Od kiedy będzie można zakładać nowe konta?
Od kiedy będzie można zakładać nowe konta?
Od teraz ;).
Nie chcę się za bardzo czepiać, ale zegarek jest też raczej elektroniczny a jak najbardziej służyć może do pomiaru przebytej oddłegłości. Wolno czy nie?
Nie zgadzam się.
Według mnie nie jest to takie jednoznaczne.
Z regulaminu Pkt VI.5 w żaden sposób nie wynika aby "czas" jako jednostkę odległości traktować inaczej.
Na górskich szlakach to właśnie "czas" jest zwyczajową jednostką do pomiaru odległości.
Sednem sprawy jest według mnie definicja "urządzenia elektronicznego".
Czy krokomierz mechaniczny z wyświetlaczem jest już "urządzeniem elektronicznym"?
Czy jak na wyświetlaczu nie zapodam metrów a jedynie kroki to już nie będzie "zwyczajowa jednostka"?
Mam zegarek elektroniczny czyli urządzenie elektroniczne.
Jak wezmę zwykły zegarek nakręcany (tradycyjny - mam taki jeszcze też) to mogę uzywać do pomiaru, bo przecież nie jest to urządzenie elektroniczne.
Nie są to złośliwości, ale wątpliwości.
W układzie SI taka wielkość fizyczna jak "długość" jest mierzona w metrach.
używanie urządzeń elektronicznych do określania położenia w terenie lub pomiaru parametrów ruchu takich jak dystans, prędkość (tempo), w tym urządzeń nawigacji satelitarnej, z wyłączeniem rejestratorów trasy do analizy po Imprezie,cytat z aktualności:
zabronienie używania na trasie pomocy nawigacyjnych takich jak krokomierze, urządzenia nawigacji satelitarnej itp.Mnie z kolei zastanawia ten krokomierz. Sam nie używam, więc w sumie mi to nie robi ale mam wątpliwości - tym bardziej, że w regulaminie nie jest bezpośrednio ujęty.
wynik pomiaru krokomierza trzeba sobie przeliczyć
Co do rozważań na temat zegarka - jeśli ma klasycznie wskazówki można też go użyć jako kompas, tylo potrzebne jest słońce lub gwiazda polarna. Wadą jest to że w nocy nie ma słońca, a skoro widać gwiazdę polarną to po co nam jeszcze do tego zegarek ::)?
I co teraz!? ??? :o
Chyba, że kiedyś zmieni się limit czasowy na np. ilościowy (liczba zaliczonych PK czy PS)
Idąc tropem instrumentów do pomiarów czasoprzestrzeni zaproponowałbym nawet żeby start wyznaczano w minutach (jak dziś) a limit ustalano w kilometrach. Masz limit 17,5 kilometra i po przejściu dokładnie tego systansu odcina Ci prąd... ;-)Soczysty pomysł! Oczywiście gęsto punktów i forma scorelauf. Organizator daje każdemu startującemu do kieszeni lokalizator gps i sumuje punkty przeliczeniowe za PK tylko do określonego dystansu.
Każdy krok na wagę złota wówczas :).prawda! ;)
Tylko ten rejestrator GPS jako obrączka na nodze lub ręce, otwierana i zamykana wyłącznie w bazie.Lokalizatory podają na bieżąco pozycję smsami lub po gprsie. Nie muszą być zatem być "nieruszalną czarną skrzynką" jak rejestratory.
Tylko ten rejestrator GPS jako obrączka na nodze lub ręce, otwierana i zamykana wyłącznie w bazie.Lokalizatory podają na bieżąco pozycję smsami lub po gprsie. Nie muszą być zatem być "nieruszalną czarną skrzynką" jak rejestratory.
A tak przy okazji kiedy będzie baner na stronie ??
A skoro to jubileusz 40 to moze wrocimy na tereny gdzie wszystko sie zaczelo tj. Jezioro lubowidzkie kolo godetowa.Tonek, po prostu przejrzałem archiwum poprzednich edycji i w tamtych lokalizacjach były trasy historyczne. Swego czasu pamiętam, jak na jakimś skrzyżowaniu dróg w formie rozgwiazdy spotkałem ekipę z tray historycznej. U mnie na mapie kilka dróżek a u nich zabudowania, linia kolejowa, po prostu CUDA :D
Szkoly najblizsze to Rozlazino i Leczyce.
Ps.
W tym roku tez wybierasz sie na trase Z ?
Tak mi przyszło do głowy, że można też używać laserowych mierników do pomiaru odległości ;)Szkoda, że motyw Gwiezdnych Wojen już był - taki miernik to idealny miecz świetlny :D BTW, są inne niż czerwone?
Idąc tropem instrumentów do pomiarów czasoprzestrzeni zaproponowałbym nawet żeby start wyznaczano w minutach (jak dziś) a limit ustalano w kilometrach. Masz limit 17,5 kilometra i po przejściu dokładnie tego systansu odcina Ci prąd... ;-)Oby nie wprowadzono tego :D Przy moich obecnych kolometrażach, prąd odcinałoby mi jakiś 1km za ogniskiem, na trasie Z - więc w totalnej ciemnej d**ie ;)
BTW, są inne niż czerwone?google -> hasło: laser dlaczego czerwony a nie zielony -> pierwszy link:
Z GPSem, (albo raczej telefon z GPS?) - zrobić taką aplikację, którą uczestnicy pobierają przed startem, muszą mieć włączoną w czasie marszu i ta ich kontroluje np. wyjedziesz poza mapę - może alarm, może dyskwalifikacja, alboTeż super pomysł. Aczkolwiek nie na Darżluba/Manewry SKPT, bo żywotność telefonów z włączonym gps przy temperaturze koło zera to khm khm... Wyobraź sobie, że pada Ci "mapa" (czyli telefon) na środku nieznanego lasu :)
idzie się na mapie dostarczonej z oprogramowaniem i gdy w jakimś czasie nie zaliczysz jakiegoś PK, część mapy znika lub jakieś elementy ;)
TJ, jak teraz z pomiarem odległości GPS na przelotach (w nawiązaniu do dyskusji po Darżlubie)? Czasami przyzwyczajenia trudniej zmienić.Jak to "jak" -> są zabronione (" lub pomiaru parametrów ruchu takich jak dystans"). Trzeba się dostosować i wrócić do metody zegarkowej. Dla mnie zmieni to tyle, że zamiast patrzeć na przelocie na drożnię/rzeźbę dodatkowo będę patrzył na upływający czas.
