i mapa manewrową, aby poszukać ewentualnych błędów. Jednak czasem jest w lesie tak gęsto, że bez podania poprawnych kodów trudno cokolwiek wywnioskować. Do tego dochodzą ingerencje w mapy, które widać dopiero po porównaniu wszystkich tras.
Ideałem byłaby wzorcówka na A0, wywieszana w bazie o określonej godzinie albo mapy tras z zaznaczonymi PK i PS. Chyba na Tułaczu wieszają coś takiego rano.
ubolewam trochę nad wyraźnością mapy - w zaszłych edycjach była czytelniejsza.
Były spore różnice w jakości map. Nie wiem czy to różne maszyny drukujące czy końcówka tonera, ale u nas na jednej była droga z mostkiem, na drugiej pole.
- czy ktoś podbił PK3? Namierzaliśmy go od torów i od pola na zachodzie, dwa razy nic. Kilka ekip przy nas odpuściło, sami straciliśmy na szukaniu prawie pół godziny i odeszliśmy.
Podbiłem - kredka z kodem "9=". Wg opublikowanych wyników mam dobrze.
Idąc na wschód od strony pola uznałem, że główna trasa odbija nieco za bardzo na północ w porównaniu z mapą, trasa z mapy szybko zarastała w miarę wgłębiania się w las. Zatem skoro poszedłem za bardzo na północ, poszukałem lokalnego wzniesienia na południe...
Tu był nasz błąd. Od pola odmierzyliśmy odległość, ale bez sprawdzania azymutu. Tak to jest, jak drużyna składa się z Harpagana i zawodnika MTBO, przyzwyczajonych do orientacji po drożni
A drożnia na przecince od torów nieźle wariowała, szczególnie końcówka. Będzie nauczka na przyszłość.
Inna sprawa, że kilka ekip od razu nachodziło z zachodu. Szczerze wątpię, żeby nadrabiali tak bardzo drogi, więc albo się PK pokrywały, albo ktoś odpuścił punkt (mało prawdopodobne na początku), albo ktoś poszedł 1-3-2-4.
więc już na "dzień dobry" PK1 z mojej winy poszliśmy głupio - poszliśmy ambitnie przy lesie, zamiast torowo-szosowo-kanałowo, tyle razy to już wałkowaliśmy - a jednak.
Czy ja wiem, czy głupio? Znalazłem na necie kilka traków z BT2 i wszyscy szli lasem. Jak porównałem dystans od skrzyżowania pod wzgórzem 221,5, na którym zeszliśmy się z kilkoma zawodnikami, do bazy, to na nasze 3,5km im wyszło 2,5. Prędkości drastycznie się nie różniły, więc różnica spora. Tłok pod PK1 potwierdził, że to raczej nas wyprzedzano, niż my kogo
Jak mi się zdaje na podstawie zapisów właśnie Waszej karty startowej (czy to Wy w karcie wpisaliście w miejscu PK 9 KN50?) uznałem tam wpisy BPK za prawidłowe.
Inna drużyna spisała z taśmy N90 - zapewne biorąc pod uwagę odległości i azymuty punktu na mapie.
Jak pisałem wcześniej - na mapie wymieniono lampion, więc wpisaliśmy BPK, bo lampionu nie było
N90 proszę się nie sugerować, tak mi się ta taśma zapamietała. Chociaż fakt - jej ułożenie w terenie było tak idealne, że kolega proponował na wszelki wypadek spisać
Niespokojnym Duchom gratuluję znalezienia taśmy KN50 oznaczającej prawidłową lokalizację PK9. Znaleźć lampion w takim gąszczu jest sztuką, ale znaleźć taśmę pod lampion to już mistrzostwo świata.
Bez przesady z tym mistrzostwem
Imho PK9 był jednym z najłatwiejszych punktów trasy. Ja poleciałem azymutem spod wzgórza 232,5 (nachodziliśmy od skrzyżowania na 230,2), kolega poszedł w dół i odmierzył się wzdłuż kanału do jego rozwidlenia, potem na północ na punkt. Obydwoje trafiliśmy idealnie na otaśmowane drzewko. I obydwoje bylismy tak pewni najścia, że zrobiliśmy krótki wypad po 15 metrów dalej w swoim kierunku i wpisaliśy BPK, bez szwędania się po okolicy jak pod trójką. Gdybyś nie dorysował kanału idącego na zachód, wtedy i owszem, byłoby mniej ciekawie.
Co do PK 6 wisiał on na pewno dobrze, większość drużyn wbijała tam dobry kod lampionu, możesz jeszcze napisać gdzie dokładnie tej szóstki szukaliście?
PK6 to był temat "o jedną przecinkę za szybko". Z PK5 doszliśmy przecinką do drogi na północy i odbiliśmy jedno skrzyżowanie na zachód (które odwiedziliśmy 10 minut wcześniej, gdy się zagadliśmy idąc na PK5). Mieliśmy dojśc do dróżki za przecinką, która skręca na północny wschód, ale przez pomyłkę skreciliśmy w przecinkę. I niestety najpierw podbiliśmy punkt (RE), potem zaczęliśmy zastanawiać nad niepasująca drożnią. Jak mówią - pośpiech powoduje spóźnienie. Jak się skapnąłem, że wystartowaliśmy z azymutem o jedno wzgórze za nisko, to już było za późno. Potem spróbowaliśmy szybkim wypadem, na czuja, zrobić poprawkę, ale widzę, że zaliczyliśmy stowarzysza (PO). Lepsze 130pkt od 180.
Em_es, masz rację co do PK9 (nad czym ubolewam) - został on nieprawidłowo rozwieszony - w takim gąszczu krzaków nawet błąd rzędu 30 metrów (przypuszczam, że błąd tego rzędu został popełniony) jest niedopuszczalny. Niestety, w Manewrach obowiązuje praktyka rozwieszania lampionów wg przydzielonych sektorów, a nie wg tego jaką trasę się budowało. Nie rozwieszałem PK 9 i stąd wyszedł problem, bo ten punkt był na tyle ciężki, że nawet osobie rozwieszającej, która nigdy wcześniej tam nie była, mógł sprawić problem.
Przepraszam z góry, jesli moja propozycja jest nieodpowiednia, ale próbowaliście wspomagać się GPSem?
Ok, budowniczy musi pochodzić, pomierzyć, posprawdzać, dostosować mapę itd. Ale może nie zaszkodzi na sam koniec spisać koordynaty dla osoby rozstawiającej "sektor". Niezależnie od Waszych wewnętrznych systemów, będzie zawsze na sam koniec można weryfikować ustawiony PK. Ten temat wraca na tyle często, że to może być dobry pomysł. Ja wiem, że zawodowa kucharka nie potrzebuje przepisu, ale gdy zbyt często potrawa jest przesolona, to może warto ją wyposażyć w dozownik
Niemniej - gratulacje za trasę. Zbudowana pierwszorzędnie. Analizując błedy bawię się lepiej niż na trasie. Do tego mam coraz większe przekonanie, że szło ją zrobić całą. Wystarczyło trochę więcej skupienia, uwagi i odpowiednie nastawienie się na starcie (nigdy nie wierz drożni, to nie Harpagan:) ). No i może troszkę więcej kondycji, tyle po śniegu chyba jeszcze w życiu nie biegałem.
Nasz track:
http://www.navime.pl/trasa/78608/13570