Hej hej, w niedzielę (najpóźniej w niedzielę) o 18.30 wsiadam w pociąg do Krakowa i jadę w Bieszczady. Plan mam taki dość niesprecyzowany, będzie co będzie (Lutowiska, troszkę posiedzę nad Sanem, Caryńska, Tarnica, Polana Beniowska - jeszcze nie wiem (tam będą ryczały jelenie, a może będą żubry?), potem na zachód). Jadę sama, bo lubię. Ale towarzystwo też lubię, zwłaszcza wieczorem i w ciemnym borze
Najprawdopodobniej wracam około 4go - jutro powinnam móc dokałdnie okreslić. Fajnie by było ustalić co i jak (no, żeby potem nie żałować tego towarzystwa: każdy włóczęgostwo uprawia według uznania, bywa różnie - ja lubię swobodę!) jeśli miałbyś ochotę dołączyć, na całość lub na chwilkę - 883 163 448 to mój numer telefonu - od niedzieli raczej smsowo
Pogoda zapowiada się super. Zapraszam.