Co do startu - zgodnie z tym co pisałem i mówiłem, czas podnieść poprzeczkę i wziąć byka za rogi - wbijam na trasę E ;)Ja niestety muszę być "alive and kickin' " w niedzielę już od 8 rano, więc będę liczył na dwa fuksy: 1. baza blisko, 2. wolne miejsce na jakiejś trasie.
telefony obsluguja 2 rodzaje GPS Rosyjski i USA ...Tak gwoli nazewnictwa... rosyjski jest GLONASS a amerykański Navstar GPS.
Co do lokalizacji - w gminie Łęczyce i najbliższych okolicach był ostatni Tułacz, Sukkub i coś jeszcze. Będzie Harpagan... zadepczemy te grajdoły w końcu :D
Tak w zasadzie to szansa trafienia na miejscowosc jest bardzo mala.
Tulacz byl w gminie luzino i tylko jedna trasa zaczynala sie w rozlazinie. (ktora zmierzala na Wschod)Tomek, baza bazą, a teren poszukiwań to co innego - moje trasy przebiegały i tu i tu :) I choć faktycznie w Rozłazinie jest szkoła ( ale nie jakaś przesadnie wielka), to raczej ta lokalizacja odpada - nie ma komunikacji.
Sukkub byl w strzebielinie wiec kawalek drogi od np. rozlazina.
Z kompasem tez gmina luzino.
Stawiam na Elektryk w Wejherowie. Z jednej strony za płotem las, a z drugiej czołg.
Wysoczyzna Elbląska raczej odpada ze względu na brak szkoły mogącej pomieścić dzisiejszą frekwencję. Ostatnia imperaza tam odbyła się w Łęczach kilka dobrych lat temu (2008), kiedy jeszcze ilość osób była znacznie mniejsza i kiedy były jeszcze zapisy na dworcu głównym w Gdańsku! Czy ktoś pamięta te czasy? Wtedy przez kilka kolejnych edycji sędzią głównym był Maciek Bogdański, a kierownikiem Maciek Ślósarczyk. Wg mnie (moja personalna opinia) to były lata świetności NMno SKPT.
Wysoczyzna Elbląska raczej odpada ze względu na brak szkoły mogącej pomieścić dzisiejszą frekwencję. Ostatnia imperaza tam odbyła się w Łęczach kilka dobrych lat temu (2008), kiedy jeszcze ilość osób była znacznie mniejsza i kiedy były jeszcze zapisy na dworcu głównym w Gdańsku! Czy ktoś pamięta te czasy? Wtedy przez kilka kolejnych edycji sędzią głównym był Maciek Bogdański, a kierownikiem Maciek Ślósarczyk. Wg mnie (moja personalna opinia) to były lata świetności NMno SKPT.
Dziś wchodzę na stronę Manewrów, by rozgrzać palce przed zapisami... widzę, że jest zakładka "Skomentuj na FORUM". Klickam... i co widzę? Nie dość, że wątek istnieje, to ma już 4 podstrony! Choć akurat za to ostatnie można podziękować Funtowi, Kopiemu, Tomkowi i kilku innym ananasom, którzy nastukali po kilkanaście postów... ;)Rozgrzewamy palce przed zapisami ;)
Już od dawna wiadomo, że "mężczyzna jest istotą jednowątkową", dlatego gdy zaczyna liczyć parokroki, tak bardzo się na tym skupia, że potrafi przegapić coś innego... albo w drugą stronę, widząc coś innego potrafi zapomnieć, do ilu parokroków już doliczył. ;)Dlatego wolę ganiać nocą - nie rozpraszam się widokami, a i dziewczyny jakoś mniej "rozpraszająco" ubrane ;)
Gdy będzie się zbliżała 20:00....:
Podobnie, uważam, że wszelkiego rodzaju "krokomierze", to też są urządzenia (jak to napisał Zbigniew Malinowski) "wzmacniające inteligencję". Już od dawna wiadomo, że "mężczyzna jest istotą jednowątkową", dlatego gdy zaczyna liczyć parokroki, tak bardzo się na tym skupia, że potrafi przegapić coś innego... albo w drugą stronę, widząc coś innego potrafi zapomnieć, do ilu parokroków już doliczył. ;) Dlatego użycie urządzenia, które za niego liczy kroki, a on w tym czasie idzie i analizuje mapę (czego normalnie nie mógł by robić), to zyskuje przewagę nad innymi! To nie jest fair.
Co do jednowątkowości, to jest na to sposób - drużyna.
Jeden liczy kroki, drugi pilnuje rzeźby i mapy, a trzeci patrzy na kompas ;).
W większej drużynie mamy większą "moc obliczeniową" i umiejętność zrównoleglenia zadań, kosztem lekkiego zmniejszenia mobilności i zwiększenia (czasem bardzo) czasu podejmowania decyzji.
A jak się zaprosi do drużyny jakąś koleżankę, to jeszcze można poprawić stopień zrównoleglenia, gdyż jak wiadomo "kobiety są wielowątkowe" ;).
A... taka ciekawostka...
Zrób jeszcze zestawienie ilości uczestników w kolejnych minutach w kolejnych latach to sprawdzimy trend długookresowy :)Mimo wszystko wolę się zapisywać, niż robić zrzuty :(
@Funt: Widzę, że jesteś w trzech osobach.Taaa... Tak to jest, jak się człowiek próbuje zapisać przez tel.w trakcie treningu...
Jako jeden z budowniczych zachęcam do zapisywania się na trasę ekstremalną
A jak się zaprosi do drużyny jakąś koleżankę, to jeszcze można poprawić stopień zrównoleglenia, gdyż jak wiadomo "kobiety są wielowątkowe" ;).
Śnieg też niektórych zniechęcił.
Zrób jeszcze zestawienie ilości uczestników w kolejnych minutach w kolejnych latach to sprawdzimy trend długookresowy :)Mimo wszystko wolę się zapisywać, niż robić zrzuty :(
Zadaniowe wynalazki z Darżluba mocno okroiły potencjalnych chętnych. Zresztą nie tylko na E :]
Myślę że takie statsy można by wyciągnąć z tego podglądu dla każdego roku: http://www.skpt.gdansk.pl/manewry/2014/podglad.php?trasa=razemPrawda. Dobry temat na pracę dyplomową ;)
....nie tłumaczy dlaczego z niszowej (powiedzmy koło 300 startujących) stała się masowa (powyżej 600 startujących). A bardzo, bardzo zależy mi na tym, żeby zrozumieć co było czynnikiem sukcesu...Popularność zaczęła rosnąc około 2006. Nie było mnie jeszcze w SKPT, ale z relacji sstarszych kolegów mogę przytoczyć że w porównaniu do innych InO:
Natomiast nie ma się co łudzić: coś co nie jest reklamowane i nie jest nastawione na ciągły wzrost (skoro jest limit ilości zespołów) to nie będzie się rozwijać. Więc przyczyny nieco słabszego naporu na zgłoszenia są dla mnie jasne.
