Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:


Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
dwanaście minus dziewięć, słownie i małymi literami:
trzy razy dziewięć, słownie i małymi literami:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: dociek
« dnia: Marca 29, 2016, 20:11:39 pm »

Czy ja dobrze rozumiem dla lopki 6-cio punktowej?
Zapis LOP1, LOP2, LOP3, LOP4, LOP5, LOP6, LOP7, LOP8 jest traktowane jak zapis LOPx8 - bez kary 8x10pkt za opis. A wtedy:
Jeżeli wÅ›ród 8 spisanych kodów 6 jest prawidÅ‚owych - to liczymy za dwa dodatkowe kody jako PM-y 2x30 pkt,  albo tylko za przebitki 2x10 pkt (przy dodatkowym zaÅ‚ożeniu że wczeÅ›niej wpisany prawidÅ‚owy może przebijać późniejszego PS-a!?!?!).
Jeżeli 5 kodów prawidÅ‚owych na 8 spisanych -  to mamy albo 3x10pkt za przebitki + 1x60pkt za brak szóstego punktu albo 2x10pkt za przebitki + 1x15pkt za PS.

Jak dla mnie - kiszka.
Kto poniesie kaganek oświaty?
Wysłany przez: TJ
« dnia: Marca 29, 2016, 19:24:24 pm »

Taki przypadek jest liczony z korzyścią dla uczestnika, zgodnie z interpretacją Komisji Głównej InO. Traktuje się to jako zmiany potwierdzeń wybierając najbardziej korzystny dla uczestnika wariant.
...plus dodatkowo OPis 10pkt za "1", "2", itd? :P
Wysłany przez: PaweÅ‚ Ć. (sÄ™dzia główny)
« dnia: Marca 29, 2016, 17:49:54 pm »

Taki przypadek jest liczony z korzyścią dla uczestnika, zgodnie z interpretacją Komisji Głównej InO. Traktuje się to jako zmiany potwierdzeń wybierając najbardziej korzystny dla uczestnika wariant.
Wysłany przez: dociek
« dnia: Marca 28, 2016, 09:23:36 am »

Dodam, że w dziale VI pkt. 1 mówi:
1. Potwierdzenie punktu kontrolnego następuje przez wpisanie w pierwszym wolnym polu karty
startowej za pomocÄ… kredki umieszczonej przy lampionie numeru lub innego podanego na mapie
oznaczenia PK (opisu PK) oraz kodu z lampionu ustawionego w tym miejscu.

Zatem wpisanie na karcie startowej LOP1...LOP8 jest błędnym opisem, gdyż na mapie stoi napisane LOP.
Oczekuję jednoznacznych rozstrzygnięć, w sprawie prawidłowego potwierdzania punktów LOP.


 
Wysłany przez: TJ
« dnia: Marca 27, 2016, 23:08:56 pm »

dociek, eMGieBe

w regulaminie ino.pttk.pl/przepisy/reg/zasady_punktacji_i_wspolzawodnictwa_na_turystycznych_ino_pttk.pdf
w dziale VII. Punktacja jest taki zapis:

"potwierdzenie punktu mylnego PM lub każdego punktu kontrolnego ponad wymaganą liczbę - 30 pkt"

zatem, jeżeli LOPka ma 6 PK, a ktoś wpisał LOP1, LOP2... LOP7, LOP8, to ostatnie dwa, jako "ponadmiarowe", zgodnie z w/w zapisem powinny być potraktowane jako PM (to chyba dociek zasugerował).
Wysłany przez: eMGieBe
« dnia: Marca 27, 2016, 10:08:49 am »

Mam pytanie dotyczÄ…ce LOP.
Przykład z Z.
LOP jest 6-cio punktowy. Jeżeli wezmę 8 punktów i oznaczę LOP1, LOP2, LOP3, LOP 4, LOP5, LOP6, LOP7, LOP8, to w mojej ocenie LOP7 i LOP8 należy potraktować jako PM.
Jeżeli 8 punktów oznaczę LOP, LOP, LOP, LOP, LOP, LOP, LOP, LOP - to dwa ostatnie można traktować jako ZM.
(dopuszczam możliwość np że LOP podbity jako drugi zmienia pierwszy - wg uznania sędziego).

Co sÄ…dzicie?

