No tak, mamy kolejny 2007 rok i nadszedl czas przemyslec, jak dalej potocza sie losy naszego SKPTowskiego kalendarza. W zasadzie mam tyle do napisania, ze nie wiem od czego zaczac. Moze najpierw sprawy organizacyjne- chyba najwazniejsze.
1. Podzial pracy
-w zasadzie nie wyobrazam sobie pracy nad kalendarzem na 2008r. w takiej formie, jak mialo to miejsce w zeszlym roku. Potrzebne jest(to pisal juz Bodzio rok temu, niestety niewiele z tego wyniklo) aktywniejsze wlaczenie sie czlonkow i sympatykow do prac nad kalendarzem. Moja wizja kalendarza jest taka, ze pracuje na niego caly zespol ludzi, a nie tylko 1 osoba, wspomagana raz na jakis czas przez innych. Wiec podstawowa rzecz, ktora trzeba zrobic, to wybrac ZESPOL odpowiedzialnych ludzi, ktorzy beda mieli konkretne zadania do wykonania. A zadania sa nastepujace:
1. zebranie zdjec
2. opracowanie wersji wstepnej
3.zbieranie zaliczek
4. wybor zdjec(najlepiej 3-5 osobowa komisja), opracowanie wersji ostatecznej
5. projekt graficzny(mysle ze tutaj moglibysmy znow poprosic o pomoc kolezanke Macka Olecha, Karolina zdeklarowala ze chetnie pomoze jesli kiedys jeszcze bedziemy robili kalendarz)
6.kontakt z grafikiem(to jest wyzwanie, prawda Krzysiek?

)
7. kontakt z drukarnia
8.sprzedaz
Poza tym, znalezienie sponsorow zewnetrznych i opracowanie oferty.
Jak widac, jest to cala masa roboty, bez podzialu obowiazkow kalendarz na rok 2008 nie powstanie. Ja widze siebie przy szukaniu sponsorow zewnetrzych, przy czym tutaj najpierw trzeba przygotowac atrakcyjna oferte, w czym mam nadzieje pomoze mi Maciek S. Oczywiscie, moge tez sluzyc wiedza i pomoca, jesli chodzi o pozostale punkty, mysle ze przy fazie koncowej(kontakt z drukarnia, grafikiem, sprzedaz), tez moglbym w duzym stopniu pomoc.
2. Harmonogram
- na niski powinna byc juz dobra wersja wstepna, jest to swietne miejsce, zeby pozbierac zaliczki od przypadkowych ludzi, ognisko i alkohol dobrze wplywaja na sprzedaz:)
- sponsorow trzeba zaczac szukac na poczatku marca. Wtedy jest spora szansa zlapania jakiejs „grubej ryby”, ktora sypnie kasa.
-dobrze jest do konca wakacji opracowac wersje ostateczna, co prawda w tym roku nie ma X-lecia, ale może jakies rady przewodnickie, spotkania itd.
-poczatek listopada- fajnie zeby kalendarz już wtedy byl, zawsze to dwa miesiace zeby go sprzedac.
3. Temat
Ja obstawialbym cos egzotycznego, cos na miare "zakazanych gor", albo mongolii, pytanie, czy znajdziemy wystarczajaco duzo dobrych zdjec roznych autorow. Osobiscie proponuje szeroko pojety daleki wschod: Indie, Tybet, cos w ten desen. Slawek, Maciek, Chicken, Michal K., pewnie jeszcze kilka osob by sie znalazlo. Jest to temat ciekawy, intrygujacy, nieporuszany wczesniej, no i mozna by zebrac sporo dobrych zdjec.
4. Cena:
Proponuje 15 i 20zł. Z jednej strony ludzie beda chetniej placic zaliczki, to zawsze 5 zl oszczednosci na kalendarzu, po drugie nie trzebyby szukac 2zlotowek do wydawania reszty, po 3cie to wiecej kasy dla klubu, a po 4te, czy 18 czy 20- tak tyle samo osob kupi kalendarz.
5. Czy warto:
Pytanie ktore powinienem postawic wlasciwie na poczatku:) Finansowo jest w miare ok, w tym roku jestesmy jeszcze okolo 200 zl do tylu, jestem jeszcze przed ostatecznym rozliczeniem kasy, wiec trudno dokladnie powiedziec, ale mysle ze bedziemy oscylowac w granicach 0, +/-100zł. Przy znalezieniu dobrego sponsora, ktory wezmie kilkaset sztuk, mozna zarobic na tym kalendarzu. Pozostaje kwestia, czy znajda sie chetni, zeby wspoluczestniczyc w jego powstawaniu. Osobiscie wszystkich zachecam, bo mimo ze roboty niemalo, stresu tez sporo, to satysfakcja jest:) Pozdrawiam