I - szczerość raz jeszcze - nie wiem skąd taki frekwencyjny sukces. Oczywiście impreza jest fajna ale to nie tłumaczy dlaczego z niszowej (powiedzmy koło 300 startujących) stała się masowa (powyżej 600 startujących).
dlatego wydaje mi się, że _wszystkie_lokalne_ InO_ szczyt popularności mają już za sobą.
A czy to źle? Może przeciwnie właśnie. Wczoraj się ciut spóźniłem na zapisy i okazało się, że udało mi się zapisać. Czyli zaczyna być normalniej...Uważam, że dla nas - uczestników - to dobrze:
dlatego wydaje mi się, że _wszystkie_lokalne_ InO_ szczyt popularności mają już za sobą.
Wlasnie jako poczatkujacy dziwie sie dlaczego miejsce imprezy jest podowane w dniu startu.
Widze,ze to taka tradycja rajdow skpt.
Osobiscie wolalbym aby ta informacja byla podawana wczesniej(chociazby 1 dzien przed)
Mam kawalek do Gdanska ~40 km wiec moglbym sobie jakos bardziej zaplanowac dojazd.
Inni podaja te informacje nawet miesiac przed. :)
E tam, Panowie, nie macie co bronić przede mną marszy SKPT, bo ja ich nie atakuję.
Chodzi mi o coś zupełnie innego: zwykle daje się ustalić dlaczego coś idzie źle. Ale ustalenie dlaczego coś idzie dobrze to jest wyzwanie godne prawdziwego mędrca. Ja bardzo chciałbym wiedzieć dlaczego idzie dobrze akurat tym marszom.
Wlasnie jako poczatkujacy dziwie sie dlaczego miejsce imprezy jest podowane w dniu startu.
Widze,ze to taka tradycja rajdow skpt.
Mi w sobotnie INO SKPT wychodzi ok. 200 km do Gdańska, ale i tak jestem za tradycją co do ogłaszania bazy.Jeszcze w tym wieku na imprezach SKPT było tak, że się przychodziło na przykładowy Dworzec PKP Gdynia o 16tej, a tam dopiero podawano, na której stacji się wysiada. I to była PRZYGODA! Mam pewien sentyment do zarówno tras z początkiem i końcem w innych miejscach, jak i temu specyficznemu podawaniu lokalizacji na dworcu....
Jeszcze w tym wieku na imprezach SKPT było tak, że się przychodziło na przykładowy Dworzec PKP Gdynia o 16tej, a tam dopiero podawano, na której stacji się wysiada. I to była PRZYGODA! Mam pewien sentyment do zarówno tras z początkiem i końcem w innych miejscach, jak i temu specyficznemu podawaniu lokalizacji na dworcu....
I - szczerość raz jeszcze - nie wiem skąd taki frekwencyjny sukces. Oczywiście impreza jest fajna ale to nie tłumaczy dlaczego z niszowej (powiedzmy koło 300 startujących) stała się masowa (powyżej 600 startujących). A bardzo, bardzo zależy mi na tym, żeby zrozumieć co było czynnikiem sukcesu...
Odnośnie dojazdu z daleka, to za każdym razem proponuję, że mogę podać miejsce bazy w sobotę wczesnym rankiem i nadal to podtrzymuję.
To juz wiadomo,ze tulacz bedzie tak samo jak harpagan w Bozympolu.
Niestety nie zdradzę, które będą brane, ale nawet w obrębie Messtischblatt'ów są duże różnice na przestrzeni czasu (stare niemieckie ze strzałeczkami, WIG i wielojęzyczne przedruki wydań wojennych). Postaramy się zrobić w miarę czytelną i jednolitą mapę.
Zapisałem się na wybraną trasę, wyświetliło że mail został wysłany. No i szkopuł w tym, że tego maila nie dostałem. Dwukrotne pisanie do organizatorów nie pomogło, najwyraźniej mają tzw. "wylane". Chciałbym poznać numer konta do wpłaty, który powinienem w tej wiadomości otrzymać. Chcę zapłacić ale nie mogę i co gorsza kierownictwo manewrów nie jest zainteresowane abym zapłacił. A może chcą mnie po prostu usunąć z listy, by na to miejsce mógł wskoczyć zespół np. 3-osobowy. Zawsze to 3 wpisowe zamiast jednego...
W zasadzie cytując komunikat startowy: "Dane konta oraz identyfikator drużyny (numer ID), niezbędne do dokonania przelewu, zostaną przesłane drogą mailową po udanej rejestracji."
Ja po rejestracji dostałem tylko numer startowy (ID 201), a jak to u Was wyglądało?
Pozdrawiam i do zobaczenia na manewrach bądź nie - w zależności czy ktoś z dowództwa się ocknie.
Wracając do tematu potencjalnego miejsca lokalizacji bazy to obstawiam Łęczyce - duza szkoła blisko skm i blisko miejsca pierwszej edycji Manewrów :)...te same lasy co Wiosenny Tułacz (za 4 tyg.) i Harpagan (za 5 tyg.)....? Że niby najciemniej pod latarnią? ;D
Z leczyc do Bozegopola jest troche km.Wracając do tematu potencjalnego miejsca lokalizacji bazy to obstawiam Łęczyce - duza szkoła blisko skm i blisko miejsca pierwszej edycji Manewrów :)...te same lasy co Wiosenny Tułacz (za 4 tyg.) i Harpagan (za 5 tyg.)....? Że niby najciemniej pod latarnią? ;D
chociaz pytania(podpowiedzi) powinny byc bardziej sprecyzowane.
Bo niektore podpowiedzi do pytan niewiele wniosą.
P.S. A koszulki Manewrowe w tym roku będą ?
Czy mi sie wydaje,ze nazwa miejscowosci bedzie krotka 6-8 liter. :) :) Wtedy wejherowo odpada.
Tak przynajmniej wynika z sladu na koszulce.
Zreszta napis klodzko zostal dodany recznie wiec na oko tyle liter sie zmiesci.
Chociaz to zalezy od czcionki.
Kiedy można spodziewać się ogłoszenia limitów czasu na poszczególnych trasach i godziny "zero" ?
Trasa | Limit czasu | Limit spóźnień |
Ekstremalna | 540 | 135 |
Bardzo Trudna | 480 | 120 |
Zaawansowana | 360 | 120 |
Historyczna | 480 | 120 |
Przygodowa | 520 | 130 |
Trudna 1 | 450 | 120 |
Trudna 2 | 455 | 120 |
Mało Trudna | 390 | 100 |
czy będą listy startowe dla trasy przygodowej? [color=][/color][color=][/color][color=][/color]
Dlaczego na trasie Z piersza minuta to 15.
Nie powinno byc od 0 ?