Specjalnie zerknÄ…Å‚em na Regulamin i rzeczywiÅ›cie, nie ma tam jednoznacznego wyjaÅ›nienia... a chyba by siÄ™ przydaÅ‚o. Szczególnie zważywszy na to, że LOP można potwierdzać w dowolnym momencie i dowolnej kolejnoÅ›ci. Dlatego, pytanie brzmi, czy powinno być LOP, LOP,  LOP, czy LOP1, LOP2, LOP2, LOP3 (co ewidentnie pokazuje, który jest zmieniony) - ja zazwyczaj stosowaÅ‚em wÅ‚aÅ›nie tÄ™ drugÄ… wersjÄ™.Warto też zaznaczyć, czy LOP potwierdzamy w tych samych kratkach, czy na odwrocie karty, bo różnie byÅ‚o na różnych imprezach. A może po prostu warto wprowadzić dodatkowÄ… tabelkÄ™ na LOPki?

Pozdrawiam!
MG
Wysłany przez: dociek
« dnia: Marca 27, 2016, 09:40:43 am »

Mam pytanie dotyczÄ…ce LOP.
Przykład z Z.
LOP jest 6-cio punktowy. Jeżeli wezmę 8 punktów i oznaczę LOP1, LOP2, LOP3, LOP 4, LOP5, LOP6, LOP7, LOP8, to w mojej ocenie LOP7 i LOP8 należy potraktować jako PM.
Jeżeli 8 punktów oznaczę LOP, LOP, LOP, LOP, LOP, LOP, LOP, LOP - to dwa ostatnie można traktować jako ZM.
(dopuszczam możliwość np że LOP podbity jako drugi zmienia pierwszy - wg uznania sędziego).

Co sÄ…dzicie?
Wysłany przez: eMGieBe
« dnia: Marca 24, 2016, 11:01:53 am »

Analizowałem tracka na 3drerun i widać tam, że dosyć mocno wystrzeliłeś już na samym początku. Być może Twoje przyspieszenie wynikało z "presji lasu i ciemności", która to występuje gdy się idzie samemu. Sam kiedyś tego doświadczyłem. Podobne jest to do syndromu przewodnika, którego również kilka razy doświadczyłem, a skutki dotknęły mnie i kolegów oraz koleżanek z koła ;) (miało to miejsce na kilku wyjazdach kiedy chodziliśmy jedną grupą).

Znam uczucie, o którym piszesz. Doświadczyłem tego na swoim pierwszym solowym nocnym "mini marszu" (to były jakieś Harce Prezesa w Oliwie - 5km, 2h limitu) - las był bardzo pusty, mało uczestników, jakieś dziwnie szczekające psy... Wtedy chciałem "jak najszybciej dojść do bazy".
W przypadku Manewrów było inaczej - las był pełen uczestników, ja byłem zmotywowany. Nie czułem presji lasu. Po prostu, takie jest moje tempo - mam dość długie kroki, często patrzę na mapę nie zatrzymując się (jeśli podłoże jest równe i na to pozwala). Gdy jestem pewien drogi - decyzję podejmuję szybko.

Na marginesie jeszcze przytoczę coś o czym kiedyś już na tym forum pisałem - ja nie obliczam azymutów w stylu " 74' " ;) Ja raczej uznaję 16 kierunków świata - (N NNE, NE, NEE, E itd) - reszta zależy od tego, jak bardzo zgadza się mapa z rzeczywistością, rzeźbą terenu itd. Zresztą, odchylenie magnetyczne powoduje, że moim zdaniem bardziej precyzyjne wyznaczanie azymutów (czyli cyferkami, a nie kierunkami świata) ma małe praktyczne zastosowanie w trakcie marszu. Jeśli coś zgadza się w okolicach 1/16 z 360 stopni, to już jest wystarczające do w miarę precyzyjnej nawigacji. ;)

Wracając do tempa - mam wrażenie, że idąc samemu po prostu lepiej można je sobie dyktować, bo nie trzeba się do nikogo dopasowywać - zarówno w jedną, jak i drugą stronę. Iście wolniej od swoich możliwości trochę irytuje i rozleniwia, iście szybciej - męczy. A tak - zacząłem dość wolno (potrzebuję kilkunastu minut, żeby się rozgrzać i wejść w tryb marszowy) a potem już utrzymuję tempo.

