Sprawy KoÅ‚a => Imprezy na Orientacje => Wątek zaczęty przez: Rafał Bartusch w Grudnia 04, 2007, 09:20:56 am
-
Cześć Wszystkim,
kilka uwag do uczestników Motylej Nogi (poza oczywistymi pochwałami Orgów o wspaniale zorganizowanej imprezie i wyrafinowanej pogodzie):
czy zwróciło Waszą uwagę przejście z pkt 4 do 5 i potem do 6 ?
Prawdopodobnie większość z nas próbowała pociągnąć długą, idącą na zachód przesieką, wyciętą w lesie w dziwny sposób; widać ją na dolnym skanie mapy.
Przecinka ta była mglista i zamazana, kończyła się nagle a potem znów się pojawiała. Spotkaliśmy na niej kolegów z 46 minuty próbujących się przebić na zachód.
Także poniżej pkt 6 schodziła ona prosto do Łeby (oznakowana jako ścieżka rowerowa) by nagle się urwać.
Jak widać na starszych mapach jest to była granica między prowincjami Związku (Północno) Niemieckiego a potem II Rzeszy - Pomorze i Prusy Zachodnie, a także - w późniejszym okresie - między III Rzeszą a II RP.
W załączeniu mapa Schroetter'a (około 1801r.) oraz 1:25000 WIGgu (około 1937r.).
W ten oto sposób otarliśmy się o Tradycję.
Do zobaczenia na Manewrach
Rafał
-
A myślałem że wiem już wszystko o paraszyńskich lasach i wąwozach :)
-
Spodziewałem się, że p[rzecinka będzie nie za ciekawa dlatego wybrałem inną drogę :D Ciekawe są pomorskie lasy, szczególnie w tych okolicach :D Pozdrawiam
-
czy zwróciło Waszą uwagę przejście z pkt 4 do 5 i potem do 6 ?
Faktycznie ciekawostkę wyszperałeś, czyżby ta (zakładam, że zarośnięta) przesieka, była czymś w rodzaju pasa granicznego?
Swoją drogą przecinki w górzystym terenie to wyjątkowo zdradliwa sprawa. Z reguły warto je obchodzić nawet nadkładając drogi.
My (na innej co prawda trasie) zdecydowaliśmy się kawałek przejść przecinką ale po 300-400 metrach zmieniliśmy wariant, po pierwsze dlatego, że przecinka znikła a po drugie darmowe wyrabianie dodatkowych przewyższeń to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej.
pzdr
-
To był pas graniczny.
My też zmieniliśmy wariant trasy jak nam przesieka uleciała.
Początkowo moją uwagę w nocy zwrócił inny typ słupków przesiekowych stojących tamże - były większe (wyższe i grubsze) niż standartowe.
I poza tym - ale to już w domu zauważyłem - kształt i kierunek tej przesieki był przedziwny.
Świr zawodowy - ocena kształtów słupków :wink: