Jestem świeżo po lekturze komunikatu startowego i na usta ciśnie się jedno pytanie:
"QUO VADIS, SKPT?"Kultowy "Darżlub" nr 40 - piękny jubileusz. Spodziewałem się, jak zapewne wielu sympatyków, czegoś specjalnego. Edycji creme de la creme. Tymczasem mamy trzęsienie ziemii i okazuje się, że:
- za budowę wszystkich tras odpowiedzialna jest osoba, której zeszłoroczna koncepcja trasy Z była co najmniej kontrowersyjna, a uczestnicy "głosując nogami" na Manewrach 2015 nie stawili się już tak chętnie (jak dotąd trasa Z była najbardziej obleganą).
- z pośród Budowniczych tylko Szymon doświadczoną osobą z Klubu i wg komunikatu została mu powierzona trasa, którą zazwyczaj tworzyli najmłodsi stażem/doświadczeniem.
- najpopularniejsza w poprzednich latach trasa Z i Przygodowa zostały skasowane. W założeniach Z była to krótsza wersja trasy E, dla tych, co już/jeszcze nie są w stanie przeorać ~35-40km w darżlubowym lesie. Likwidując trasę BT2 tworzy się deficyt.
Pojawia się za to trasa BT w odmianie krótkiej, której opis jest zaczerpnięty z opisu trasy Z (który z resztą sam pisałem na potrzeby Manewrów'15) oraz trasa Nawigacyjna. Jednak nie rekompensują tego deficytu. Trasa nawigacyjna (czyli potocznie TZtka), to odmienna para kaloszy kierowana do innego "elektoratu".
O karolowych trasach na InO Krzaczor słyszałem mnóstwo dobrego, Marcin już ma przetarcie w budowaniu na Tułaczu, a Dominika w Pucharze GDAKK. Na pewno dadzą z siebie wszystko i dołożą wszelkich starań, by było ekstra

ALE
Czy w wielkiej (tak mi się wydawało) Rodzinie SKPT i jej kadrach naprawdę nie ma osoby, która umie liczyć pieniądze? Brakuje ekipy skłonnej do pracy przy wydarzeniu, z którego dochód stanowi potężną część budżetu na działalność Klubu?
- Liczba twórców tras jest okrojona o 50%, tylko jeden jest członkiem Klubu.
- Budowniczowie o małym doświadczeniu mają do zbudowania po 2 trasy, podczas gdy porządne zbudowanie jednej wymaga mnóstwa wysiłku.
- Kasuje się najpopularniejsze (czyli dochodowe) trasy
- Utrzymane są rezerwacje dla członków SKPT blokujące możliwość startu zwykłym ludziom. Zwalniane są zbyt późno i wpływają na obniżenie frekwencji (niższe wpływy z imprezy). Z doświadczeń poprzednich imprez widać jak na dłoni, że osoby zainteresowane wezmą udział w tradycyjnych zapisach. Z rezerwacji korzystają bardzo pojedyncze przypadki, które wg mnie można po prostu dopisać - przy limicie 40 ekip, dwie dodatkowe nie rozwalą imprezy.
Osobną kwestią są rezerwacje dla Kursantów, tu pełna zgoda (tu po prostu zarządziłbym zapisy na kursie, tak by w dniu publicznych zapisów drużyny kursanckie były już na liście startowej).
Przy dynamicznie rosnącej liczbie różnorodnych imprez InO przydałoby się, by tradycja, która przyniosła imprezom SKPT taką renomę, była kultywowana. By Darżlub pozostał Darżlubem - nie stał się Krzaczorem/Tułaczem/InOwskim Harpaganem. By był organizowany przez SKPT, a nie przez "firmy zewnętrzne".
Pełen obaw i nadziei, że okażą się bezpodstawne,
Daniel
Kawaler Wieczorową Porą.