Poza tym - jest jeszcze jeden ważny element - tym razem pierwszych kilka kilometrów to była droga "z górki". O wiele lepiej jest na takim fragmencie rozgrzać organizm i potem już utrzymywać tempo. Zabójstwem był dla mnie pierwszy marsz na shrekowych Manewrach w 2011 roku w Rumi - tam po pierwszy punkt po wyjściu z bazy trzeba było się wdrapać 200 m w górę na szczyt! Człowiek nierozgrzany - zadyszka gwarantowana! :)

Ponadto zauważyłem, że starałeś się iść najkrótszą drogą lub po prostu na przełaj, co przy dobrym doborze i pewnej dozie szczęścia rzeczywiście przyspiesza marsz.

"Najkrótszą drogą, ale drogą"! Ogólnie, staram się iść drogami - parę razy przekonałem się, jak skróty mogą być zdradzieckie. Dlatego np idąc do PK2, choć miałem pewność, że dojdę do płaskiej podmokłej otwartej przestrzeni, wolałem dojść do skrzyżowania torów z drogą, i dopiero wtedy drogą na dół. Także, z tym argumentem też się nie zgadzam - raczej mało było na tej trasie azymutów - głównie drogi - najkrótsze, ale drogi. ;)

Na przełaj chadzam tylko wtedy, gdy nie ma drogi od punktu w kierunku następnego punktu - wtedy idę (im krócej tym lepiej) na azymut i staram się trafić na najbliższą drogę (tak było w przypadku przejścia PK5-PK6, oraz PK8 - PK9)

Najbardziej ryzykowany manewr z tej serii wykonałeś moim zdaniem idąc przez bagno z PK 6 na 7. W tych okolicach przynajmniej dwie osoby (jedna z MT druga z trasy Przygodowej) zaliczyły ożywczą i odżywczą kąpiel w bagnie.

Tu paradoksalnie też tak nie było. Od PK6 poszedłem na południe do drogi obok jeziorka - poszedłem dalej na zachód tą drogą i doszedłem do "wydeptanej ścieżki przez mokradła" - dzięki temu szedłem po pewnym gruncie - nawet jeśli po lewej i po prawej był podmokły teren. Potem pod górę i do drogi. Także, tam nie czułem, żebym jakoś zbytnio ryzykował. :)

Tej drogi nie wymazywałem, jej po prostu nie było na mapie.

Acha. To ciekawe, bo nie widać rozwidlenia, ale potem da droga się pojawia. Czyli musiała tam być... Być może teraz została rozjeżdżona i powiększona... Tak czy siak, ta "pomyłka" ustawiła mi marsz - gdzieś z tyłu głowy miałem, że może lepiej jest 3kę zgarnąć "od tyłu", żeby nie zmęczyć się zbytnio bardzo stromym (choć krótkim) podejściem - że lepiej jest pójść drogą dłuższą, ale mniej stromą - rozłożyć zadyszkę w czasie i przestrzeni. :) Udało się trochę przypadkiem - kontrolowałem kierunek marszu, zobaczyłem, gdy droga szła "zbyt na południe" - nawet koło młodnika była chyba ta droga na zachód, ale była o wiele węższa. Wybrałem pewniejszą drogę i gdy okazało się, że wyszedłem z lasu, poszedłem jego granicą na zachód. To się opłaciło! :)

Pozdrawiam!
MG
Wysłany przez: Tomasz Bieliński
« dnia: Marca 23, 2016, 23:35:41 pm »

Ruszyłem dalej w stronę PK12 i 13. Już tutaj ogarniało mnie zdziwienie, bo miałem jeszcze 2:40h na zdobycie tych dwóch punktów. Byłem zdecydowanie przed czasem. Nawet nie poczułem, kiedy tak mocno się rozpędziłem.

@eMGieBe:
Analizowałem tracka na 3drerun i widać tam, że dosyć mocno wystrzeliłeś już na samym początku. Być może Twoje przyspieszenie wynikało z "presji lasu i ciemności", która to występuje gdy się idzie samemu. Sam kiedyś tego doświadczyłem. Podobne jest to do syndromu przewodnika, którego również kilka razy doświadczyłem, a skutki dotknęły mnie i kolegów oraz koleżanek z koła ;) (miało to miejsce na kilku wyjazdach kiedy chodziliśmy jedną grupą).
Ponadto zauważyłem, że starałeś się iść najkrótszą drogą lub po prostu na przełaj, co przy dobrym doborze i pewnej dozie szczęścia rzeczywiście przyspiesza marsz.
Najbardziej ryzykowany manewr z tej serii wykonałeś moim zdaniem idąc przez bagno z PK 6 na 7. W tych okolicach przynajmniej dwie osoby (jedna z MT druga z trasy Przygodowej) zaliczyły ożywczą i odżywczą kąpiel w bagnie.

