Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Autor Wątek: Sir Edmund Hillary nie żyje :(  (Przeczytany 991 razy)

Chicken

  • Wiadomości: 44
    • http://www.chickenblebleble.prv.pl
Sir Edmund Hillary nie żyje :(
« dnia: Stycznia 12, 2008, 16:51:15 pm »

Dla tych co jeszcze nie wiedzą...
Materiał z www.adventura.com.pl

Dziś (tj. piątek) zmarł jeden z Największych Ludzi XX Wieku. Jeden z niewielu powszechnie znanych Nowozelandczyków. Zresztą wiele osób nawet nie wiedziało, że pochodził z Nowej Zelandii. Miałem szczęście poznać tego Człowieka. W 2004 roku odwiedził Polskę i po konferencji w Bristolu chyłkiem wdarłem się na ekskluzywny wywiad, który wyemitowało Radio PIN102fm. Postaram się odświeżyć to nagranie, ale to potrwa czasu trochę… Z wywiadu byłem dumny niezwykle, gdyż redaktor Rogozińska ściśle przestrzegała listy akredytowanych i nie chciała wpuszczać na krzywy ryj. A że ja jestem specjalistą od wchodzenia wszędzie na krzywulca, wejszłem, przepytałem i opublikowałem.

Nie przechwalając się zbytnio napiszę jedynie, że Sir zrobił na mnie nieliche wrażenie, chociaż Staruszkiem był w wieku zaawansowanym. A może właśnie dlatego?



Lektura nadobowiązkowa:

depesza Polskiej Agencji Prasowej, którą podajemy za onetem

Zmarły w piątek Nowozelandczyk, Sir Edmund Hillary, przetarł innym szlak na Mount Everest. Zdobył też Biegun Południowy i przeleciał nad Północnym, przepłynął Ganges, przeszedł całe Himalaje (tu pozwolę się zapytać retorycznie: co to znaczy? – darczo*) i zajmował się filantropią.

Hillary urodził się w Auckland w 1919 r. Po skończeniu szkoły poszedł w ślady ojca i został pszczelarzem. To zajęcie, absorbujące głównie latem, zostawiało mu sporo czasu na zimowe wspinaczki górskie.

Na najwyższą górę świata, Mount Everest, Hillary wszedł 29 maja 1953 roku jako uczestnik brytyjskiej ekspedycji. Jej kierownik, John Hunt, wybrał mierzącego 1,83 m Hillary’ego ze względu na jego doświadczenie z Himalajów oraz opinię mężczyzny o ogromnej energii i sile. Na sam szczyt dotarł tylko Hillary i Szerpa, Tenzing Norgay. Podczas wspinaczki najtrudniejszy okazał się ostatni, 13- metrowy fragment grani. Skałę tę nazwano później Hillary Step.

Wdrapał się tam dzięki sile mięśni i determinacji, wciskając się w wąską, pionową szczelinę. Później pomógł wejść Tenzingowi. Na szczycie stanęli o 11.30, a do wieczora byli z powrotem w obozie. „Załatwiliśmy drania” - powiedział do towarzyszy wyprawy po zejściu z wierzchołka. Dzięki relacji BBC słowa te usłyszał cały świat.

News o „brytyjskim” triumfie zbiegł się w czasie z informacją o koronacji królowej Elżbiety. Hillary otrzymał od niej tytuł szlachecki, zanim zszedł z gór. O zaszczycie dowiedział się dopiero po powrocie z ekspedycji. Do Hillary’ego przybył wówczas goniec z listem zaadresowanym do „Sir Edmunda Hillary’ego KBE” (skrót od tytułu Knight Commander - PAP). Hillary miał był zdenerwowany, że ktoś w jego imieniu przyjął tytuł szlachecki.

Zdobycie najwyższej góry świata było początkiem licznych, spektakularnych wyczynów Nowozelandczyka. W 1957 r. został jednym z założycieli antarktycznej Bazy Scotta. W styczniu 1958 r. poprowadził pierwszą ekspedycję na Biegun Południowy, siadając za kierownicą Masseya Fergusona - zmodyfikowanego ciągnika, popularnego na farmach w jego kraju.

W latach 60. Hillary wracał w Himalaje w poszukiwaniu yeti. Wtedy też założył fundusz powierniczy Himalayan Trust, prowadzący akcje pomocy dla mieszkających tam Szerpów. Fundusz zbudował m.in. 26 szkół, dwa szpitale i lotnisko, finansował stypendia dla dzieci. Sir Hillary pełnił również funkcję ambasadora swojego kraju w Indiach, Nepalu i Bangladeszu.

Himalaista przeżył osobistą tragedię - w 1975 r. w katastrofie samolotu w Nepalu zginęła jego żona Louise i najmłodsza córka, Belinda. Dwa lata po tym wydarzeniu, razem z synem Peterem (także alpinistą) przepłynął motorówką Ganges, szukając źródeł tej rzeki.

W 1986 r. zmarł Tenzing Norgay, z którym Hillary zdobył Mount Everest. Dopiero wtedy Nowozelandczyk przyznał publicznie, że na najwyższym szczycie stanął jako pierwszy.

W 1990 r. Hillary został pierwszym Nowozelandczykiem, którego twarz za życia znalazła się na banknocie. Pięciodolarówka przedstawia himalaistę, najwyższy szczyt Nowej Zelandii oraz ciągnik wykorzystany podczas wyprawy na biegun.

Pośród licznych wyróżnień Hillary miał też Krzyż Komandorski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, którym w 2004 r. podczas wizyty w Polsce odznaczył go prezydent Aleksander Kwaśniewski.

88-letni Hillary zmarł 11 stycznia po ataku serca w szpitalu w Nowej Zelandii. Miejscowe media informowały wcześniej, że chorował na zapalenie płuc.

Od rana w połowie masztów zawisły nowozelandzkie flagi w antarktycznej bazie Scotta. Buddyjskie modlitwy za podróżnika odprawiają jego nepalscy przyjaciele.

Ogłaszając informację o śmierci, premier Nowej Zelandii Helen Clark nazwała go „legendarnym alpinistą, poszukiwaczem przygód i filantropem”, najlepiej znanym na świecie Nowozelandczykiem i „typowym mieszkańcem tego kraju”. „Był nasz - począwszy od wyglądu i lakonicznego sposobu bycia, po bezpośredniość i uczciwość” - powiedziała.
Zapisane
quot;Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? - Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień." George Bernard Shaw