Po prostu nie mam pomysłu w jaki sposób można by wiarygodnie zweryfikować czy ktoś nie podbiegał.
W tym przypadku trzeba chyba uwierzyć uczestnikom, że będą zapisywali sie na trasy odpowiednie do swoich celów i możliwości.
Uważam, że nie należy również zakazywac podbiegania "turystom" - chodzi o to, że osoba nie trenująca nie jest w stanie przebiec całości. A, że ktos podbiegnie jak mu sie limit kończy albo zbiegnie z górki to znowu jakoś specjalnie rywalizacji nie szkodzi.
Pamiętaj, że to czy koś biega czy nie biega to widac od razu (sami uczestnicy to widza) i poźniej taka osoba/zespół zostanie w tzw. środowisku napiętnowana - chyba nikomu nie byłoby przyjemnie...
(na Manewrach 2006 były to 2 śpiwory puchowe Robert's za I miejsce trasy ekstremalnej).
Mniam ....
Niestety na naszych imprezach prawie za każdym razem dochodziło do łamania regulaminu (nie mówię o tramwajach tylko o poważniejszych sprawach: rozdzielanie się drużyn, podcinanie kredek z lampionów na PK, podrabianie potwierdzeń), stąd koncepcja Partoli Sędziowskich, ale nie możemy ich ustawić przy wszystkich drużynach.
Łamanie kredek i podrabianie potwierdzeń to nie żadne "łamanie regulaminu" tylko normalne oszustwo.
A co do rozdzielania sie zespołów to uważam, że ten zakaz jest bezsensowny. Po pierwsze niczemu nie służy - ja prznajmniej nie widze w nim sensu. Poza tym trzeba bardzo dokładnie zdefiniowac co to jest rozdzielanie a nie ma tego za bardzo jak weryfikować. Ten przepis jako zupełnie sztuczny i bym go wywalił - zespół powinien byc doceniany za prace zespołową a nie karany (mapa nadal jest jedna na zespół?). Można wprowadzić zapis, że zespół powinien sie w komplecie pojawić na PK (taki chyba zresztą już jest w regulaminie PTTK - i jezeli go nie zmienialiście to obowiązuje). To łatwiej zweryfikowac - punktów, na których "nie opłaca" się pojawiać razem nie jest znowu tak wiele, można je łatwo wytypować i można na nich postawić sędziów.
Kiedyś pojawił się radykalny pomysł - wszystkie nagrody losować wśród tych którzy dojdą na metę, podium gwarantuje tylko dyplom. Wtedy można wprowadzić wersję biegową trasy i wersję marszową, bo ciśnienie na naginanie regulaminu będzie mniejsze.
Ciśnienie bedzie mniejsze, ale tez zawody na tym chyba raczej straca niż zyskają.
Ale to jest temat na szerszą dyskusję (w sumie możemy ją tutaj prowadzić).
Słuszna uwaga
Pozdr