Mam wrażenie, że budowniczy wymazał fragment drogi, od rozwidlenia tej bardziej na południe, bo wiele zespołów, zamiast dotrzeć do północnego podnóża góry, docierało na tył góry, od południa.
Tej drogi nie wymazywałem, jej po prostu nie było na mapie. Za to była droga, która ładnie podprowadzała pod górkę z PK3.
Jeśli chodzi o modyfikacje mapy, to głównie polegały na dodawaniu obiektów które są. Dorysowałem kanaliki pod PK6 oraz dołek/bagno z zjawiskowym drzewem/drzewem z Ksieżniczki Mononoke.
Jedyna modyfikacja na niekorzyść uczestnika z użyciem gumki polegała na lekkim poprawieniu tzw. "podpuchy z torami" na PK11, tak aby nieistniejące zakończenie torów bardziej pokrywało z początkiem skarp po obydwu stronach. Modyfikacja zwiększyła szanse powstania efektu psychologicznego naprowadzającego na PS. Na PK dalej była możliwość namierzenia się, gdyż spełniał on dwa inne kryteria nawigacyjne, mianowicie: odległość od drogi oraz fakt iż znajdował się na początku skarpy. Była to niewielka modyfikacja - można porównać z Geoportalem.

Inny interesujący fakt dotyczący tego miejsca jest taki. iż idąc kawałek dalej na południowy-zachód od PK natrafia się na skarpę i znaczne obniżenie terenu. Nie wiem co się tam stało, ale na pewno to miejsce tak nie wyglądało, gdy były tam tory i jeździły tam pociągi. Ciekawe czy był może był tam wiadukt, albo może nawet nasyp?
Znalazłem nawet filmik z tej linii na YT. Co prawda nie pokazuje tam okolicy PK11, ale za to w fragmencie 2:37 - 2:47 widać wiadukt Pytii z trasy Przygodowej oraz stawik po drugiej stronie torów od PK 12 na trasie TK.
https://www.youtube.com/watch?v=W5S5IzYIiMo
Wysłany przez: eMGieBe
« dnia: Marca 23, 2016, 21:26:10 pm »

Michał, wniosek jest jeden: czas na przesiadkę na trudniejsze trasy ;)

Tomek, mam podobny wniosek. Na razie operacja, potem trening, jesienią T... I jak będzie dobrze, to zastanowię się nad zmierzeniem się z Wami na BT! ;)
Także lecz kontuzję i się szykuj! ;)

MG
Wysłany przez: TJ
« dnia: Marca 23, 2016, 21:20:05 pm »

Michał, wniosek jest jeden: czas na przesiadkę na trudniejsze trasy ;)
Wysłany przez: eMGieBe
« dnia: Marca 23, 2016, 10:28:13 am »

   Relacja z zerowania trasy TK

   Tegoroczny start na Manewrach SKPT miaÅ‚ być moim 10 startem w imprezach organizowanych przez SKPT. Pierwsze 4 starty byÅ‚y na trasie MT, potem 4 starty na trasach T, kontuzja i powrót do krótszych dystansów. Dlatego w tym roku miaÅ‚em wystartować na trasie TK.
   Co ciekawe, na poczÄ…tku traktowaÅ‚em NMnO bardziej jako możliwość spotkania siÄ™ ze znajomymi i prowadzenie wielogodzinnych "nocnych Polaków rozmów" w trakcie marszu "mniej-wiÄ™cej na orientacjÄ™". :) Z każdym kolejnym startem, zależaÅ‚o mi jednak na dokÅ‚adniejszej nawigacji i lepszym wyniku. Poza wiedzÄ…, uzupeÅ‚niaÅ‚em też swój sprzÄ™t (na pierwszym marszu szedÅ‚em bez czołówki, tylko z latarkÄ… w rÄ™ku! ;) ) o kolejne elementy uÅ‚atwiajÄ…ce i usprawniajÄ…ce marsz.
   Przez te wszystkie lata wciÄ…gnÄ…Å‚em w nocne maszerowanie po lesie wiele osób - za każdym razem skÅ‚ad drużyny siÄ™ lekko modyfikowaÅ‚. W tym roku miaÅ‚em pierwszy raz wystartować z kuzynem, który w ostatniej chwili siÄ™ rozchorowaÅ‚, wiÄ™c musiaÅ‚em zmierzyć siÄ™ z samodzielnym marszem. I tak, w tym roku bÄ™dÄ…c postawionym przed faktem dokonanym, przyszÅ‚o mi wystartować samemu. ZaowocowaÅ‚o to w wiÄ™kszej determinacji i skupieniu siÄ™ na nawigacji, liczeniu kroków lub czasu przejÅ›cia... oraz gadaniu do siebie w liczbie mnogiej  np. "To jeÅ›li skrÄ™cimy teraz w lewo, to droga powinna iść na poÅ‚udniowy wschód... Nie idzie? Czyli musimy coÅ› zweryfikować." ;) ).

