Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Autor Wątek: XL NMnO Dar?lub - 5/6 grudnia 2015  (Przeczytany 19132 razy)

Lukasz

  • Gość
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #30 dnia: Grudnia 02, 2015, 17:50:42 pm »

Koncepcja pół-żartem pół-serio, zgadza się. Jednakowoż, można założyć, że gdyby impreza nie odbywała się na terenie gminy, która objęta jest 'oficjalnie' zasięgiem, to radio nie byłoby zainteresowane informowaniem o niej.

Z tego co mi wiadomo, na terenie Wysoczyzny nie ma szkoły, która pomieściłaby taką ilość osób. Ostatnia impreza tam odbyła się w 2008 roku w Łęczach, gdy frekwencja nie przekraczała jeszcze 500 osób.

Dobra, mój typ. Powiedzmy, że Sierakowice :-)
Zapisane

eMGieBe

  • Wiadomości: 140
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #31 dnia: Grudnia 03, 2015, 08:39:39 am »

Ech... Zapisywaliśmy się późno. Na liście Tk byliśmy 15 zespołem listy rezerwowej... Dostało się 14 zespołów... Zostaliśmy pierwszym zespołem pod kreską... :/ A to pech. Cóż, pozostaje trasa MT...

Ja strzelam, że baza na północ od Trójmiasta - okolice Wejherowa.

Pozdrawiam!
eMGieBe
Zapisane

"All You Have To Decide Is What To Do With The Time, That Is Given To You"
(Gandalf / J.R.R. Tolkien's "The Lord Of The Rings")

Hubert

  • Wiadomości: 390
  • http://os.gdansk.pttk.pl/
    • Czy mia�am poj�cie jak to b�dzie?
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #32 dnia: Grudnia 03, 2015, 09:00:35 am »

TJ

  • Wiadomości: 152
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #33 dnia: Grudnia 03, 2015, 22:51:46 pm »

Ja strzelam, że baza na północ od Trójmiasta - okolice Wejherowa.
Mi tez szpital się kojarzy z W-wem, bo jak się wychodzi z tego miasta na północ, to właśnie mija się ogromny szpital. Tak było i na Darżlubie w 2003 i na Tułaczu jakieś kilka lat temu.
Zapisane
pozdrawiam
Tomasz 'TJ'

Jankes

  • Wiadomości: 136
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #34 dnia: Grudnia 04, 2015, 12:38:39 pm »

A może Trąbki Wielkie - to w sumie podobne jak Tworki, a te ze szpitalem się kojarzą ;-)
Zapisane

Ja

  • Gość
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #35 dnia: Grudnia 04, 2015, 20:18:49 pm »

Bedzie gdzieś gdzie jest dojazd skm  ;)
Zapisane

Kolejorz

  • Gość
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #36 dnia: Grudnia 05, 2015, 09:01:49 am »

A mi tam wszytko jedno gdzie będzie ..gdyż w tym roku nie startuję;)
Zapisane

eMGieBe

  • Wiadomości: 140
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #37 dnia: Grudnia 05, 2015, 10:58:07 am »

Ja strzelam, że baza na północ od Trójmiasta - okolice Wejherowa.

Nie wiem, czy wypada cytować siebie, ale... Zgadłem! :)
Stawiałem na Wejherowo nie tylko z powodu szpitala, ale także ciekawostek takich jak Kalwaria... Oraz dojazd za pomocą SKMki. :)

Swoją drogą, w 1997 roku, gdy pierwszy raz byłem na Darżlubie, ruszaliśmy z Wejherowa i szliśmy na północ. W tym roku stawiam na trasę południową... Szczególnie, że droga na południe jest zamknięta z powodu remontu (bezpieczeństwo uczestników). :)

Do zobaczenia w bazie! :)
eMGieBe
Zapisane

"All You Have To Decide Is What To Do With The Time, That Is Given To You"
(Gandalf / J.R.R. Tolkien's "The Lord Of The Rings")

TJ

  • Wiadomości: 152
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #38 dnia: Grudnia 05, 2015, 11:19:54 am »

Stawiałem na Wejherowo nie tylko z powodu szpitala, ale także ciekawostek takich jak Kalwaria...
Noo. trafiłeś! Natomiast szpital, o którym wspomniałem jest na północ, a kalwaria na płd. Więc jakby sugerować się tematyką - to będzie na płn.
Zapisane
pozdrawiam
Tomasz 'TJ'

Jankes

  • Wiadomości: 136
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #39 dnia: Grudnia 05, 2015, 11:57:53 am »

@emgiebe
Która szosa jest zamknięta? Z Chwaszczyna przez NDW do Wejherowa?
Zapisane

eMGieBe

  • Wiadomości: 140
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #40 dnia: Grudnia 05, 2015, 12:04:53 pm »

@emgiebe
Która szosa jest zamknięta? Z Chwaszczyna przez NDW do Wejherowa?

Tak piszą w komunikacie o BAZIE zawodów:
http://www.skpt.gdansk.pl/darzlub/2015/

eMGieBe
Zapisane

"All You Have To Decide Is What To Do With The Time, That Is Given To You"
(Gandalf / J.R.R. Tolkien's "The Lord Of The Rings")

Lukasz

  • Gość
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #41 dnia: Grudnia 05, 2015, 14:02:24 pm »

Potwierdzam, byłem wczoraj w Wejherowie i drogowskaz na Kartuzy był przekreślony.

@emgiebe
Która szosa jest zamknięta? Z Chwaszczyna przez NDW do Wejherowa?

Tak piszą w komunikacie o BAZIE zawodów:
http://www.skpt.gdansk.pl/darzlub/2015/

eMGieBe
Zapisane

Ja

  • Gość
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #42 dnia: Grudnia 06, 2015, 04:52:55 am »

I po rajdzie.

Trasa BTK była dość trudna jak na tę trase przystało.
Trochę zabrakło Mi czasu bo pierwszy raz bylem na BT i chyba  zaczne startować na T bo Bt to jednak poziom nie dla Mnie.
Nie biegałem i niewyobrazam sobie przejscia na czysto bez biegania.  Jednak nocna nawigacja jest trudna .

Czekam na wyniki i domu spać :)
Zapisane

piotr_w

  • Gość
Odp: XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015
« Odpowiedź #43 dnia: Grudnia 06, 2015, 14:45:09 pm »

Na trasie TD czasu było dużo, nawet idąc dość spokojnym tempem można się było zmieścić w limicie.

1,2,3 jakoś poszły bez wrażeń, PK4 - trochę się zgrzałem na podejściu, tłum ludzi kłębił się przy pierwszym od przecinki lampionie, przy właściwym było pusto. PK5 - dobre 20 minut na szukanie lampionu  na przecince i sprawdzanie odległości od dwóch wiszących w pobliżu, jak się okazało kółeczko na mapie się przesunęło względem zamysłu budowniczej. Następnie trochę czasu poświeciłem na mierzenie odległości przy PK8, na niewidocznej granicy kultur. PK9 - ładnie postawiony, droga podstępnie wyprowadziła mnie na lewą ścieżkę, ale zorientowałem się i punkt zdjąłem z marszu. PK10 - namierzałem się od rozstajów od  zachodu, przez pierwszą górkę, chyba źle policzyłem odległość, stowarzysz. PK11 - stowarzyszone ognisko - fajny pomysł, biorąc pod uwagę, że każdy odruchowo podchodzi do większego ogniska i oddaje mapę. Ponieważ miałem jeszcze zapas mieszanki studenckiej i picia, a przy ognisku było ciasno, od razu ruszyłem dalej. PK13 - chyba najładniejszy, ukryty z drugiej strony, ze stowarzyszem wystawionym na widoku.
Przy PK15 byłem trochę rozczarowany, miejsce tak charakterystyczne, że można było chociaż lampion powiesić z drugiej strony, lub przenieść go 10m dalej na górkę. PK16 - IMHO punkt wymuszony, aby nie iść drogą, zdjęty z marszu. PK17 - jakoś mało charakterystyczny, ale odległości pasowały, potem 2km przez miasto do bazy. Mile spędzona noc ;-)
Zapisane

Gonsuh

  • Gość
BTK, czyli opowieść o czarnym kocie :) [XL NMnO Darżlub - 5/6 grudnia 2015]
« Odpowiedź #44 dnia: Grudnia 06, 2015, 15:37:55 pm »

Tym razem było śmiesznie, ale zacznijmy od początku...

