@ TJ-mimoSugMGniezalog, nie podjąłem się cytowania, ale w sumie to dzięki Tobie mam kolejny fajny epizod na InO - czasowo pewnie wyszło na zero, ale FUN! nieporównywalny
@Artur, grunt to było dostać się do tych kłód. Potem to już tylko na czworaka i odśnieżając rękoma owe kłody powoli sunąć, aż do szczęśliwego końca
Anyway, zaraz potem pognałem wzdł€ż linii energetycznej i z rozpędu wpadłem do jeziorka. Przeznaczenie(?) dosięgnęło
@Stasio, fajnie że w tej formie zapodałeś obrazek - można sobie porównać przebiegi
Z PK7 darliście na szagę przez młodnik czy znaleźliście jakiś przesmyk? Ja zdecydowałem się obiec tę ścianę
No i gratuluję niebłądzenia na PK11.
@Darek, Wy to już na pewno czołem przebijaliście ścianę młodnika, hm?
@ Zbyszek, odpowiedzi na Twe pytania:
1. Co to znaczy "taśma zamiast lampionu na PK8"?
Taśma na PK8:
www.youtube.com/watch?v=0MQKqrQJbEM - nakręcony, w razie gdybym musiał się gęsto tłumaczyć ze spisanej taśmy
2. Jak wyglądał PK11?
PK11:
www.youtube.com/watch?v=EqXVTur1N00 - poszukiwania musiały zostać uwiecznione. Mała inscenizacja odnalezienia PK, wraz z Łukaszem Żmiejko, który też już zdążył zabłądzić w te rejony
3. Jak wyglądał PK7?
PK7 był łatwy do zdjęcia, o ile dobrze poszło się wzdłuż ściany lasu. Tam, gdzie na mapie jest granica kultur, w realu był bezdrzewny korytarz, którym spokojnie wpadłem na lampion
Co do PK14, osobiście bardzo mi się spodobał. W warunkach bezśnieżnych mogła być tam bagienna masakra. A tak, to tylko człowiek co najwyżej nieco bardziej zapadał się w śniegu.
Nie wszyscy zdjęli go bez kłopotu
"- Hej, znalazłeś 14stkę?
+ Jeszcze nie, wg mnie jest dobre 100m dalej."
Po czym ochoczo próbowali pognać za mną ( do limitu miałem niecałe 20min., więc darłem mocno do przodu
).
W kwestii zespołów wieloosobowych:- osobiście mam to w nosie, bo po prostu lubię ten rodzaj "samotności". Każdemu wedle potrzeb. Ale kwestia "równości szans" jest idealnie widoczna właśnie na takim PK11 daje to niesamowitą przewagę. Pięć osób czeszących zagajnik znajdzie lampion w chwilę. Wystarczy iść równo i bacznie obserwować teren. Czy PK czy PS? To już tylko kwestia pilnowania się. W pojedynkę robi się mała rzeź. Sam spędziłem tam ponad 45min - w pojedynkę nie ma sensu "czesać" - trzeba na nowo się namierzać. Albo czołem uderzy się w PK, albo trzeba działać na nowo. Dobrze zorganizowany zespół ( nie znaczy, ze bez piwa
), byłby w stanie przeczesać zagajnik w 5 minut.
- nowe trasy? Jedni chcą łatwą biegową, inni historyczną 0 turystyczną / survivalową... tylko, że ktoś to musi zbudować. To oznacza 4-7 całych dni spędzonych w terenie oraz niezliczona ilość godzin przed komputerem na konsultacjach, tworzeniu mapy, weryfikacji błędów... Kto się podejmie? Orgowie Manewrów 2014 przyjmą go z otwartymi ramionami
W kwestii dokładności GPSów:- Na ostatnim Sukkubie miałem w plecaku loggera od TJa - padł.
- dokładność tego z telefonu można (d)ocenić patrząc na mojego tracka. Zwłaszcza okolice PK8 i 11 - ganiałem w te i we w te kilkanaście razy, ślad wygląda zgoła inaczej
Na szczęście jest Quick Route i w domu na komputerze można "ponaciągać" ślad tak, by faktycznie przechodził przez PK i podążał faktycznym szlakiem.
Osobiście non stop liczę parokroki. Dlatego przelot z PK3 na PK4 był dla mnie masakryczny, po prostu głowa bolała od tych cyferek, a i palców zbrakło dla kolejnych 100m
@EwelinaNie mi oceniać poziom trasy... ale na pewno mogę powiedzieć, że ubawiłem się i utrudziłem odpowiednio. Na mecie poczułem się jak po przejściu Zetki
Z wymazywaniem należało się liczyć
A to, co się działo na przelocie do PK14... loteria i pędzący czas
Przy tamtym gospodarstwie - pole, droga, bagno... wszyściutko IDEALNIE zasypane, dodatkowo wyrównane wiatrem. Darło się wzdłuż wystających tyczek elektrycznego pastucha ( "To na pewno stoi wzdłuż drogi"), a tu nagle jakieś stare traktory i psy szczekające... wymyśliłem, że skoro jest chałupa, to i jest przynajmniej przewalone drzewo - była dziurawa kładka ;P
@TJGranatowa taśma to nie jest żaden skptowski standard pre-oznaczania PK, tylko pomysł budowniczych. A taki nieośnieżony cudawianek owinięty wokół drzewa,
z naniesionym kodem, w miejscu, w którym spodziewałem się PK, musiał dać do myślenia. Prawda? Dotąd spotkałem się tylko z małymi biało-czerwonymi tasiemkami.