   Na trasÄ™ ruszyÅ‚em w minucie startowej 129, czyli o 20:25. Po wyjÅ›ciu ze szkoÅ‚y musiaÅ‚em jeszcze ogarnąć wszystkie elementy rynsztunku i ruszyÅ‚em dalej. Do PK1 dotarÅ‚em bez problemu, nawigujÄ…c najpierw do torów i uważnie liczÄ…c, w którym miejscu siÄ™ znajdujÄ™. Punkt w maÅ‚ym zagÅ‚Ä™bieniu przy torach, po czym torami przez kilkanaÅ›cie minut na północ. PK2 na pÅ‚askim podmokÅ‚ym terenie, dokÅ‚adnie obszedÅ‚em północny Å‚uk głównego cieku wodnego, by upewnić siÄ™, w którym miejscu jest wÅ‚aÅ›ciwy punkt. Potem pod górÄ™ do PK3. Mam wrażenie, że budowniczy wymazaÅ‚ fragment drogi, od rozwidlenia tej bardziej na poÅ‚udnie, bo wiele zespołów, zamiast dotrzeć do północnego podnóża góry, docieraÅ‚o na tyÅ‚ góry, od poÅ‚udnia. Wielu wtedy zawracaÅ‚o, a ja poszedÅ‚em na zachód granicÄ… lasu, skÄ…d namierzyÅ‚em siÄ™ na szczyt i zgarnÄ…Å‚em punkt. Potem w dół, na północny zachód i już szukaÅ‚em Å‚uny ogniska (PK4).
   Pierwszy raz byÅ‚em na trasie z tak asymetrycznie uÅ‚ożonym ogniskiem (w 1/3 trasy, a nie w poÅ‚owie). Ostatnimi czasy, na ognisku przebywam krócej niż kiedyÅ› - by nie wystygnąć. Najczęściej nawet nie jem kieÅ‚baski - uzupeÅ‚niam pÅ‚yny, jem coÅ› z plecaka i ruszam dalej. PK5 w ciekawym zagÅ‚Ä™bieniu w Å›rodku góry. Co ciekawe, punkt byÅ‚ zawieszony na wschodnim drzewie, choć z mapy wynikaÅ‚o, że powinien być na zachodnim. ZmierzyÅ‚em odlegÅ‚ość - 30 m (mniej niż 2mm w skali mapy) - za maÅ‚o na stowarzysza, wiÄ™c podbiÅ‚em i ruszyÅ‚em na poÅ‚udnie, w nadziei, że trafiÄ™ na drogÄ™ wschód - zachód. DoszedÅ‚em do niej, później niż siÄ™ spodziewaÅ‚em, ale wziÄ…Å‚em poprawkÄ™ na to, że szedÅ‚em pod górÄ™. Potem, droga zachowywaÅ‚a siÄ™ jak na mapie, co bardzo mnie ucieszyÅ‚o - skrÄ™ciÅ‚a na poÅ‚udnie i minęła ogrodzony mÅ‚odnik.
   W marszach na orientacjÄ™ najważniejsze jest, by wiedzieć, gdzie siÄ™ znajdujesz... a gdy siÄ™ zgubisz, najważniejsze jest, by siÄ™ odnaleźć, upewnić siÄ™, że jesteÅ› tam, gdzie Ci siÄ™ wydaje, że jesteÅ›. :) DziÄ™ki temu możesz znowu od czegoÅ› siÄ™ namierzać. DziÄ™ki mÅ‚odnikowi mogÅ‚em znowu zacząć liczyć odlegÅ‚ość. DotarÅ‚em w okolice PK6, gdzie najpierw trafiÅ‚em na stowarzysza, postawionego na cieku wodnym, który miaÅ‚ kierunek wschodni, a ja szukaÅ‚em cieku na poÅ‚udnie. PoszedÅ‚em wiÄ™c tÄ… wschodniÄ… odnogÄ… do skrzyżowania z głównym, poÅ‚udniowym ciekiem i tam skasowaÅ‚em PK6. Potem na poÅ‚udnie do drogi wzdÅ‚uż jeziora na zachód i przeprawienie siÄ™ przez mokradÅ‚a do PK7. IdÄ…c przez mokradÅ‚a, czekaÅ‚em, aż teren zacznie siÄ™ wznosić - tam, po kilkudziesiÄ™ciu metrach miaÅ‚em trafić na drogÄ™ północ-poÅ‚udnie. Po przedarciu siÄ™ przez zaroÅ›la, w koÅ„cu znalazÅ‚em drogÄ™. PoszedÅ‚em niÄ… przez chwilÄ™ na północ, i zobaczyÅ‚em, że rzeźba terenu ukÅ‚ada siÄ™ w siodÅ‚o - od tego miejsca na wschód i znalazÅ‚em chyba najpiÄ™kniejszy punkt na tej trasie - pojedyncze drzewo, po Å›rodku maÅ‚ego jeziorka - obrazek niczym z "Księżniczki Mononoke". PodbiÅ‚em punkt i szybko uciekÅ‚em, by nie naprowadzać innych szperajÄ…cych w okolicy na ten dość trudny do znalezienia punkt.
   Potem dość dÅ‚uga przeprawa udeptanÄ… drogÄ… na wchód, skrÄ™t na poÅ‚udnie i proste dojÅ›cie do PK8. NastÄ™pnie azymut na poÅ‚udnie, do trafienia na drogÄ™, namierzenie siÄ™, policzenie parokroków i znalezienie PK9. KilkadziesiÄ…t metrów przecinkÄ… na poÅ‚udnie, do drogi na poÅ‚udniowy wschód, do głównej drogi, i nawrót na północ by po chwili skrÄ™cić na wschód i liczyć kroki do przecinki w poszukiwaniu PK10.