Skad bierzecie prognozy ze ma padac ? NA meteo.pl jest bez opadow (prawie)
W niedalekiej przyszłości powinny się pojawić na stronie:
- godzina "0" tak jak pisałem w okolicy 18, a dokładniej o 18:15.
Kurka trasa Z mogłaby miec limit podstawowy chociaż 390miniut bo jak widac trasa Trudna ma o 90 minut więcej a tylko 3 km wiecej w lini prostej ;)Inni uczestnicy, a co za tym idzie tempo marszu i warianty przejść.
Wiadomo poziom trasy też się liczy ale jednak.
Może trochę później?Stąd różne najwcześniejsze minuty na trasach. Te trasy które dało się puścić później startują o 18:30. Dzisiaj przy czystym niebie o 18:30 robiło się już ciemno. Generalnie chodziło też o to w jakich warunkach przebiega końcówka trasy i wyrównanie szans uczestników z początkowych i końcowych minut startowych, bo po 5 będzie się już robiło jasno.
O 18 jest jeszcze jasno.
PK12 z Z Trzeba było spisać trzeci lampion idąc od północy. Przed PK cały grzbiet zakręcał nieco na wschód. Kilka metrów na wschód od PK była granica kultur i zaczynał się wysoki las.
Impreza rewelacyjna, dawno nie podobało mi się tak na Manewrach SKPT tak jak w tym roku :). Trasa BT przygotowana rewelacyjnie (wielkie uznanie dla budowniczego) (...) Główna trudność punktów polegała na przelotach między nimi, gdzie teren miejscami miał niewiele wspólnego z mapą. Jedyne do czego można się przyczepić, to ta nieszczęsna buda z zadania nr. 2.
CytujPK12 z Z Trzeba było spisać trzeci lampion idąc od północy. Przed PK cały grzbiet zakręcał nieco na wschód. Kilka metrów na wschód od PK była granica kultur i zaczynał się wysoki las.
punkt był dobrze rozstawiony. Szliśmy na niego od wschodu i nam się wszystko zgadzało. Co do lopki była trochę kontrowersyjna..
W tej edycji ciekawą nową technologią SKPT było także ciągnięcie kabla przez cały teren.Geofizyka Toruń zafundowała siatkę kabli, żeby ułatwić nawigację ;)
I jestem pewien, że dalej na południe już żadnego pagórka nie było.I tu jest problem, bo na właściwym PK po 35-40 m płaskiego grzbietu w stronę południową był kolejny szczycik. PK był właściwie przedszczycikiem/wypłaszczeniem.
No nie wiem - jak pójdziecie zbierać punkty to przyjrzyjcie się temu. To że większość ekip z "Z" też go podbijała też powinno dać mocno do myślenia.Sprawdzimy, ale cytat wyżej tylko utwierdził mnie w tym, że lampion wisiał we właściwym miejscu, a na opisywanym przez Ciebie szczycie był PS. Poza tym sa jeszcze uczestnicy trasy E.
Co do lopki była trochę kontrowersyjna..
W tej edycji ciekawą nową technologią SKPT było także ciągnięcie kabla przez cały teren.
a do mnie doszły słuchy, że do każdego lampionu ma być dociągnięta faza i 100W żarówka... - by się człowiek tak nie naszukał i zaoszczędził na bateriach do czołówki :), ale ponoć ktoś pomyślał, że to faszyści pole zaminowali, przegryzł główny kabel (Chwała bohaterom!), no i faza siadła... :)))
@ LOP Od południa była ona łatwiejsza niż od północy, bo od razu zaczynaliście iść wzdłuż wyraźnej granicy wysokiego lasu.
Niestety limit 6 godzin na trasie Z nas przerosł.
Punktow bylo az 14 +lop .
Nawigacja tym razem byla bardzo trudna (drogi powymazywane) deszcz + teren z dużą liczbą gorek.
Patrzac na wyniki komus sie jednak udało przejsc prawie na 0.
Patrzac na wyniki komus sie jednak udało przejsc prawie na 0. Wiec albo trzeba wspomagac iue biegiem albo nawigowac co do 10m.Ten ktoś to Rafał w zespole z córką. Nie biega. Jest po prostu precyzyjny.
Gospodarstwo znajdowało się właśnie na kierunku 0 stopni od PK3, a ściślej rzecz biorąc na kierunku 355 stopni, jeżeli już muszę, jako budowniczy zawsze i wszędzie być hiperpoprawny, bo nie ma zmiłuj. Znajdowało się ono dokładnie w odległości 300 metrów od PK 3, czyli tutaj hiperpoprawny byłem, niestety nie byłem wyznaczając azymut bo pomyliłem się o 5 stopni. Hiperpoprawny nie byłem też niestety stosując ów nieszczęsny myślnik przed cyfrą 300. Teraz po fakcie widzę, że zamiast myślnika mogłem napisać „(...), zlokalizowanego w odległości(...)”. Zastosowałem jednak myślnik, który zresztą w języku polskim służy wyrażaniu skrótów myślowych, czyli w sposób jakoś wybitnie szalony nie postąpiłem, i wyszło nieszczęśliwie. Jednak nadal mógłbym, i zrobię to, ponieważ to mi zarzuca się, że wydaję niejasne polecenia na mapie, wytknąć zawodnikom nieuważne, selektywne czytanie owych poleceń. Jeśli stoi napisane w opisie mapy: „w celu uniknięcia kolizji z psami i lokalną ludnością” to nie należy tego czytać jako „w celu wejścia w kolizję z psami i lokalną ludnością”, czyli, że jakoby intencją budowniczego było rozzłoszczenie właścicieli gospodarstwa samotnie położonego w lesie i wpakowana 100-osobowej watahy ludzi o godzinie 22-24 w nocy prosto na to gospodarstwo (a co to? Już teraz desant Rosjan na Polskę, przecież jeszcze całej Ukrainy nie połknęli) i rozpętanie lokalnej wojny autochtoni – nindże z latarkami na głowach. Otóż nie – nie było to moją intencją, a przeczytanie, że budowniczy pakuje ludzi prosto na gospodarstwo (dokładnie 25 metrów na wschód od niego – mowa tutaj o popełnionym przeze mnie błędzie w podaniu kierunku na jakim, licząc od PK3, znajduje się owo gospodarstwo – czyli nie 0 stopni, a 355 stopni – znów muszę być hiperpoprawny, bo inaczej ani rusz, na czym cierpi język polski, bo zmuszony jestem budować zdania wielokrotnie złożone, ale to tylko dlatego, że jak zauważyłem, stosowanie skrótów myślowych nie jest mile widziane – odnosi się to zarówno do użycia przeze mnie w poleceniu do zadania myślnika przed cyfrą 300, jak i do zwrotu „logiczny przelot”) zrzucam na karb selektywnego czytania tekstu przez uczestników, bo jakkolwiek i ja nie jestem bez winy – zamiast myślnika-skrótu myślowego mogłem użyć przecież zwrotu jaki przytoczyłem wcześniej, który i mi teraz wydaje się lepszy, bardziej trafny, jednoznaczny (jak zwał tak zwał), to jednak polecenia należy czytać uważnie od początku do końca, a nie tylko wyrywać coś z kontekstu i brać to za dobrą monetę.A wystarczyło dać powyższy opis na mapie i wszyscy byliby zadowoleni ;D
Teraz jeśli chodzi o samo niejasno sformułowane polecenie rozwiązania samego zadania 2, już po tym jak po bezowocnym pięcio-, siedmio-, czy ośmiominutowym świeceniu wystraszonym właścicielom samotnego gospodarstwa po oknach i zaglądaniu im do kurnika (jakby nie powiedzieć kurnik konstrukcją, wyglądem, trochę przypomina przystanek autobusowy) udało się w końcu namierzyć prawdziwą budę na skraju pola, przy młodniku.
