Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Autor Wątek: 29.VI Rowerem mierzeja wiślaną do granicy rosyjskiej  (Przeczytany 2916 razy)

MaciejS

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 385
  • OInO 13/99/2008
29.VI Rowerem mierzeja wiślaną do granicy rosyjskiej
« dnia: Maja 29, 2005, 22:24:23 pm »

Wyprawa super udana. Jechałem z moim znajomym harpaganowcem, Krzyśkiem. Pokonaliśmy 168km w ciągu 7.5h jazdy (cała wyprawa zajęła nam czas od 9.00 do 20.30). Trasa prowadziła z Gdańska Głównego przez Wyspę Sobieszewskę promem do Mikoszewa, Sztutowo (tutaj zwiedzanie dawnego obozu koncentracyjnego), Kąty Rybackie, Krynicę Morską, Nową Karczmę i Piaski. Przez większość trasy szosa była zacieniona rozłożystymi drzewami więc mimo upału jechało się bardzo przyjemnie, tym bardziej że chłodził nas wiejący od Zalewu Wiślanego wiatr. Trasa była też do Krynicy Morskiej wyjątkowo płaska, więc jechaliśmy zwykle z niezłą prędkością 26-30km/h.
Za Piaskami (4km do granicy rosyjskiej) kończył się asfalt i zaczynała się przygoda. Zgodnie z informacjami od mieszkańców granica miała być mocno chroniona przez siły NATO :) i nie dawali nam szans na dojechanie do niej. Ruszyliśmy leśną ścieżką i po 3,5km zdobyliśmy wzgórze 32.4 na którym znajduje się wieża radarowa. Następnie nie niepokojeni przez nikogo dojechaliśmy od granicy, uroczyście przekroczyliśmy ją żeby poczytać autografy innych bikerów wykonane markerami z drugiej strony tablicy. Potem zjechaliśmy wzdłuż płotu nad morze licząc że może tam ktoś broni naszej granicy ale znowu rozczarowanie. Nad morzem nawet płotu do końca plaży nie było  :wink: Ogólnie można odnieść wrażenie że nikt się specjalnie ochroną naszej granicy nie przejmuje :)
Z wydmy nad plaży rozciągał się przepiękny widok nad morze i w kierunku Piławy. Z drugiej strony - równie imponujący widok na Wysoczyznę Elbląską i wieżę kościoła w Tolkmicku. Pierwszy raz w życiu widziałem z bocznego profilu ogromny klucz ptactwa który zmagając się z wiatrem co chwilę obniżał lub zwiększał wysokość lotu nad Zalewem. Wyglądało to jak wielki latawiec :D
Polecam trasę wszystkim którzy nie przelękną się dystansu (może dałoby się ją zrobić z noclegiem po drodze w lesie). Niestety z powodu remontu aparatu nie będzie żadnych fotek...
Zapisane
Gór i lasów mi mało...