   Jak siÄ™ okazaÅ‚o, teren byÅ‚ Å›wieżo wykarczowany i chyba kroki zrobiÅ‚y mi siÄ™ jakieÅ› mniejsze, bo PK10 zaczÄ…Å‚em szukać nie na wÅ‚aÅ›ciwej przecince, a jakieÅ› 30 metrów wczeÅ›niej, jak siÄ™ okazaÅ‚o, byÅ‚a to jedynie krótka przerwa miÄ™dzy laskiem iglastym a brzózkami. Na szczęście, nie byÅ‚o tam stowarzysza, bo pewnie bym go zgarnÄ…Å‚. Po chwili, skierowaÅ‚em siÄ™ gÅ‚Ä™biej na wschód, znalazÅ‚em wÅ‚aÅ›ciwÄ… przecinkÄ™ i wÅ‚aÅ›ciwy punkt.
   Potem przecinkÄ… na poÅ‚udnie, do asfaltowej drogi, asfaltowÄ… drogÄ… do torów kolejowych. Tu można byÅ‚o trochÄ™ odpocząć od nawigacji - po prostu iść przed siebie przez kilka minut i czekać, aż pojawiÄ… siÄ™ tory. Gdy te siÄ™ pojawiÅ‚y, byÅ‚em już blisko PK11. MiaÅ‚ być niby "na poczÄ…tku nasypu", ale też 3 mm oddalony od skrajni drogi (czyli 75 metrów). odliczyÅ‚em 45 parokroków, i na drzewie znalazÅ‚em punkt. Dopiero wracajÄ…c zobaczyÅ‚em, że na poczÄ…tku nasypu, na barierce też wisiaÅ‚ punkt, byÅ‚ on jednak zbyt blisko drogi. RuszyÅ‚em dalej w stronÄ™ PK12 i 13. Już tutaj ogarniaÅ‚o mnie zdziwienie, bo miaÅ‚em jeszcze 2:40h na zdobycie tych dwóch punktów. ByÅ‚em zdecydowanie przed czasem. Nawet nie poczuÅ‚em, kiedy tak mocno siÄ™ rozpÄ™dziÅ‚em. Wtedy też, idÄ…c torami na północ, zaczÄ…Å‚em trochÄ™ trwonić czas - a tu zdjÄ™cie torów, a tu zdjÄ™cie semafora... taki japoÅ„ski turysta mi siÄ™ wÅ‚Ä…czyÅ‚. ;)
   PróbowaÅ‚em siÄ™ namierzyć na PK12 jakÄ…Å› Å›cieżkÄ… w lesie, ale ona wróciÅ‚a do torów. DoszedÅ‚em w ten sposób do granicy lasu, zszedÅ‚em w dół na północny wschód do terenu podmokÅ‚ego... i chciaÅ‚em wzdÅ‚uż cieku wodnego dojść do jeziorka. Ale podmokÅ‚y i peÅ‚en kÅ‚ujÄ…cych, gÄ™sto rosnÄ…cych krzaków teren spowodowaÅ‚, że obszedÅ‚em to miejsce szerokim Å‚ukiem od poÅ‚udniowego wschodu i tam dopiero namierzyÅ‚em siÄ™ na jezioro - wyszedÅ‚em tuż przy cieku wodnym i tam znalazÅ‚em i podbiÅ‚em PK12. Co ciekawe, przez ostatnie pół godziny (droga miÄ™dzy PK11 a PK12) nie widziaÅ‚em już żadnych Å›wiateÅ‚ latarek - zrobiÅ‚o siÄ™ jakoÅ› dziwnie pusto i cicho. OczywiÅ›cie pojawiÅ‚y siÄ™, gdy podbijaÅ‚em PK12, wiÄ™c w miarÄ™ szybko skierowaÅ‚em siÄ™ na wschód, by nie Å›ciÄ…gać ludzi w kierunku punktu. :)
   WiedziaÅ‚em, że PK13 jest na górce. ChciaÅ‚em wspinać siÄ™ powoli i sukcesywnie, idÄ…c krawÄ™dziÄ… zbocza na północ. Niestety, gÄ™ste buczki spowodowaÅ‚y, że szedÅ‚em tam, gdzie znalazÅ‚em przestrzeÅ„, by siÄ™ przecisnąć. Po 5 minutach wspinaczki, byÅ‚em na grzbiecie... i Å‚apczywie nabieraÅ‚em powietrza w pÅ‚uca, starajÄ…c siÄ™ uspokoić oddech i bicie serca. ;) Grzbietem wzniesienia ruszyÅ‚em na północ... i szedÅ‚em... i szedÅ‚em... i aż siÄ™ zdziwiÅ‚em, jak daleko musiaÅ‚em dojść, by znaleźć punkt. WydaÅ‚ siÄ™ on jednak podejrzany, bo byÅ‚ tuż przy wysokich drzewach. Nie byÅ‚o też żadnego kamienia wysokoÅ›ciowego (a mapa sugerowaÅ‚a, że powinien być). SpojrzaÅ‚em na mapÄ™ - 40 lat temu to byÅ‚a "granica lasu", ale teraz po wschodniej stronie jest dość gÄ™sty las samosiejek. Teren siÄ™ lekko wznosiÅ‚, wiÄ™c ruszyÅ‚em na wschód i po kilkudziesiÄ™ciu metrach znalazÅ‚em jabÅ‚onkÄ™, u podnóży której w mchu ukryty byÅ‚ kamieÅ„ wysokoÅ›ciowy. PodbiÅ‚em punkt i ruszyÅ‚em do bazy.
   ByÅ‚em dość mocno zaskoczony, że przyszedÅ‚em do bazy po 5 godzinach i 20 minutach, gdy limit podstawowy wynosiÅ‚ 6:30. Poza tym, nie czuÅ‚em, jak bym jakoÅ› mocno forsowaÅ‚ tempo. Po prostu, udaÅ‚o siÄ™ iść jednostajnym marszem i (tym razem wyjÄ…tkowo) uniknąć jakiejkolwiek dużej pomyÅ‚ki. BÅ‚Ä…dziÅ‚em chyba tylko dwa razy, za każdym razem w prawidÅ‚owym kierunku i po kilku minutach siÄ™ odnajdywaÅ‚em. :)