Wymęczyły nas choroby, bo tydzień przed Darżlubem leżeliśmy w łóżkach z wysoką temperaturą i nic tu nie pomogła przebieżka leśna dzień przez Darżlubem - kondycja była w ruinie (z tego też powodu wycofują się 2 osoby z ekipy Dzióba). Ale nie poddajemy się przed startem i dzielnie przygotowujemy do występu. Trasy Z nie ma, więc nie jesteśmy zbudowani, a i okolice Wejherowa (po raz kolejny) nie wydają nam się bardzo atrakcyjne, z drugiej strony - las w nocy jest piękny zawsze. Na początek jadąc na miejsce startu wybiegł z cmentarza czarny kot i przemaszerował bezpośrednio przez samochodem, nie jestem przesądny, ale aż się zatrzymałem, żeby się przyjrzeć, czy jednak, aby nie miał czegoś w innym kolorze w umaszczeniu. Nie miał. Pfu... siła nieczysta, jak u Bułhakowa. Potem jasna myśl, już 30 km od domu... czy wzięliśmy grube skarpetki... nie wzięliśmy. Już wiem, że będzie bolało (znam swoje buty) i odciski w końcu dadzą o sobie znać. Dały. Humory za to dopisują i wspaniała pogoda. Widok tak dużej liczby przyjaznych znajomych twarzy dodaje animuszu. Na starcie Joasia otrzymuje dodatkowego batonika (jak ona to zrobiła?). Na BTK startuje grono bardzo zacnych zawodników, więc i zabawa okazuje się przednia. Zaczynamy. Start idzie idealnie. Podziwiamy piekne widoki kalwarii w nocnej scenerii. 20 punktów do wzięcia, czyli trasa dla biegaczy Po wynikach widać, że tak istotnie było, bo nawet Rafał, który ma o 20% dłuższe od naszych nogi (czyli na trasie o długości 360 minut zarabia na tym godzinę), miał 60 minut spóźnienia. No, ale z drugiej strony wszyscy mają po równo, więc nie ma co narzekać. 1,2,3 bez większego problemu, co więcej z zapasem czasu 20 minut. To chyba na zachętę. Przy 4 już tak fajnie nie jest. Wisi ewidentny stowarzysz o 34 parokroki za wcześnie i jestem pewien, że jestem w dobrym miejscu, jednak prawidłowego punktu znaleźć nie możemy, po kilku minutach taplania się w błocie bolesna decyzja (trasa ma za dużo punktów, żeby szukać czegoś, co pewnie tkwi na jakiejś gałązce 5 metrów od nas), bierzemy stowarzysza i idziemy dalej (na ognisku dowiemy się, że faktycznie był taki punkt, tam, gdzie szukaliśmy - gdzieś zawiniety od wewnętrznej strony drzewa). Szkoda. 5 - łatwo, 6 od czoła wzniesienia w siodełku - idealnie. 7 w rogu kępy drzew (po minucie szukania). 8 na azymut ze skrzyżowania - stoi, gdzie trzeba. I potem zaczęła się katastrofa. Z lenistwa. Nie zliczyliśmy parokroków od samego dołu, potem za dużo wymazanych dróg, potem kolejna zła decyzja o poszukiwaniu punktu za długo (nie było z czego się namierzyć, a rzeźba była za mało charakterystyczna, żeby coś odszukać, w rezultacie ponad 40 minut straty i nie znaleziony punkt (swoją drogą brawo dla budowniczego za bardzo dobre ustawienie!). Potem 10 drogami dookoła (choć byli i tacy, bo wzięli ten punkt na azymut bezpośrednio z 9 - szacunek!), 11 - gładko i na ognisko. Tu znowu lenistwo dało znać o sobie, bo nie chciało nam się sprawdzać, który punkt w bazie jest prawidłowy (i myślę, że spisaliśmy nie ten, co trzeba), ale chęc zjedzenia kiełbaski i wypicia gorącej herbaty do reszty odebrała nam rozum :). Po półgodzinnej pogawędce okazuje się, że Joasia zgobiła na ognisku latarkę Maglite (oczywiśce czarną, żeby łatwiej było w nocy znaleźć - ewentualnego znalazcę - prosimy uprzejmie o kontakt z ORGami). Dodatkowo mój Polestar też zaczyna tracić moc, więc nie mamy mocniejszego światła do dośtwietlania w okolicy punktów. Czołówka też wysiada i gubię 2 długopisy, więc lepiej, żeby były kredki przy punktach, a nie perforatory, bo będzie słabo. Pora żegnać Michała Kochańczyka i całą wesołą ekipę z gitarą i napierać dalej. 13 na azymut ze skrzyżowania, ale musiałem poprawić punkt, bo spisaliśmy stowarzysza przez roztargnienie. 14 na azymut z 13 - łatwo. 15 na azymut z końca skrzyżowania. 16 parokroki po drodze. 17 azymut z końca wąwozu. 18 - kroplówka z whiskey na mapie, więc faktycznie zachowaliśmy się jak pijacy i poszliśmy 80 parkoroków za daleko po dużym przewyższeniu, potem był płot, więc trzeba go ominąć, odciski na nogach i wylądowaliśmy 30 parokroków za daleko i nawet cofnęliśmy się i chcieliśmy jeszcze brać ten punkt w wąwozie na azymut, ale przewyższenia w połączeniu z brakiem światła zaczęły nas pokonywać - trudna decyzja o odpuszczeniu punktu i wio na 19. Nawigowaliśmy idealnie licząc parokroki i od razu znaleźliśmy punkt, ale z rzeźby terenu wygląda mi on jednak na źle ustawiony - powinien być wyraźnie na wysokości początku języczka, a stał na początku wąwozu. Przeszukałem, czy był w okolicy inny, ale nic nie było, więc wzięliśmy, co było i dalej w drogę. Na 20 najpierw chcięliśmy pójść po rzeźbie z góry, żeby nie drapać się po przewyższeniach, ale drożnia nas pokonała i spadliśmy w końcu do asfaltu (budząc przerażonych, rezydujących w lesie na staryn tapczanie maneli - przepraszamy). Krótki podbieg po granicy kultur od dołu i 20 wzięte. Potem już tylko asfaltem do bazy, gdzie meldujemy się w granicy limitu spóźnień. Spodziewamy się wyniku w połowie stawki i tak jest w istocie. Gratuluję jedynemu zespołow (brawo Michał!), który przeszedł trasę bezbłędnie nawigacyjnie. Dziękujemy uśmiechniętym organizatorom za świetną zabawę i do zobacznia na Manewrach (może na trasie Z?).
Zapisane