Cudzysłów w języku polskim definiowany jest następujący (źródło wikisłownik): „każdy z pary znaków interpunkcyjnych służących do oznaczania w tekstach początku i końca cytatu oraz znaczeń niedosłownych”.
W przypadku polecenia do zadania 2 w cudzysłów wzięte było „dodatkowo zawiera”. Jeżeli wziąłem to w cudzysłów to znajomość języka polskiego nakazywała nie dosłownie, wprost odpowiadać na pytanie czyli pisać, że ściana budy zawiera kieliszek po wódce, oponę, flaszkę, gwóźdź, spruchniałą deskę, półeczkę, worek po saletrze 50 kg, samą saletrę (oj, oj, było ciepło, ale nie aż gorąco), zużytą prezerwatywę, czy nie wiem co tam jeszcze, ale szukać haczyka. A haczykiem było to, że na worku po saletrze 50 kg, dużymi literami, wyróżnionym innym kolorem czcionką stało napisane: „dodatkowo zawiera wapń (ca)”. Czyli wapń (Ca) jest odpowiedzią na feralne zadanie 2. Czyli będąc dosłownym ściana skleconej z desek budy nie została wzbogacona wapniem (prawie jak pasta do zębów, którą wzbogaca się czasem fluorem), ale została wzbogacona pustym workiem po saletrze, która to saletra, jeszcze wtedy kiedy była saletrą siedzącą w tym worku „dodatkowo zawierała wapń”.
I już bardziej ogólnie. Ludzie przy zapisach kierują się tym, co znajduje się w opisach tras. Są ludzie (np ja) którzy nie chcą się bawić w zadania. Dlatego jeśli na trasie mają się pojawić, to warto to umieścić w jej opisie, żeby ludzie świadomie mogli wybrać jak chcą się bawić. A tu nie dość, że jedną trasę BT zabrano, to do drugiej weszły zadania...Podpisuję się w pełnej rozciągłości pod wypowiedzią Bodzia, miałem nawet to napisać nieco wcześniej.
A wystarczyło dać powyższy opis na mapie i wszyscy byliby zadowoleni
co dodatkowo zawiera jedna ze ścian budy, przypominającej przystanek autobusowy, znajdującej się [...]
Pomogliście mi zrozumieć co schrzaniliśmy na PK12. To może pomożecie mi też zrozumieć co zrobiliśmy na LOP?
Zaczęliśmy od południa czujnie. Doszliśmy do miejsca gdzie zaczynało się lekkie obiżenie terenu i zmianiał się wyraźnie drzewostan: starszy las przechodził w jakąś wcinającą się w las gęstwinę (chaszcze). Stał tam punkt już w obniżeniu (na rysunku: "A"). Na moje oko jakieś 10 metrów od punktu załamania lini LOP. Miałem wątpliwości czy on jest na LOP czy nie, ale w końcu podbiliśmy go - deszcz nie nastrajał nas do głębokich refleksji odległościowych... Dalej patrąc na naszą mapę wywnioskowaliśmy, że trzeba te chaszcze obejsć starając się odtworzyć mało regularny kształt LOP. I jakoś to zrobiliśmy...
Na naszej mapie (kategoria "Z") LOP było narysowane w ten sposób, że kompletnie nie zrozumieliśmy, że należy szukać dawnych granic jakiegoś uprawnego pola czy pastwiska. Dopiero jak na mecie zobaczyliśmy mapę z kategorii "E", gdzie te załamania szły pod kątami prostymi to sprawa się wyjaśniła. I na południowym narożniku tego dawnego pola stał ponoć punkt (na rysunku: "B").
Nie powiem, że mieliśmy tam pełną kontrolę nad mapą, ale tak czy inaczej nawet mając pełną kontrolę to punkt "B" leżał dalej od LOP niż punkt "A".
Czy nie podzielacie mojego wrażenia?
(http://imageshack.com/a/img203/6291/bxrs.png)
Potem kawalek dalej w miejscu ktore oznaczyles jako B po prawej stronie od lopki, na drzewie w takich chaszczach, ale widoczny z lopki, tez byl punkt
Punkt B był napewno na granicy starego lasu bo idac lopka po lewej byly wyraznie wysokie drzewa a te chaszcze po prawej to sprawialy wrazenie ze wlasnie wyrosly duzo później.Tak, wierzę w to, chociaż na nim nie byłem. Chodzi mi o coś zupełnie innego: patrząc na moją mapę z trasy "Z" (skan dołączyłem), wiedziałeś że trzeba iść do tego rogu starego lasu? W ogóle domyśliłeś się, że tam jest jakiś stary brzeg lasu o formie prostokątnej?
1. LOP -na mojej trasie nie było, ale widziałem że było to problemem na innych trasach - ludzie nie wiedzieli o co chodzi, LOP na mapie też się jakoś specjalnie nie wyróżniała. Pewnie było to zapisane w regulaminie, ale chyba jednak wydający mapy powinni zwracać na to uwagę uczestnikom.
Cytuj1. LOP -na mojej trasie nie było, ale widziałem że było to problemem na innych trasach - ludzie nie wiedzieli o co chodzi, LOP na mapie też się jakoś specjalnie nie wyróżniała. Pewnie było to zapisane w regulaminie, ale chyba jednak wydający mapy powinni zwracać na to uwagę uczestnikom.
I zwracałeś? :) :) :)
24-02-2014Na Z Linia oznaczająca LOP na E jest grubsza niż na Z i akurat ten narożnik na obu mapach się mniej więcej zgadza.
Opublikowaliśmy Regulamin XL NMnO "Manewry SKPT".
Zmiany w regulaminie:
...