   W bazie jeszcze ochÅ‚onÄ…Å‚em i porozmawiaÅ‚em ze znajomymi z innego zespoÅ‚u na tej samej trasie, po czym poÅ‚ożyÅ‚em siÄ™ spać. Rano wstaÅ‚em i zaczÄ…Å‚em szukać list... ZobaczyÅ‚em jakieÅ› wiszÄ…ce przy wejÅ›ciu - poszukaÅ‚em swojego nazwiska... patrzÄ™ na wynik - 129! MyÅ›lÄ™ sobie "kurcze, wydawaÅ‚o mi siÄ™, że lepiej mi poszÅ‚o". Po chwili dotarÅ‚o do mnie, że to nie lista wyników, a lista startowa, zaÅ› liczba obok mojego nazwiska, to moja minuta startowa. ZmÄ™czenie... ;)
   Po chwili, obok pokoju sÄ™dziowskiego znajdujÄ™ listÄ™ wyników, na której widzÄ™, że jako jedyny przeszedÅ‚em trasÄ™ TK "na zero"! :) Niesamowita radość! Już kilka razy zdarzyÅ‚o mi siÄ™ być tym, który zajmuje czwarte czy piÄ…te miejsce, z powodu jednego stowarzysza lub jednej zmiany! :) Tym razem wszystko zadziaÅ‚aÅ‚o perfekcyjnie! :)