- zmiany dotyczące punktów kontrolnych nieoznaczonych na mapie, w tym linii obowiązkowego przejścia (LOP), zmiana względem regulaminu z zeszłego roku.
To już imho było zadanie z trasy historycznej - gdzie kiedyś mogła biec lopka i co autor miał na myśli.Po jednej stronie LOP był zaznaczony las, a po drugiej pole, więc wiadome było, że będzie na granicy jakiegoś lasu.
Nawet licząc po liniach prostych trasa miała 16km a nie 14km.15,3 km, z tym że 2 początkowe jak i 2 końcowe kilometry były po płaskim. Uwzględnione zostały przejścia przez Redę i ogrodzone zabudowania.
Może warto byłoby podawać długość trasy wg długości optymalnego przejścia po elementach liniowych? Tak jak na Tułaczach?Na nieaktualnych mapach to nie ma większego sensu. Poza tym nawet na imprezach PTTKowskich nie uwzględnia się długości rzeczywistej. Przy obliczaniu limitu czasu sprawdza się długość rzeczywistą trasy, w tym wypadku wyszło 20 km ze skrótami po grzbietach i zejściem z 3 PK po rzeźbie terenu lub na azymut (w kierunku głównej drogi). Do tej odległości + sumy przewyższeń zostało trochę dodane i został obliczony limit czasu bez uwzględnienia popełnianych na trasie błędów. Zresztą czy uważasz, że elementem liniowym jest np grzbiet/grań lub dno doliny? Przecież dobry nawigator wykorzystałby takie ukształtowanie terenu.
A jak już o kartach mowa to moja (pomimo chowania w koszulkę) wyglądała jakbym ją wytarzał w bagnie, wyprał, wrzucił w ogień, zrobił ksero popiołów i jeszcze raz wytarzał w bagnie. Na mecie widzę kartę "przeciwnika" a ta wyglądała jakby wypełnił ją w białych rękawiczkach nie ruszając się z bazy - może jakiś mały poradnik typu "jak używać karty dla topornych".Kiedyś żeby utrzymać suchą kartę startową dorzucałem do worka suchą chusteczkę higieniczną, żeby zbierała wilgoć i po kilkunastu kilometrach ją wymieniałem. Jakoś zdawało egzamin.
Trochę się w tych reklamacjach i uwagach pogubiłem.Przy przepisywaniu wyników do arkusza mogły pojawić się błędy.
Uczestnicy coś piszą, orgowie, że reklamacje do 27 marca.
Według regulaminu:
VII. Postanowienia końcowe
(...)
5. Uwagi i odwołania zespół może złożyć najpóźniej 2 godziny po przyjściu na metę, jednak nie później niż 15 minut po jej zamknięciu. Uwagi i odwołania mogą dotyczyć wyłącznie wyniku osiągniętego przez zespół zgłaszający. Uwagi i odwołania rozstrzyga Organizator Imprezy.
(...)
To jak to w końcu jest. Można składać protesty po czasie regulaminowym, czy chodzi o jakieś inne przypadki,sytuacje, bo nieznajomość regulaminu itd?
Mogę poprosić o odpowiedź sędziego głównego.
O co chodzi w punkcie II.3 regulaminu - czy drzewo bez żadnej tabliczki może być "terenowym obiektem oznakowanym"? Na PK 12 trasy Przygodowej w szczerym polu przy rowie melioracyjnym stało tylko nieduże drzewo, bez żadnego lampionu ani oznaczenia. Kierunki i odległości pasowały, również po kosultacji tracka z Google Maps.
Ja startowałem na Z.
LOP mi się nie podobał.
O co chodzi w punkcie II.3 regulaminu - czy drzewo bez żadnej tabliczki może być "terenowym obiektem oznakowanym"? Na PK 12 trasy Przygodowej w szczerym polu przy rowie melioracyjnym stało tylko nieduże drzewo, bez żadnego lampionu ani oznaczenia. Kierunki i odległości pasowały, również po kosultacji tracka z Google Maps.
Granica pola (północ) i łąki (południe) przy kanałku. W rzeczywistości także było to pole i łąka.
1. Nie stosować kruczków regulaminowych. Wystawianie punktu gdzie należy ocenić, czy jest on 5 czy 9 metrów od granicy lasu jest poniżej pasa. Tu powinny decydować umiejętności nawigacyjne a nie analizy prawnicze. (Mielibyśmy 15 punktów mniej za punkt "A");Do zrealizowania w przyszłości.
2. Wkreślać LOP dokładnie. Tu powinny decydować umiejętności nawigacyjne a nie zgadywanie tego o co chodziło budowniczemu typu "po prawej pole po lewej las, co tu było kiedy nie było jeszcze nas". (Mielibyśmy pewnie kolejne 15 punktów mniej bo tak to wbiliśmy to co się nawinęło zamiast punktu "B");Na trasie Z LOP była wykreślona możliwie dokładnie.
3. Znaleźć sposób na takie wkreślanie LOP, żeby nie zasłaniać treści w pasie szerokości 1,5 milimetra. Generalnie najlepiej byłoby w ogóle treści nie zasłaniać.W grę wchodzi tylko powiększenie mapy, którego chciałem uniknąć. Żadne odcienie szarości nie zdadzą egzaminu.
Dziękuję za odpowiedź. Mi wyszło tu (mam tak na swoim tracku):Dokładne umiejscowienie można podejrzeć tutaj (polecam także zmienić skale i przełączyć na RASTER):
Rów na zachód od ulicy Orzeszkowej, 40m na północ od rurociągu w budowie, nawet to drzewo na mapie widać. W którą stronę więc był punkt i jak był oznaczony? Jeśli lampionem to na czym on wisiał?
- PK 18 był bezproblemowy - wg kroków wzdłóż płotu, natomiast terenowo to chyba była ta ścieżka pn-pd co ją widać na mapie więc też dałoby radę w ten sposób
Bardzo lubiłem trasy układane przez Bodzia (Cewice, Darżlubie) czy Maćka Ślósarczyka. Zdobywanie punktów przypominało pasjonującą rozgrywkę. Były takie smaczki, "cymesiki", jak ktoś kiedyś napisał na forum, gdzie nawet przejścia pomiędzy PK potrafiły dostarczyć dużo wrażeń.
Teraz mi tego niestety zabrakło. :'(
Dziękuję za odpowiedź. Mi wyszło tu (mam tak na swoim tracku):Dokładne umiejscowienie można podejrzeć tutaj (polecam także zmienić skale i przełączyć na RASTER):
Rów na zachód od ulicy Orzeszkowej, 40m na północ od rurociągu w budowie, nawet to drzewo na mapie widać. W którą stronę więc był punkt i jak był oznaczony? Jeśli lampionem to na czym on wisiał?
http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/default.aspx?crs=EPSG%3A2180&bbox=437769.4609375,746325.2734375,438109.6953125,746551.0546875&variant=ORTO
Na granicy był płot, który kończył się deską przy rowie. Na tej desce powinien wisieć lampion oraz kartka z Trasy Przygodowej.
(http://imageshack.com/a/img842/3266/h5ia.png)
KONIECZNIE muszę to zapamiętać. Na ognisku próbowaliśmy "łatać" kartę jakąś taśmą izolacyjną, ale to i tak poległo - patent na piszące kredki - wiedząc, że za mną będzie raptem kilka ekip, odgryzałem fragmencik - zawilgocona końcówka lądowała w krzakach, a kredka "odmłodzona" jako tako zostawiała ślad na karcie.A jak już o kartach mowa to moja (pomimo chowania w koszulkę) wyglądała jakbym ją wytarzał w bagnie, wyprał, wrzucił w ogień, zrobił ksero popiołów i jeszcze raz wytarzał w bagnie. Na mecie widzę kartę "przeciwnika" a ta wyglądała jakby wypełnił ją w białych rękawiczkach nie ruszając się z bazy - może jakiś mały poradnik typu "jak używać karty dla topornych".Kiedyś żeby utrzymać suchą kartę startową dorzucałem do worka suchą chusteczkę higieniczną, żeby zbierała wilgoć i po kilkunastu kilometrach ją wymieniałem. Jakoś zdawało egzamin.
Anyway, taka rzecz do przemyślenia dla Orgów - może drukować karty na grubszym papierze o śliskiej (bardziej hydrofobowej) powierzchni? Kiedyś zdarzyło się na tym drukować mapy, na Tułaczu nowy standard. Kredki zastąpić perforatorami ( droższa inwestycja), pieczątkami lub flamastrami (tańsza inwestycja ). Na takim materiale dużo lepiej widać perforacje, wszelkie środki trwałe ( prócz wiecznego pióra ) nie rozmazują się.
Co do PK 18, tak jak to już zostało napisane na forum, stał on na przecięciu linii energetycznej z drogą, która znajdowała się za młodym lasem na południe od niego. PS stał na drodze, niewidocznej na mapie, znajdującej się na północnym skraju lasu.
Mapa 1:10 000 zawiera błąd, zarówno co do miejsca, gdzie linia zakręca, jak i co do kierunku skrętu linii.
Anyway, taka rzecz do przemyślenia dla Orgów - może drukować karty na grubszym papierze o śliskiej (bardziej hydrofobowej) powierzchni? Kiedyś zdarzyło się na tym drukować mapy, na Tułaczu nowy standard. Kredki zastąpić perforatorami ( droższa inwestycja), pieczątkami lub flamastrami (tańsza inwestycja ). Na takim materiale dużo lepiej widać perforacje, wszelkie środki trwałe ( prócz wiecznego pióra ) nie rozmazują się.
Niestety, są 2 sprzeczne sprawy, czyli wygodne pisanie kredkami i śliskość karty. W przypadku mazaków nigdy nie wiadomo kiedy się skończą, a zamoknięte w ogóle nie piszą.
Relacja MT
Wystartowaliśmy o 21:17, jako ostatnia drużyna na trasie MAŁO TRUDNEJ. Podkreślam MAŁO, gdyż to słowo zupełnie do niej nie pasuje.
...
Nie wiem co było napisane na mapie MT, ale wg kart wyników i list startowych jest to trasa MNIEJ Trudna, i raczej zawsze tak było :)W komunikacie startowym jest wpisane Mało Trudna !!!
Porównanie przejść: mojego (KWP) i Łukaszów. Trasa E.Po samej mapie widać, że Łukasze nieco nadrobili drogi, w tym na ognisku ;)
Wynik Kawalera Wieczorową Porą : 2xBPK, 4xPS ( 2, 15, 17 i 20 ) oraz przeoczona LOP. Dystans 35,84km.
Wynik Ł.Romanowskiego i Ł.Żmiejko: 2xBPK, 6xPS oraz 2xPS na LOP, 1xZM. Dystans ~46,7km.
Co do innych zarzutów, moja odpowiedź jest taka: układając trasę, czy też jej przebieg trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, nie tylko, że powinna ona mieć jak najmniej przewężeń, czy też nie powinna skłaniać do skracania. Matematyka „mówi” (nie dosłownie przemawia, ale poniekąd przemawia poprzez swoje twierdzenia), że jeśli zataczamy pętlę, która jest w większym lub mniejszym stopniu zdeformowaną idealną figurą geometryczną, czyli kołem, to zawsze z dowolnego punktu na obwodzie koła możemy poprowadzić cięciwę, która w mniejszym lub większym stopniu skróci nam podróż po pętli. Rozchodzi się o to, aby skracanie tras na InO, poprzez wycinanie takich cięciw (na przykład bo ktoś jest w niedoczasie), nie premiowało zawodników w ten sposób trasę skracających w stosunku do tych, którzy pofatygują się odbyć pełną podróż po pętli, a nie o to, żeby się w ogóle skracać ich nie dało. Na mojej trasie taka sytuacja nie miała miejsca, ponieważ żadne z potencjalnych skróceń trasy (na przykład na trasie BT z PK 7 do PK 11) nie powodowało, że odległość między punktami kontrolnymi w miejscu, gdzie trasa zostałaby skrócona (nikt, czy też prawie nikt, może jedna lub dwie drużyny w porywach, w taki sposób, w jaki zostało to zasugerowane na forum, trasy nie skrócił, to już inna rzecz), byłaby mniejsza niż kilometr. Wg mnie kilometr to bardzo dużo.
Póki co bez komentarza. Porównanie przejść: mojego (KWP) i Łukaszów. Trasa E.
CytujPóki co bez komentarza. Porównanie przejść: mojego (KWP) i Łukaszów. Trasa E.
Panowie, nie to żebym się czepiał: raz dobrze raz trochę gorzej. Ale zżera mnie ciekawość: czemu opuściliście zgodnie PK12? Rozumiem PK21 i PK22, rozumiałbym PK17 i PK19. Ale co takiego było na PK12? :o
A ja się bardziej zastanawiam które punkty ominęli Łukasze? Na pewno 22 a tak przy wszystkich byli.CytujPóki co bez komentarza. Porównanie przejść: mojego (KWP) i Łukaszów. Trasa E.