   Teraz, pozostaje mi mieć nadziejÄ™, że operacja poprawi wydolność mojego organizmu i że do Darżluba zdążę siÄ™ przygotować na tyle, by powrócić na trasÄ™ T... a docelowo, za rok lub dwa, być może nawet spróbujÄ™ swoich siÅ‚ na trasie BT. :)

   Dla zainteresowanych, na 3D ReRun dorzuciÅ‚em swój track przy mapie z trasy TK (nick "eMGieBe"), zaÅ› na moim dropboxie jest plik ZIP zawierajÄ…cy track (GPX), mapÄ™ ze Å›ladem (JPG), Å›lad na mapie googla (HTM), oraz profil przejÅ›cia z podziaÅ‚em na czas i kilometry (PNG).

   https://dl.dropboxusercontent.com/u/6795745/ManewrySKPT2016.zip

   A teraz nie pozostaje mi już nic innego, jak po raz kolejny podziÄ™kowanie Orgom za kolejnÄ… fajnÄ… SKPTowÄ… imprezÄ™, podziÄ™kować Budowniczemu za fajnÄ… trasÄ™... i wierzyć, że wszystko pójdzie dobrze i za niecaÅ‚e 9 miesiÄ™cy w dobrym zdrowiu spotkamy siÄ™ na Darżlubie!

   Pozdrawiam!
   MichaÅ‚ Giorew
Wysłany przez: Zbigniew Malinowski
« dnia: Marca 22, 2016, 22:46:35 pm »

A dla chętnych: http://dlugiemarsze.blogspot.com/2016/03/20160319-mokro-ciezko-i-fajnie.html moja relacja z trasy Z.
I na dodatek także relacja z grudniowego Darżluba na trasie BTK.

Miłej lektury!



Przed przeczytaniem należy zasięgnąć opinii lekarza lub farmaceuty.
Wysłany przez: Waytech
« dnia: Marca 22, 2016, 14:03:48 pm »

Odpowiedź na moje pytanie to "Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy" cytat pochodzi z Monty Pythona.
Panie Wojciechu gratuluję szczegóły podam mailem.
Pozdrawiam Paweł
Wysłany przez: Waytech
« dnia: Marca 22, 2016, 12:02:07 pm »

Dzień dobry.
Oto zapowiedziany mini konkurs.
Na drewnianej mapie z trasy turystycznej na górze widnieje sentencja zapisana po grecku. Pytanie jak brzmi ta sentencja o polsku oraz skąd pochodzi ten cytat? Osoba, która jako pierwsza prześle odpowiedź na adres konkurs_skpt@waytech.pl otrzyma pamiątkową mapę oraz turystyczną wersję gry memory. Na odpowiedzi czekamy nie dłużej niż do 31 marca.
Pozdrawiam.