Panowie, nie to żebym się czepiał: raz dobrze raz trochę gorzej. Ale zżera mnie ciekawość: czemu opuściliście zgodnie PK12? Rozumiem PK21 i PK22, rozumiałbym PK17 i PK19. Ale co takiego było na PK12? :o
Co do drugiego zaproponowanego wariantu skrótu, to się nie zgadzam, bo zyski nie równoważyłby kosztów, czyli chyba gdzieś tak na oko 4 x ZK (zmiana kolejności), czyli 120 punktów karnych, nie mówiąc o tym, że na PK 9 było ognisko i gdyby taki wariant przyjąć, zespół nie zdążyłby na ognisko.
A kto tu mówi o karach za ZK w obu wskazanych przypadkach?
Jeśli zespół zakłada że będzie podbijał jeden raz każdy z PK (czyli nie będzie korygował ewentualnych PS'ów) i że znajdzie wszystkie PK, to po prostu podbija konkretne punkty z wyprzedzeniem, zostawiając puste pola, które zapełnia w miarę odwiedzania kolejnych punktów w przyjętej przez siebie optymalnej kolejności.
Regulamin tego nie zabrania, jedynie przewiduje sankcję na koniec, przy okazaniu karty, za zostawienie ewentualnych pustych pól albo zmianę kolejności. "Obowiązkowa" (z punktu widzenia zerowej punktacji) jest kolejność potwierdzeń na karcie, a nie kolejność odwiedzania punktów.
Odnośnie ogniska, jesteś pewien że po zamknięciu ogniska lampion jest zdejmowany? W opisie mapy jest napisane że ognisko jest na PK i ognisko jest czynne do godziny X:YY a nie że PK jest czynny do godziny X:YY. Czyli lampion powinien zostać do rana.Lampiony ogniskowe powinny zostać na miejscu. Jeżeli ktoś przyszedł po zamknięciu ogniska, a osoby zajmujące się ogniskiem przypadkiem zabrały swój lampion to należy potwierdzić BPK.
Regulamin tego nie zabrania, jedynie przewiduje sankcję na koniec, przy okazaniu karty, za zostawienie ewentualnych pustych pól albo zmianę kolejności. "Obowiązkowa" (z punktu widzenia zerowej punktacji) jest kolejność potwierdzeń na karcie, a nie kolejność odwiedzania punktów.
A w jakim celu ludzie mieliby to robić?To podstawa. Polecam zajrzeć jak wyglądają typowe trasy BnO, tam nikt nie bierze pod uwagę innej kolejności potwierdzania PK.
To podstawa. Polecam zajrzeć jak wyglądają typowe trasy BnO, tam nikt nie bierze pod uwagę innej kolejności potwierdzania PK.Bo tam są chipy ... ;) które zapisują dane hehe.
A w jakim celu ludzie mieliby to robić?Zapominasz o podstawowej i fundamentalnej kwestii ;) - tam gdzie jest rywalizacja zawsze znajdzie się ktoś kto będzie gotów złamać ustalone normy aby poprawić swój wynik. Oczywiście jest to bardzo znacząca mniejszość, jednak pozostawia niesmak u tej normalnej większości. Właśnie dlatego Organizatorzy (w ramach rozsądku) nie powinni dawać ku temu okazji.
Zapominasz o podstawowej, dla mnie fundamentalnej kwestii ...
A w jakim celu ludzie mieliby to robić?
Nie wiem jak na BT ale na Z kilka zespolów napewno zmienialo kolejnosc.
Nie wiem jak na BT ale na Z kilka zespolów napewno zmienialo kolejnosc.
A kto tu mówi o karach za ZK w obu wskazanych przypadkach?
Jeśli zespół zakłada że będzie podbijał jeden raz każdy z PK (czyli nie będzie korygował ewentualnych PS'ów) i że znajdzie wszystkie PK, to po prostu podbija konkretne punkty z wyprzedzeniem, zostawiając puste pola, które zapełnia w miarę odwiedzania kolejnych punktów w przyjętej przez siebie optymalnej kolejności.
Regulamin tego nie zabrania, jedynie przewiduje sankcję na koniec, przy okazaniu karty, za zostawienie ewentualnych pustych pól albo zmianę kolejności. "Obowiązkowa" (z punktu widzenia zerowej punktacji) jest kolejność potwierdzeń na karcie, a nie kolejność odwiedzania punktów.
To, że nie da się czegoś wyegzekwować nie oznacza, że jest regulaminowe. "1. Potwierdzenie punktu kontrolnego z lampionem następuje poprzez wpisanie w pierwszym wolnym polu karty startowej..."
A skąd wiesz, czy ktoś z Z zamieniał kolejność??
A skąd wiesz, czy ktoś z Z zamieniał kolejność??
Od tych co tak robili :) Nie będę pisał szczegółów bo nie zamierzam przypadkiem nikogo "wkopać" Ogólnie to chodziło o to ze niektóre punkty początkowe i końcowe były blisko siebie (np. 12 koło 2 i 3)
Kto się wybiera ?
Załóżmy, że podbiłem punkty w kolejności 1-2-4-3-5-... Rozumiem że dostanę -30 pkt. za jedną zmianę kolejności. Ale jeśli podbiję w kolejności: 1-2-4-5-6-7-3-8-... to też dostanę -30 pkt. za jedną zmianę (PK3 nie w kolejności) czy też dostanę -120 pkt. za przesunięcie PK3 o cztery w kolejności (czterokrotna zamiana kolejności na zasadzie sortowania bąbelkowego)?
zmianę kolejności potwierdzeń PK (za każdą zmianę) 30 pkt
Jeszcze w kwestii kabla. Skoro udało się pociągnąć kabel z bazy do ognisk i niemal wszystkich lampionów, to może w przyszłości jakaś trasa komercyjna "Kom" obok imprezy głównej. Wysyłasz sms i na 5 sek. światło zapala się na PK albo jednym z jego PS losowo wybranym, w promieniu do np. 150 m od uczestnika. ;)
Kabel podobno zwinięty dopiero dzisiaj, bo został rozłożony także w celach edukacyjnych na wycieczce kursanckiej oraz aby przy zbiorach wszystkich lampionów poszło szybciej ;) Swoją drogą, ciekawe, jaką miał całkowitą długość na pokrywanym obszarze?
Na trasie Z LOP była wykreślona możliwie dokładnie.
W grę wchodzi tylko powiększenie mapy, którego chciałem uniknąć. Żadne odcienie szarości nie zdadzą egzaminu.
Z całkiem innej bajki potrzebuje informacje w jakim rozmiarze jest standardowo karta startowa?
Na Tułaczu niektóre PK były dokładnie takie same jak PK na Manewrach. Można było przeżywać "Deja vu"! :)Co w żadnym razie nie przeszkodziło Budowniczemu porządnie nas przeciągnąć po mokradłach, upadlać przez prawie 12h, niejednokrotnie wyprowadzając w pole :) Potwierdzam tezę: nie ważne gdzie i jak często, ważne jakie PK postawione.